Szacuny
5
Napisanych postów
1015
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2585
Grypa, grypa i po grypie, jeszcze nigdy w życiu tak szybko nie przechodziłem. Wczoraj 36,8, idealne wartości testów ortostatycznych i tętna spoczynkowego. Śmiać mi się chce trochę z rodziny, która ciągle łazi i stęka, od lekarza do lekarza. A mówiłem im, żeby gorączki nie zbijać to nie będzie powikłań, brać witaminę C, cytrusy jeść. "głupi jesteś, nic się nie znasz". No to teraz mają. Ta historia co roku się powtarza, tyle że zazwyczaj ja jeden nie choruję.
Wstrzymam się jednak z treningami jeszcze dzień czy dwa, pozwolę sobie tylko na lekką gimnastykę i długie rozciąganie. Obawiam się, że nagromadzenie inicjatorów stanu zapalnego przy grypie zrobiło kuku mojej lewej stopie - tak się przy grypach zdarza, wszystkie stare kontuzje się odnawiają i trzeba dać im się "wystudzić", leciutko tylko pobudzając.
Asicsy przyszły, piękne interceptorki - ciągle mam wrażenie, że nieco za małe i w palca będą cisnąć, ale może tak mają być dopasowane? Poszedłem w nich dziś do sklepu, w marszu bardzo wygodne, ale co można przez 2 km chodzenia wyczuć. Dwóch biegaczy mijałem, zazdrość mnie zaczęła zżerać :D Jutro powinna przyjść bluza kalenji, może w niej nie będę się pocił jak świnia. To co teraz mam to jakaś kurtka wszystkoszczelna, 2 warstwy - poliamid i poliester. Po paru kilometrach biegu podkoszulek można wyżynać, a w rękawach chlupie.
Szacuny
5
Napisanych postów
1015
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2585
Pora wybić organizmowi z głowy chorowanie. Pomalutku, pomalutku, waga pokazuje że odzyskałem już co straciłem w czasie grypy. Dziś raptem 2 godzinny spacerek po okolicznych parkach i szlakach turystycznych, tych na których nie było śniegu po kolana. Wieczorem leciutki trening na wznowienie anabolizmu, 5 minut truchtu w miejscu na 130 bpm, po 3 serie ćwierćprzysiadów jednonóż z obciążeniem, siad wykroczny, zakroczny, ćwiczenia na dwugłowe uda, skip A z mocnym obciążeniem gumą gimnastyczną. Na więcej się na razie nie odważę, zobaczę co jutro rano gardło powie. Jak nie powie nic brzydkiego, wracamy do biegania.
Tak myślę, czy nie kupić jakiegoś rowerka treningowego. Bardzo fajna rzecz, zwłaszcza gdy się pedałuje "odwrotnie", czyli przykłada siłę tylko do wznoszenia stóp z przywiązanymi pedałami. Wyjątkowo mocno wzmacnia dwójki i zginacze biodra. No i można 3 godziny kardio zrobić, które zamiast niszczyć kolana wzmocni je. Jedyny minus jest taki, że każda godzina na rowerze to godzina biegania mniej, a to odbija się na wynikach.
Szacuny
5
Napisanych postów
1015
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2585
Wielka nuda, wczoraj 20 minut, dziś 40 minut wolnego truchtu wokół osiedla. Powrót do kondycji po grypie. Muszę rozejrzeć się za wege źródłami aktywnych form kwasów omega 3 - najdoskonalsze to spirulina, która ma też GLA, ale ceny po prostu mordują jeśli uwzględnić ile tego powinno się zjadać.
Szacuny
5
Napisanych postów
1015
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2585
znowu nuda - 55 minut truchtu. Obawiam się, że szykuje się dłuższa przerwa - okolice prawego ścięgna Achillesa mocno dają się we znaki. Z oględzin wynika jednak, że to raczej nie jest ścięgno, a kości i okostna w miejscu amortyzacji - zapewne efekt braku nieszczęsnej witaminy D. No nic, w poniedziałek powinien przyjść rower treningowy, na nim można bardzo ładne kardio robić, które zamiast niszczyć - wzmacnia stawy. Mam tylko nadzieję, że nie będzie za słaby.
W diecie praktycznie bez zmian, nie chce mi się już liczyć kalorii, wpadłem we właściwy rytm i raczej nie grożą mi niedobory energetyczne. A dodam jeszcze, że Asicsy sprawują się rewelacyjnie chociaż to najtańszy model, co klasa producenta to klasa.
Szacuny
139
Napisanych postów
6265
Wiek
41 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
34223
Czesc tommo wez mi cos wiecej napisz o tej plesni na oknach i wplywie na zdrowie. Bo dopiero dzis zobaczylem ze jednak jest ta plesn. Pamietasz kiedys cos mi o tym pisalem w moim temacie.
Szacuny
5
Napisanych postów
1015
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2585
A co tu dużo pisać? Taka pleśń to morderca, dosłownie. Jeszcze zależy jaki gatunek i czy masz skłonności do alergii, ale w moim przypadku okazała się najgorszą plagą jaką można sobie wyobrazić. Ledwo byłem w stanie powłóczyć nogami, organizm cały czas na skraju astmy, problemy ze stawami (tak, od pleśni), co rano pobudka z gigantycznym katarem, zanim się obudziłem musiałem kichnąć ze 30 razy, bez przerwy silny ból gardła, a co najgorsze rozwinęła się nerwica lękowa. Po wywaleniu tego pleśniaka 70% problemów ze zdrowiem znikło, liczę że reszta odejdzie w niepamięć jak uzupełnię witaminę D - zresztą już w zasadzie odeszły, pozostały szczegóły.
Ale fakt, że ja nie miałem tylko koło okien. Cholerstwo wyrosło grubą warstwą na szafce nocnej od strony okna, tam gdzie kapała woda skraplająca się na plastikach.
Szacuny
5
Napisanych postów
1015
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
2585
Rozszczelnianie okien, do tego taki specjalny środek przeciw pleśniom i grzybom - nie pamiętam jak się nazywa, za grosze w marketach można kupić. Musiałem po nim wietrzyć pokój przez 5 godzin, bo opary są silnie trujące :P
Ale rozszczelnianie okien to podstawa, bez tego odrosną duże skupiska, a pojedynczych włókien nawet nie zauważysz, chociaż będą ich legiony.