szmaja/dziennik/redukcja - teraz albo nigdy!

tzn. od jakiego czasu? Częściej na siłowni jestem gdzieś od roku/półtora, ćwiczenia na ręce chyba umiem z hantlami :) - ale nie wiem, ile podnoszę
- naramienny - standardowe unoszenia w pozycji stojącej (na boki)
- na skośnej - uginanie (poszukam w atlasie, jak się nazywa to, co robię :), instruktorka mi pokazała
- robiłam też na płaskiej ławce(w leżeniu przodem) na triceps.
W każdym razie jest tych ćwiczeń parę. Wszystkie opiszę, jak się dowiem, jak się nazywają!
Na nogi wypady i te "przyklęki ;P" z hantlami w rękach itp.
Nie ułożę tego sama... a może ułożę... Tylko największy problem mam z dobraniem obciążenia.
Na magic bar chodzę od niedawna - 2 miesiące, bo się dopiero pojawiło w moich klubach.
Ćwiczenia grupowe trwają z reguły 55-60 minut, mam opcję bieżni czy innych aerobów po nich, ale się nie mogę przemóc :), więc wolę zostać na kolejnych ćwiczeniach, w stylu shape czy coś, gdzie skakania jest więcej. To wtedy wychodzą 2 godziny ćwiczeń pod rząd.

Ja ci cos zaproponuje z treningu jak masz ochote na zmiany, a te sie przydadza, masz juz duze doswiadczenie na silowni, efekty juz przestaly przychodzic bo organizm sie przyzwyczail, trezba go wciaz wystawiac na nowe wyzwania., a ciezar to zawsze musi byc taki by zadana ilosc powtorzen sprawiala tobie trudnosc, inaczej nie masz pobudzanego.

No pewnie, że mam ochotę na zmiany, inaczej by mnie tu nie było :)
Generalnie, chciałabym "aeorobiki" zostawić sobie ze 2 razy w tygodniu - magic bar mi się, póki co, podoba, więc z 2 razy bym poszła. Do tego mogę iść "normalnie" na siłownię i "przypakować"

Zawsze robiłam 12-15 minut rozgrzewki (bieżnia, steper, rower), a potem po kolei - od góry (coś na ramiona), potem nogi, a na końcu brzuch. Tylko, jak się domyślasz, beż ładu i składu :)

Hej. Też jestem szmaja .

Dziewczyny zajeły się dieta. Mi pozostaje kibicować.

+ jesteś jedną z niewielu osób, która wie "co to" :)

Ech, nie udało mi się zjeść wszystkiego.
Odpadło ostatnie - tuńczyk+30g kaszy.
Ostatni posiłek zjadłam po treningu (kurczak+20g kaszy) - nie dałam rady zjeść wszystkiego, co miałam do pracy, po prostu już tego nie zmieściłam i 2 posiłki podzieliłam na 3. Jestem strasznie najedzona.
Jutro obiecuję poprawę. Brokuły już czekają :), a i cycki kupiłam. I chyba zmniejszę śniadanie o jajko, bo po 3 nie mogłam się zmusić do kolejnego posiłku.

ja tez jestem szmaja (czyli czlowiek bardziej inteligentny)

To załóżmy klub.

A mówiąc szczerze u mnie w rodzinie taki gen - ojcieć i wujowie.

Z tym, że mi się upiekło. Nie miałem żadnych problemów.

Bo dziadek lał pasem i bandażował lewą rękę, żeby prawą wszystko robić. zeby było "normalnie". więc mnie tylko czekał ochrzan za źle trzymaną łyżkę. Przy okazji spendów rodzinnych.

heh. się wspomnienia wróciły.

Haha, mnie babcia lała po lewusie :P, ale potem się uspokoiło (swoje prawą ręką wypisałam - literki ćwiczyłam ;), a i przy stole jadłam i jem "jak praworęczni").

Co do mojej diety:

1. śniadanie - 2 jajca, łyżeczka masła, kawałek brokuła, pomidor i kromka pełnoziarniaka
=> ok. 300 kcal

2. II śniadanie - 50 g cyca, kromka pełnoziarniaka, pomidor, cebula,
=> 150 kcal

3. 75g cyca, 20g kaszy gryczanej, brokuły

=> 150-200 kcal

4. jw.

=>150-200 kcal

5. potreningowy kasza gryczana/ryż naturalny 20g(jeszcze nie zdecydowałam) + 150g fileta z mintaja + jakieś warzywa (jeszcze nie wiem :)

=> 200-250 kcal

6. przed snem - serek wiejski 200 g

=> 200 kcal

SUMA: 1300-1350 kcal

Tłuszcz dodam do tej ryby na końcu, bo zapomniałam :) do obiadu i poobiadu :)

Generalnie musiałam zmniejszyć ilość jedzenia w pracy, bo po wczoraj nie mogłam się ruszać, będę stopniowo zwiększać. Rzeczywiście, w ogóle nie czuję głodu.
Wczoraj wieczorem bolała mnie głowa i nie wiem, czy to może być spowodowane przez CLA? Nigdy jeszcze tego nie brałam, a zasadziłam sobie dawkę 6x600 mg (samego kwasu), zmniejszyłam dzisiaj do 4 kapsułek... może pomoże.

Zmieniony przez - szmaja w dniu 2008-09-03 09:00:36

Jakie makabreski, wspolczuje, to jeszcze sie takie rzeczy robilo, przeciez sie juz w latach 70tych wiedziano ze to wrodzone. Moj tata jest leworeczny, choc wlasciwie nalezy powiedzic oburęczny.

a ja bylam przez szkole skierowana do psychologa mialam mase testow czy da sie mnie przestawic ale na szczescie orzeczenie bylo satysfakcjonujace dla mnie albo lewa albo wcale