Szacuny
2
Napisanych postów
228
Wiek
31 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
2896
konsekwencje są zawsze, mniejsze lub większe! czego od nas oczekujesz? , że powiemy Ci co masz zrobić?? jeden powie na****** i tak nie masz wyjscia, to co polecisz połamiesz jednemu, drogiemu nos i lota ze szokly??, dlatego jak już pisały osoby wyżej, daj se spokój. W mojej byłej szkole była 3/4 takich pajaców ;o Wszyscy pokolei są mądrzy w gembie a jak już co do czego doszło to pierwsi koledzy, i tak sie zaczynało 10 na 1
Zmieniony przez - Oli220 w dniu 2008-11-07 22:25:04
Szacuny
26
Napisanych postów
7168
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46566
Jeśli w takich sytuacjach stresują Cię tylko możliwe konsekwencje (zemsta pobitego, sprawa w sądzie itd) to nie słabość-tylko rozsądek.
Tych gości omijaj szerokim łukiem-dumę wsadź sobie do kieszeni. Jeśli masz stabilne poczucie własnej wartości-to jakim cudem obchodzi Cie, co sobie myśli banda gnojków? Przejmujesz sie, jak nagada Ci pijaczek na ulicy? Nie? To potraktuj ich tak samo.
A jeśli któryś zaatakuje (nie wyzwie, nie zbluzga, tylko ZAATAKUJE stwarzając zagrożenie dla Twojego zdrowia) to wal tak, żebyś nie musiał poprawiać.
Szacuny
1
Napisanych postów
1170
Wiek
31 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
15480
Cavior i Oli220 Macie racje, tylko, że... Omijanie ich szerokim łukiem jest czasami niemożliwe np. Na apelach- Właśnie ostatnim razem tykali mnie palcami z tyłu a jak się odwróciłem, to nikt się nie przyznawał, mimo to pytam się czy mają jakąś sprawę, wtedy zaczynają się pluć z wulgaryzmami. Odwracam się a Oni dalej swoje...
Tego właśnie nie mogę znieść, jeszcze jakieś obelgi- ok, ale w takich sytuacjach co mam zrobić, ignorować? Wtedy po jakiejś chwili w końcu uderzyli by mnie w plecy, czy obmelają bluzę...
Mówisz mi Oli, żebym dał sobie spokój- mądra rada(to nie sarkazm), problem w tym, że jeśli dam sobie spokój, Oni mi nie dadzą i będą wiedzieli kogo mogą gnębić.
Btw: co myśli sobie banda gnojkow Nie przejmuje się tym, przejmuje się Ich zachowaniem- co jest nie do zniesienia.
A jeśli któryś zaatakuje (nie wyzwie, nie zbluzga, tylko ZAATAKUJE stwarzając zagrożenie dla Twojego zdrowia) to wal tak, żebyś nie musiał poprawiać. Wiem, a co jeśli...(pacz dalej)
Wiem, że zadam trudne pytanie, ale chciałbym szczerej odpowiedzi- Co wy byście zrobili?
Więc idę sobie korytarzem i jeden z nich podchodzi mówi "elo frajerze" przy okazji wali muke(szczyt d****izmu)- Co radzicie mi wtedy zrobić? Ignorować, czy coś odpowiedzieć?
Pozdrawiam i dziękuje za dotychczasową pomoc.
Zmieniony przez - Dzejno w dniu 2008-11-08 09:17:16
Zmieniony przez - Dzejno w dniu 2008-11-08 09:26:05
Szacuny
26
Napisanych postów
7168
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46566
Są dwie opcje.
Iść do pedagoga, albo dorwać któregoś bez świadków i mu obiecać, co się z nim stanie, jeśli jeszcze raz coś wytną.
Prawdopodobnie to nie grupka aniołków-więc pedagog może już ich znać. Niezbyt to "honorowe" ale honor za każdym razem działa tylko na filmach-w życiu często wpędza w kłopoty.
Możesz też połączyć jedno z drugim. Nastraszyć jednego a potem (natychmiast!) iść do pedagoga i powiedzieć, że Ci grożą. W ten sposób będziesz kryty-nie zemszczą się, bo nawet jeśli ostatecznie dasz któremuś w łeb-to w szkole i tak uwierzą Tobie a nie im.
Szacuny
0
Napisanych postów
2
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
112
wg mnie powinieneś ich unikać a zaczepki olewać... zrobić tak jak wyżej napisane... iść do pedagoga. to nie chodzi o to że ich 'sprzedasz' tylko o twoje plecy w razie gdy Cię zaatakują.
jeśli już zaatakują w paru to uciekaj!
jeśli zaatakuje cię w pojedynkę to pokaż mu parter ale tak żeby nie miał śladów... wykręć mu rękę czy coś... co później powie 'kolegą'? ze tu go wykręciłeś?? co innego jak byś mu podbił oko...
pozdrawiam.
"Nie obawiam się kogoś kto trenuje 10000 kopnięć, ale tego który 10000 razy trenował
jedno kopnięcie"
Bruce Lee
Szacuny
26
Napisanych postów
7168
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46566
To shotokanista, nie zna parteru. Ale fakt, że gdyby znał techniki dźwigni i duszeń, którymi da się pokonać przeciwnika bez zostawienia śladów, to byłaby to dobra opcja
Szacuny
10
Napisanych postów
1496
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
20005
Daj sobie spokój nigdy nie atakuj pierwszy.Przytocze ci cytat M.Oyamy "Jeśli ktoś cię sprowokuje-zignoruj go,jeśli ktoś cię zaatakuje-połam mu ręke,jeśli ktoś połamie ci ręke-połam mu noge,jeśli ktoś połamie ci noge-zabij go".
Pamiętaj jeśli trenujesz jesteś sądzony inaczej i prawie zawsze jesteś napastnikiem.Więc nie warto.A co cię obchodzi opinia ludzi którzy tak naprawdę nie liczą się dla ciebie ??
Walcz dopiero,wtedy gdy musisz.Nie musisz nikomu nic udowadniać
Zmieniony przez - Thai-Mati w dniu 2008-11-08 14:06:10
How much can you know about yourself if you've never been in a fight?
Szacuny
30
Napisanych postów
1358
Wiek
37 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
22408
Pytasz się co zrobić,ale pewnie i tak nic niezrobisz.Bo jakbyś miał inny harakter to byś się odwrocił i zaprawił z łokcia.Z resztą po tym karate, zapewne w paru by ci nakopali do dupy i tyle byś miał.Niewiem, to w gimn. się dzieje.Z tego co pamiętam trzeba było być w grupie takich kozaczków, to wtedy nawet jak jesteś słaby a nadrabiasz gadką to cię nieruszą.W sumie jak nie jesteś typowym chłopakiem z osiedla,stwierdzam to po tym ze nieczuja do ciebie respeku tylko cie za lamusa uwazaja typowego lochmandaryna,to beda sie do ciepie do******lac.chyba ze się z nmimi skumplujesz i pokazesz ze niejestes jakis łeb.Albo proboj sie cos burzyc,ale mozesz dostac w******l, nie tylko od nich.W sumie prze***ane.Trzeba to przezyc.