Nie ma czegoś takiego.
Prawdą jest, że NIEKTÓRE rodzaje cukrzycy można "leczyć" dietami niskowęglowodanowymi. Dlaczego? Jeśli znamy zasady działalnia tego rodzaju diety, to sprawa jest oczywista. Nie mamy skoków cukru, uspokajamy trzustkę, a efektem jest brak konieczności przyjmowania insuliny lub złagodzenie dolegliwości.
Czasami da się naprawić to co się zepsuło ale nie zawsze.
Każdy przypadek chorobowy należy rozpatrywać oddzielnie. Dlatego chylę czoła medycynie chińskiej, gdyż w jej tradycyjnej odmianie podchodzi się do każdego przypadku indywidualnie i stara docieć przyczyny pierwotnej schorzenia (wywiad, irydologia, refleksoterapia). Nasze ciało ze swoimi zakończeniami nerwowymi jest jak mapa tylko trzeba potrafić z niej czytać.
Podobnie z innymi dolegliwościami, które mogą być pośrednio spowodowane niewydolnością nerek i wątroby które są naszymi filtrami (mechanicznym i chemicznym). Czasami nawet nie wiemy, że tutaj tkwi problem, że jest to problem pierwotny. Obciążone nerki i wątroba mogą powodować wiele różnych schorzeń, a łatwo je dojechać złą dietą, dużą ilością chemii spożwyczej lub inerakcji leków.
Ludzie którzy zastosują surową dietę, dietę lc, wegetariańską lub po prostu zaczną uważać na to co jedzą, uzupełnią to ziołami, jakąś formą terapii manualnej i do tego mocno uwierzą że to im pomoże (bardzo ważny aspekt) odnotowują sukcesy.
Tylko, że nie nastąpiło żadne cudowne uzdrowienie. Po prostu przestali zabijać swoje ciało.
Ludzie dotknięci prawdziwymi nieszczęściami jak np. wadami wrodzonymi, genetycznymi, etc. doświadczają prawdziwych cierpień i często żadne metody alternatywne im nie pomagają. Zdani sa wtedy na współczesną medycynę i prawdziwych specjalistów - jeżeli na nich trafią (a jest to bardzo trudne i w ogóle długi temat).
Podobnie jest z różnymi wadami rozwojowymi u dzieci i wadami postawy u młodzieży które utrwalone w dorosłym wieku prowadzą do poważnych zaburzeń zdrowotnych, a często wymagają interwencji chirurgów ortopedów, bo jest już za późno na jakąkolwiek rehabilitację.
Prawda jest taka, że 90% z nich można wyeliminować w pierwszych fazach ontogenezy, tylko to rola pediatrów i nauczycieli WF-u w szkołach. Niestety często niedostatecznie wyedukowanych lub po prostu niesłuchanych przez dzieci i ich rodziców.
Temat rzeka.
"Lepiej być kanciastym czymś, niż okrągłym niczym"