konkretne pytanie o kravata

moze i uczą jak ukladac palce (przyda sie w kilku sytuacjach hehe), ale zamiast tego powinni nauczyc podstaw uderzania i kopania, bo krawce mają takie luki w technice a sie biorą za dlubanie w oczach. mam na mysli kolesi ktorzy zaczynają od krawki.

netfan

Prawda. nefta <<<<<< Juz sie nauczylem :)

"Na ulicy najważniejsza jest psychika (i 50 cm w bicepsie)"

tylko ze teraz zgubiles "n" na koncu

netfan

Nie czepiaj sie szczegolow wazne ze z malej litery napisalem ))

"Na ulicy najważniejsza jest psychika (i 50 cm w bicepsie)"

"tez smieszne gadanie jest ze bjj czy inna sztuka walki nie poradzi sobie z kilkoma napastnikami a ktavat poradzi sobie ? "

Oczywiscie
Po kilku miesiacach trenowania trener(jeden z lepszych w Polsce- Mirosław Kruk) obserwując na treningu moja walke z trzema przeciwnikami powiedział 'bardzo dobrze'
Później stwierdził ze to jeszcze nic
w blizej nieokreslonym czasie przewiduje sie walke z 4,5,6 przeciwnikami (a jeszcze pozniej beda uzbrojeni)
Twierdzicie ze KM moze sie sprawdzic tylko jako nakladka na inne uderzanki.
Nie zawsze
wystarczy miec talent.Jedyne co trenowalem to judo w 1,2i3 kl. podstawowki
i oczywiscie jak na rycerza przystalo fechtunek półtorakiem.
Mimo wszystko idzie mi bardzo dobrze i twierdzono nawet ze wczesniej juz cos trenowalem.
Mowicie nieskuteczne?
po dwuch treningach, dwudziestolatek ( ja mam 17) od ktorego zawsze dostawałem, znowu na mnie zaszarżowal
po kilku sekundach lezal na ziemi i nie wiedzial czy srać czy płakac
bez kopow w jajka, bez dlubania w galach, bez punktów newralgicznych, same piesci.
PO DWUCH TRENINGACH
po tym zdarzeniu ciezko bedzie mnie przekonac o tym ze kravat to lipa i komercha

(chociaz moglby kosztowac mniej)




KM ... and you may walk in peace

Zal mi cie naprawde........

"Na ulicy najważniejsza jest psychika (i 50 cm w bicepsie)"

masz kolege patalacha(skoro pokonywal cie to znaczy ze byles jeszcze wiekszym niz on), po dwoch treningach to nie umiesz nic, a walka z wiecej niz powiedzmy 2 przeciwnikami to jest po prostu niemozliwe, chyba ze to jacys pijani zule ktorzy sie ledwo trzymaja na nogach. gybys wyszedl z 3 kolesiami ktorzy NAPRAWDE chca cie pobic to by sie zatlukli w kilka sekund. opowiadasz bajki jakich malo...sprobuj swojego kravata z bokserem to ci sie odechce cwiczyc.

netfan

Najbardziej lipna sprawa na tym forum to to jak latwo wy ktorzy-macie-ilestam-sogow-i-w-ogle-wydaje-wam-sie-ze-jestescie-wielkimi-przech**ami oceniacie ludzi. Co chwile mozna spotkac wypowiedzi w stylu: "hmm trenowales kravke? Nie no przeciez to jest beznadziejne, bjj rulez", "niee taekwondo??? do dupy, nie ma rak" etc. Znawcy sie znalezli. Po PIERWSZE: walczy czlowiek a nie styl i duzo osob chyba tego nie rozumie, takie glupie porownania sa bez sensu, bo po DRUGIE: kazda sytuacja na ulicy jest bardzo indywidualna i na nic beda uogolnienia.

"sprobuj swojego kravata z bokserem to ci sie odechce cwiczyc"... netfan utozsamiasz czlowieka ze stylem. sprobuj z boxerem... ale w jakich okolicznociach??? na ringu?? czy np. w autobusie albo przy barze. Albo z ta walka z kilkoma przeciwnikami, co jak nie styl w ktorym sie na zywca trenuje takie sytuacje (KM) lepiej przygotuje na cos takiego? Po prostu kazdy jest zakochany w tym co trenuje i brak wam obiektywizu w swoich wypowiedziach. Troche wiecej pokory! Kazdy moze trafic na kogos z kim przegra.

EOT

-= Rangers Lead The Way! =-

tak sie sklada ze nie trenuje boksu...
a to ze walczy czlowiek a nie styl to prawda , tylko ze styl to jakby narzędzie tego czlowieka, i nim sie posluguje, takze czlowiek moze byc superfenomen a cwicząc jakis archaiczny styl nie bedzie potrafil walczyc.
poza tym nie mowie ze kravka jest beznadziejna tylko na pewno nie jest dobrym poczatkiem, mozna sobie ją dolozyc jak sie juz cos umie, zna podstawy, zeby wzbogacic sie o pare brudnych sztuczek.
nie wiem czy ma dla ciebie roznica czy walczysz w barze, czy na ulicy, czy na ringu, walka jest taka sama , otoczka troche inna.a walka z kilkoma przeciwnikami jest bajką, tak samo jak obrona przed nozem, jezeli nawet dwoch kolesi potrafi ze soba wspolpracowac i jako tako walczyc to sie nie obronisz bez uzycia jakiejs broni.

netfan

Ja mysle ze wiele nieporozumien wynika z tego co sie rozumie w tym dziale przez pojecie walki. Np. walka z kilkoma przeciwnikami:

a) walka prawdziwa, czyli walka walka , wszyscy sie trzaskaja; no to faktycznie mysle ze jesli wszyscy sa zdeterminowani to juz 2 na 1 daje ogromna przewage
b) walka jako poradzenie sobie z sytuacja zagrozenia przy kilku typach, czyli cale zachowanie od zaczepki: psycha, slowa, wreszcie np. prewencyjny w******l jednemu na czule punkty i dluga.

Dla mnie combat/samoobrona oznacza to drugie i tutaj KravMaga rzadzi, przy czym zdaje sobie sprawe ze nie uczy walki realnej ale w koncu nie po to jest. Poza tym mysle ze nie masz racji mowiac ze walka wszedzie wyglada tak samo.

-= Rangers Lead The Way! =-