Szacuny
1
Napisanych postów
147
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4195
Witam ..hmmm ja ze swojego doświadczenia wiem, że gram od małego w koszykówkę na betonie i nic mi nie siada ;) co prawda miałem okres gdy grałem bardzo bardzo intensywnie to wtedy kolana zaczęły mi puchnąć. Zależy własnie jak grasz ... czy bardzo intensywanie czy rekreacyjnie. Z drugiej strony kolega który także grał bardzo intensywnie złapał martwicę kolan .. i lekarz powiedział mu że dla własnego dobra by nie grał na asfalcie przez dłuższy czas. Wszystko z umiarem =]
Szacuny
0
Napisanych postów
78
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1348
to zależy też od tego jak sie gra i ile. jak ktoś nie skacze dużo, nie robi pak, nie biega szalonymi sprintami po boisku tylko sobie luzem biega i rzuca bez grubszych akcji to jest w miarę bezpieczny. ale jak ktos ostro napier***a, dużo skacze i ogólnie często, to tak - łatwo o kontuzje, sam taką dostałem gdy grałem maniakalnie po 4 godziny dziennie przez niemal całe wakacje, często duuuużo skacząc.
Szacuny
0
Napisanych postów
78
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1348
często takich widuje. rekreacyjnie wpadają na kort, troche porzucają, pospacerują kozłując piłkę, czasem podskoczą.... zajmują kort. a jak zaproponujesz im mecz to sie zbierają do domu bo im się biegac nie chce za piłką
Szacuny
3
Napisanych postów
121
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
494
nie wiem co z tym zrobić czy grać na boisku ze sztucznej murawy czy na betonie. Na murawie zabardzo zwodów nie można robić (ślisko).
Mam pytanie. mam and1 (buty) z przeznaczeniem na asfalt. Czy to obroni moje stawy i zdrowie?? oto onehttp://1but.pl/tabid/289/productid/1018/default.aspx mam inny kolor
Szacuny
3
Napisanych postów
318
Wiek
34 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7978
Najlepiej nie graj wcale wtedy nic Ci się nie stanie. To chyba oczywiste, że kontuzje są wkalkulowane w sport, więc nie myśl tyle nad doborem nawierzchni tylko graj (lub nie, jak wolisz)
Nobody really knows how or why he works so hard, it seems like he's never got time...