Pippo
Sześciokrotny mistrz NBA z Chicago Bulls Michael Jordan chce kupić klub NBA Charlotte Bobcats, w którym od trzech lat posiada udziały. Magazyn "Forbes" wycenia Bobcats na 284 mln dolarów.
Klub z Charlotte, który w minionym sezonie miał bilans 35-47 i nie awansował do play-off, jest na sprzedaż od miesiąca. Właściciel, Robert L. Johnson, chce się pozbyć najmłodszej organizacji w NBA, bo traci na niej miliony.
W 2003 roku Johnson został pierwszym czarnoskórym większościowym właścicielem klubu w amerykańskim sporcie zawodowym. Za Bobcats zapłacił wówczas 300 mln dolarów. Zespół rozpoczął grę w NBA w sezonie 2004/05 - zaczynał od zaledwie 18 wygranych w 82 meczach i choć z roku na rok idzie w górę, to jednak przynosi straty finansowe. Słabo sprzedają się bilety na mecze, niewielkie zainteresowanie wykazują sponsorzy.
Johnson zaangażował w sprawy Bobcats nowojorską firmę specjalizującą się w finansowaniu sportu, która ma mu pomóc w pozyskaniu nowych inwestorów, albo w całości sprzedać Bobcats. Chęć pozbycia się klubu Johnson ogłosił miesiąc temu.
W czwartek głos w sprawie zabrał Jordan, który od trzech lat jest odpowiedzialny w Bobcats za kwestie dotyczące polityki transferowej klubu. - Chciałbym stworzyć grupę, która byłaby zdolna do przejęcia Bobcats - przyznał podczas draftu, w którym z nr. 12 wybrał Geralda Hendersona z Duke.
Były wielki koszykarz nie ujawnił szczegółów swojego planu i nie wiadomo czy Jordan porozumiałby się z Johnsonem co do ceny za klub.
Status Jordana w Północnej Karolinie, gdzie leży Charlotte, jest wyjątkowy - w 1982 roku 19-letni Jordan, trafiając w ostatnich sekundach finałowego meczu rozgrywek akademickiej NCAA, zdobył z uczelnią North Carolina tytuł, który rozsławił go w całych USA. Niewykluczone, że teraz jego osoba poprawiłaby sytuację Bobcats.
Klub z Charlotte, który w minionym sezonie miał bilans 35-47 i nie awansował do play-off, jest na sprzedaż od miesiąca. Właściciel, Robert L. Johnson, chce się pozbyć najmłodszej organizacji w NBA, bo traci na niej miliony.
W 2003 roku Johnson został pierwszym czarnoskórym większościowym właścicielem klubu w amerykańskim sporcie zawodowym. Za Bobcats zapłacił wówczas 300 mln dolarów. Zespół rozpoczął grę w NBA w sezonie 2004/05 - zaczynał od zaledwie 18 wygranych w 82 meczach i choć z roku na rok idzie w górę, to jednak przynosi straty finansowe. Słabo sprzedają się bilety na mecze, niewielkie zainteresowanie wykazują sponsorzy.
Johnson zaangażował w sprawy Bobcats nowojorską firmę specjalizującą się w finansowaniu sportu, która ma mu pomóc w pozyskaniu nowych inwestorów, albo w całości sprzedać Bobcats. Chęć pozbycia się klubu Johnson ogłosił miesiąc temu.
W czwartek głos w sprawie zabrał Jordan, który od trzech lat jest odpowiedzialny w Bobcats za kwestie dotyczące polityki transferowej klubu. - Chciałbym stworzyć grupę, która byłaby zdolna do przejęcia Bobcats - przyznał podczas draftu, w którym z nr. 12 wybrał Geralda Hendersona z Duke.
Były wielki koszykarz nie ujawnił szczegółów swojego planu i nie wiadomo czy Jordan porozumiałby się z Johnsonem co do ceny za klub.
Status Jordana w Północnej Karolinie, gdzie leży Charlotte, jest wyjątkowy - w 1982 roku 19-letni Jordan, trafiając w ostatnich sekundach finałowego meczu rozgrywek akademickiej NCAA, zdobył z uczelnią North Carolina tytuł, który rozsławił go w całych USA. Niewykluczone, że teraz jego osoba poprawiłaby sytuację Bobcats.
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
wikt
THE1ROCK
Thai-Mati
