Tak przy okazji zahaczyłem dziś o siłownie, co by nie zapomnieć jak się na ławce leży Nie ćwiczyłem, przyszedłem tylko potrenować technikę układania się na ławce i podnoszenia (sam gryf). Uświadomiłem sobie też dziś jak "wiele" daje mi mostek. Zrobiłem maksymalny jaki mogłem (oczywiście byłem po wcześniejszym rozciąganiu) zatrzymałem sztangę w okolicach mostka, a następnie opuściłem kręgosłup tak żeby leżał płasko na ławeczce, jednocześnie blokując sztangę na tej samej wysokości na jakiej się znajdowała. Na oko nadrabiam tak ok 8-10cm w drodze sztangi do klatki Ale staram się systematycznie rozciągać i skracać tą drogę.
Dziś czeka mnie jeszcze "sauna" i regeneracyjny sen. Może jeszcze opierdziele trochę ryżyku a co mi tam
pozdro
http://www.sfd.pl/Koszulka_do_wyciskania-zrób_to_sam!-t439614-s2.html "Koszulka" do wyciskania...
Zrób to sam! ;p