Jak wykorzystać adrenaline? =x

Nurci mnie jedno pytanie takie jak w temacie. Od czasu ostatniej bójki na ulicy ( całkiem przypadkowej). No o typie nic nie wiedziałem po za tym, że starszy i głupszy ale przechodząc do sprawy, czy można ją jakoś opanować?
Bo zaczęliśmy się bic i wtedy instynkt sam, okłądał mnie ja go tam raz ale na glebę pocisnął itd itd. no ale nic nie panowałem nad tym wszystkim, o nogach kompletnie prawie zapomniałem itd.
Czy znacie jakiś sposób na okiełznanie, ktoś okiełznał czy każdy musi szukać samemu? Może jednak te sparingi ? ;x ( bylem na paru, ale wszystko git było ;x) dodam tylko że koleś koleżankę zaczepiał ;) (ale sam zaczął ) ( yang proszę nie wyżywaj się na mnie innych też o to poproszę ^^)

EDIT:Może źle wybrałem kategorie bo to chyba w samoobronie powinno leżec xD

Zmieniony przez - Gogeta400 w dniu 2008-12-06 21:20:53

Tez tak robilem:):) przez ok 2 lata chodzilem na kyokushin i Ju-jitsu czasmi i na karate tradycyjne:):):) ale ostatecznie wybralem kyokushin - a tak na marginesie na kyokushin wlasnie ostatnio trenowalem walke w parterze:):)
Krav-mage odpusc sobie predzej MT
MT zawsze bylo od poczatku przeciwnikem KK:):)
prymat wiedzie KK oczywiscie MT nie daje sie:):)
MT kladzie duzy nacisk na tradycje jednak nie posiada (chyba ze sie myle) tak rozwinietej filozofi bedacej fundamentem dla KK
Rozwijac sie mozna fizycznie do jakiegos poziomu i to sie osiagnie w kazdym stylu - lecz dalej bez odpowiedniej motywacji (zawartej w filozofi stylu opisujacego cele a wlasciwie droge rozwoju) - ani rusz!!

Wlasnie kupile sobie ciekawa pozycje (ktora rowniez posiadal Oyama i podczas jego treningu na gorze Kiazumi ja czytal napisana przez Miyamoto Musashi "Księga pięciu kręgów") lektura ta nie dotyczy tylko kroczacych droga miecza lecz kazdej sztuki walki :)
Link (wybrane rozdzialy)
ftp://ftp.helion.pl/online/5rings/5rings-1.pdf

W sumie wlasciwie to tylko to co robisz i jak to robisz i ile swiadomosci w to wkladasz decyduje czy bedziesz rzemieslnikiem czy artysta - nie zależnie od fachu ktory wkonujesz:)



Zmieniony przez - Orad2 w dniu 2009-03-06 13:30:42

Strasznie chaotycznie piszesz.
Z tego co zrozumiałem to chcesz niby "okiełznać" adrenaline.

Adrenalina odgrywa decydującą rolę w mechanizmie stresu, czyli błyskawicznej reakcji organizmu człowieka i zwierząt kręgowych na zagrożenie, objawiających się przyspieszonym biciem serca, wzrostem ciśnienia krwi, rozszerzeniem oskrzeli, rozszerzeniem źrenic itp. - Wikipedia

Jednak niewiem czy jest to do końca opłacalne.
Przed bójką czy tam szarpaniną mam zawsze taką "trzęsiawę". Jest do dziwne, ale dla mnie zbawienne. Od środka dziwnie mnie roznosi wkońcu uderzam. Tak jakbym ładował "kame-hame-ha" z DB IMO adrenalina w walce pomaga. Odczuwamy w mniejszym stopniu ból. Trudniej jest nam sie skupić, działamy instynktownie. Jak się bijesz to staraj nie myśleć się, że dostaniesz oklep albo jaki ten kolo jest wielki. Garda, zaciskasz zęby i do przodu.
Sądzę, że sparingi mogą tutaj troche zaradzić, obijesze się, nabierzesz dystansu do walki. Jeśli na nic nie chodzisz to poszukaj klubu SW(uderzane np. MT, KB, Boks) z dużą ilością sparingów.
Pozdrawiam

