"misssion failed?"
nie, nie było mnie kilka ostatnich sierpniowych dni w domu, a od wczoraj mam akcję "przedszkole - pierwsze dni", więc komputerowi mogłem tylko krzyknąc z daleka, że uczucie nadal się tli
------------------------
dobra, pierwsze zmiany w psychice są odczuwalne, zacząłem coś robić, i fajnie, ale próbuję to uporządkować, więc proszę o komentarze:
I.ćwiczenia
II.żarcie
I.jak pisałem zacząłem bez podpalania się od prostych ćwiczeń proteo-systemu. i teraz tak, z jednej strony nie zrobię większej ilości pompek, na podciąganiu puchnę jak bułgarska prostytutka, ale zasadniczo po tym co zrobię czuję niedosyt, spróbuję zacząć biegać, może mi się poprawi, ale może uznacie, że mimo iż puchnę to powinienem coś inaczej, szybciej, więcej?
II.jak pisałem zacząłem od wyeliminowania złomu z menu. powiedzmy, że udało się to w 80%. pora jednak to ułożyć plus minus według prawideł układania diety, ilości nie będę wyliczał, a i odstępstwa będą się zdarzały (a przynajmniej nie chcę się zarzekać, że tak nie będzie, bo sam się spalę), ale jakoś tak próbuję to sobie rozbić na kilka posiłków (na więcej niż 5 nawet nie próbuję, na razie to będzie dla mnie zbyt trudne choćby czasowo), więc proszę o uwagi czy i czego za mało, albo co z czym w innej kolejności, albo...
1)
płatki owsiane górskie zalane jogurtem naturalnym i z jagodami czy rodzynkami (a czasem może być trochę mandarynek czy jabłek czy pomarańczy?); 2 kromki Wasy żytniej z sałatą, polędwicą, pomidorem albo białego chudego sera z ziołami, sałatą… ;Kilka włoskich orzechów lub oliwek
2) łosoś a. makrela i coś… warzywnego?
3) Pierś z kury grillowania lub gotowana a. polędwiczki wieprzowe a. panga gotowana lub grillowania a. mintaj, do tego sałatka warzywna w różnych kombinacjach z oliwą lub olejem lnianym a. brokuły a. szpinak plus coś typu Kus Kus albo brązowy ryż, albo..?
4) Jezu, już nic nie dam rady zjeść, to może sałatka warzywna z odrobiną fety na przykład? Ta feta to tak chyba średnio, ale.. a. jakies pomidory z mozarella?
5) Tuńczyk z puszki z białkami 2-3 jaj
chyba trochę optymistycznie do tego podszedłem, ale jakoś tak wyszło, ...