W skutek jakichs dziwnych zawirowan, losowan i kontuzji znalazlem sie koniec koncow w finale w sumie dosc obleganej kategorii.
Dla mnie osobiscie najgorsze bylo to, ze czekalem calutki dzien na walke (odbyla sie kolo 19-19:30) a o tym ze walcze dowiedzialem sie w koncu majac nie wiele wiecej niz 10 minut na rozgrzewke, przebranie sie, ubranie w sprzet, etc.
Ale nie ma co sie usprawiedliwiac- walke przegralem, zasluzenie. Przeciwnik byl po prostu lepszy. Moim zdaniem nie mega lepszy a raczej na miare mozliwosci- po prostu nie pokazalem tego co pokazac powinienem. Malo tego- praktycznie codzienne bieganie nie mialo zbyt duzego przelozenia na kondycje w ringu- czulem sie zmeczony, naprawde mocno zmeczony. Z kilku rzeczy jestem zadowolony, ale nie ma sie co rozpisywac. Generalnie jest motywacja do poprawy.
BTW
Z tego co widzialem, to wydaje mi sie, ze poziom walk idzie w gore. Organizacyjnie tez impreza dobra- brawa dla organizatorow (chociaz minusy byly).

Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html



"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html

mnie chcieli wkrecic w dyplomy ale sie wymigałem



Zmieniony przez - 4rScorpion w dniu 2008-11-16 23:16:50
This is madness!
This is SHIN-AI-DO!!!
http://www.shinaido.w8w.pl/

A kto jest

Moimi faworytami są Bartkowiak, Antończak i Kopiec.
Zmieniony przez - MMA w dniu 2008-11-17 08:01:27


a w ogóle to sie wczoraj zapomniałam poskarżyć, że Kamiru mi zjadł banana


"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html

Lady moze nastepnym razem sie zjawie na gali i trafie jak akurat bedziesz walczyc

oraz za to nieodpisywanie na @ to masz w lepek

http://wicek-lampy.cba.pl/
"profesjonalna" naprawa

Jak już wspominała Lady M walczyłem znowu z Czechami.
Pierwsza walka zdecydowanie moja.Akcje lewy-prawy prosty + lowkick bądź frontalny i Czech nie miał nic do powiedzenia.
Druga walka już nie była taka łatwa.Mój przeciwnik stał w odwrotnej pozycji i nogami dość dobrze trzymał mnie na dystans.Zwycięstwo wymęczone,ale zwycięstwo

P.S Poznałem osobiście Lady M.Bardzo sympatyczna dziołcha

How much can you know about yourself if you've never been in a fight?

OloKK: "Po to się robi bezkontaktowe sparringi - człowiek przyzwyczajony do braku kontaktu instynktownie
będzie go unikał."
Cavior: "Niewątpliwie. Ale nawet, gdy ktoś nie szuka kontaktu, czasem kontakt znajduje jego... (...)"
Pure domination.