To ja się dołączę do dyskusji i pozwolę sobie przekleić to co napisałam w innym temacie, bo oddaje moje poglady na ten temat:
"Każdy sport wiąże się z jakimiś negatywnymi efektami, najczęściej oddalonymi w czasie.Kiedyś mi się wydawało, że jak ktoś zawodowo trenuje cokolwiek, to będzie miał lepszą formę do końca życia i w ogóle samo zdrowie. A tymczasem ilu takich ludzi, już nie mówię
o kulturystyce, tylko np gimnastyce, akrobatyce, jest później okaleczonych, z jakimiś zwyrodnieniami stawów i innymi problemami zdrowotnymi, nie tylko na skutek kontuzji czy specyficznej diety, ale po prostu ze względu na tryb życia bądź co bądź nienaturalny dla człowieka.Ale to jest po prostu kwestia wyboru i trzeba się z tym liczyć, jesli chce się do czegoś dojść. Natomiast patrząc na zwykłych śmiertelników jestem zwolenniczką owszem, dbania o sylwetkę, ale tylko do takiej granicy, którą stawia sama natura."
Po prostu w niczym nie można popadać w przesadę, bo wyeksploatowany organizm prędzej czy później tego nie wytrzyma. W końcu zawsze nie będziemy młodzi i zdrowi i moim zdaniem powinno się myśleć perspektywicznie.