ehh, o to chodzi, ze ja przy wybuchu adrenaliny to jak songo bez gardy walczę
dostane po ryju i dalej jak byk ide a skutki tego wieczorem czuć ;/ ale ja mam cholerną trzęsiawe nawet z 2 godz po =x U mnie nic z tego nie ma, chodzę na Karate "tradycyjne" sparingi załatwiam sobie samemu =x I jeszcze to, że nie myśle gdzie uderzyć, chciałbym w jakimś stopniu to zminimalizować tak by móc to wykorzystać ;p Sory, że tak chaotycznie ale było to z godzinę po =x Dopiero jak się rozkręciłem to zacząłem troche panować jednak rozdzielili przechodnie Żebym szybciej mógł się z trzęsiawą oswoić i walić jak należy ;p

trzęsiawa jest fajna :D nawet jak dostaniesz oklep to nie czujesz bólu i masz wrażenia jak na rolercoasterze
najleposzy sposób żebyś sie z tą "trzęsiawą" oswoił i to chodzić po miejscach gdzie łątwo o kłopoty i sie spotpniowo oswajać z ulicznym systemem z czasem jak ktoś Ci będzie fikał to już będziesz miał troche wyj..ane na to czy dostaniesz czy nie, w końcu nie będzie to ani pierwsz ani ostatni raz
Goku zanim zaczoł się bic bez gardy to odbył trening u wszechmogącego i miał ze sobą dużo senzu, my niestety nie trenowaliśmy u niego ani nie mamy magicznej fasolki więc musimy trzymać łapy przy głowie

A wg mnie powinieneś jakieś zielsko sobie podpalać jak z domu wychodzisz
Będziesz wtedy opanowany nawet w najbardziej stresującej sytuacji.

Idziesz ulicą po lewej kobieta rodzić zaczyna, po prawej ktoś zostaje postrzelony w głowe i jego krew i mózg wytryskuja na Twoją koszulkę. Dookoła widzisz islamskich terrorystów biegających w kamizelkach z C4 i wykrzykujących ,,HALAKALAKALAKA!!! ALLAH AGBAR KABUM!!!!'' I uwież mi stary nawet przez sekunde nie poczujesz isę zestresowany czy zagrożony spokojnym krokiem przemkniesz pomiędzy nimi z niemrawym uśmiechem na twarzy

Spartan:
widze ciekawe masz doświadczenia
gdzie Ty sie szlajasz że dookołą biegają terroryści?


Zmieniony przez - Benny Hill w dniu 2008-12-07 12:11:45

U nas w Lubelskim to druga palestyna

Zmieniony przez - Spartan13 w dniu 2008-12-07 12:20:58

nie no widzę Spartan że coraz częściej nas raczysz swoją radosną twórczością ale może jednak przemyśl odstawienie zielska powaga

sorry za offtop

co do tematu to ja nie miałem zbyt dużo okazji bić się na ulicy ale mam podobne odczucia jak na treningu mam się sparować z dobrymi zawodnikami. Sam proszę się o sparingi ale jak już do nich dochodzi to zaczynam się bać ale wydaje mi się że im więcej takich sytuacji na treningu tym bardziej będziesz opanowany.

To tylko moje zdanie, niestety (a może na szczęście) nie próbowane jeszcze na ulicy.

Haha! Spartan popieram :D Sog

spartan, no tera to musze obiad z monitora zbierac po twoim poście
W tym sęk ze nawet jak ze słabszymi dużo mam sie bić to też ją mam ;)

Praktyka, tzn nie ze masz się bić z każdym na ulicy :D
Ja tam miałem tak samo, bo to musisz sobie te ruchy do podświadomości wbić powtarzalnością. Mi w walce na ulicy towarzyszyły te same uczucia co na zawodach