Ostatnimi czasy dopadały mnie często infekcje i chciałem wzmocnić odporność i regenerację glutaminą. Jako, że we wszystkich obdzwonionych sklepach nie mieli czystego prochu, po przeczytaniu wypowiedzi na temat BCAA Xtra, postanowiłem spróbować tego specyfiku. Zmieszałem 20g z 500ml wody. Wypilem poł przed treningiem i oprócz dziwnego skoku pulsu i mniejszego zmęczenia podczas treningu nic sie nie działo. Pozostałe pół wypiłem po treningu razem z Mutant Massem i tutaj zaczęły sie schody. Ok. 10 min. po skończeniu picia BCAA Xtra poczułem parcie na pęcherz. Zrobiłem swoje i poszedlem do domu. Ledwo wszedłem znowu musiałem odwiedzić WC, a potem zaprzyjaźniłem się z nią co 30 min. Zjadłem mój typowy posiłek potreningowy w postaci spaghetti i siadłem do kompa. Zwykle miałem bite 2h spokoju zanim odzywał się żołądek. Tym razem po 1,5h miałem takie ssanie, że ledwo szło wytrzymać. Wciągnąłem drugą porcję spaghetti, ale nie starczyła na długo. Kolejne 1,5h i znowu ssanie. Z reguły po zjedzeniu posiłku potreningowego kolejne wcinałem co 2,5-3h. Od kiedy biorę BCAA Xtra metabolizm tak zasuwa, że strach myśleć co byłoby przy większych dawkach. Wcześniej brałem BCAA Olimpu i było dokładnie to samo, ale wtedy myślałem, że to przez interwały, które robiłem po treningu siłowym - teraz wiem, że nie.
Czas na pytania:
- czy mieliscie coś podobnego podczas stosowania BCAA?
- czy czysta glutamina też może tak działać?
- z jakiego powodu zwykłe aminokwasy, które mają jedynie zatrzymywać katabolizm sprawiają, że leję jak wóz strażacki?
Sorry, za przydługi monolog i z góry dzieki za wszystkie sensowne wypowiedzi.
Zmieniony przez - quezacotl w dniu 2009-05-30 16:48:31