Od szkoły podstawowej biegałem bardzo małymi kroczkami ale za to szybko przebierałem a nie byłem niski. Teraz mam 176 cm , waże ok.67-69 kg. Wtedy było ok. 173 ;)
Od I gim. (teraz jestem w II) bardzo poprawiłem swoją technikę biegową , wydłużyłem krok itd. od starej dobrej podstawówki mam rywala . On aktualnie trenuje skok w dal, ma wzrostu ok. 185. i na treningach jak on i ja mamy szybkość tego samego dnia to ten sam trener nam mierzy to ja na 60 m (start wysoki) biegam tak przeciętnie 7.56-7.43 a on 7.12-7.03 ,a 40m ja ok.5.13 on 4.88 .
Zauważmy że on trenuje Skok w dal a ja sprinty. Teraz kolejny problem. Ostatnio powrócił do klubu kumpel po ok. rocznej przerwie ponieważ miał coś z biodrem, on aktualnie troche sprinty i troche w dal. To jak ostatnio biegał z nami (już tak ok.2 miesiące po powrocie do treningów) pobiegł na 60m 7.06 a na 40 m 4.80 i ciągle biega w takich okolicach, ten sam trener mierzy. Jak rozmawiałem z trenerem to mi powiedział że jest on lepiej rozwinięty siłowo (a ma wzrostu ok.172) czyli z naszej trójki on nas ''grzeje'' jak chce. ;/ Ja sprinter i jestem najwolniejszy z naszej ''świętej trójcy'' ;/ Trener powiedział że wszystko się okaże 30 kwietnie bo mamy wtedy mały mityng a dokładniej memoriał i troche się zobaczy biegamy razem na 100m ja i ten trzeci(mały) przerwie...
i moje pytanie jest takie. Czy jest szansa że nawet jak on ode mnie lepiej rozwinięty siłowo (sprint to dyscyplina siłowo-szybkościowa) żebym go dogonił z prędkością a następnie przegonił ? Znacie jakieś ćwiczenia które mogę stosować po treningach ? I jeszcze jedno. Ja w rozciąganiu jestem troche ''drewniany'' oni też ale mniej i jeśli będę lepiej rozciągnięty to to w jakimś stopniu wpłynie na moją prędkość ? Proszę o porady. ;) Będę wdzięczny bo bardzo mi na tym zależy.
Ponieważ kiedyś chce być PIERWSZYM polakiem a zarazem białym człowiekiem który na 100m pobiegnie poniżej 10 sekund. Wiem że to jest marzenie mało realne ale cuż takie moje marzenie. ;D