czy na pewno tak zdrowo??:> ( KULTURYSTYKA)

zastanowcie sie dlaczego w polsce nie mamy takich gosci jak ci powyzej. Odp. jest prosta- to nie dlatego ze maja gorsza genetyke, ale z tego wzgledu ze u nas (tzn. w calej amatorskiej kulturystyce) sa zachowywane pewne zludzenia czystosci- sa po prostu testy. Oczywiscie czynniki ekonomiczne tez na to wplywaja ale glownie chodzi o to co wyzej naisalem

Był na SFD kiedyś taki stary temat i tam była "tajemnica" budowania pleców przez Doriana Yatesa Potężne dawki.

wiecej wbijają i łykają w tabletkach dziennie niż coponiektórzy tutaj jedzą

ale jeżeli mówimy o 'zdrowiu' w kulturystyce to nie chodzi tu przecież tylko o sterydy! ze zdrowiem nie ma to nic wspólnego a wręcz przeciwnie. 1. cykle 'masowe' a potem 'rzeźba' - różnice wagi o 20 czy 30 kg w ciągu roku = rozregulowanie całego układu hormonalnego (tzn jeżeli ktoś jeszcze wogóle używa swojego własnego)
2. katastrofalny wpływ odżywek i megakalorycznej diety na układ trawienny, poprzerastane dwukrotnie wątroba itd (vide wydęty bęben np Colemana - to nie tylko tłuszczyk)
3. 'odwadnianie' przed zawodami (sód, potas itd, zawodnicy wiedzą o czym mówię - zagęszczenie krwi = na każdych zawodach pod egidą IFBB musi stać karetka ze sprzętem reanimacyjnym na wypadek gdyby ktoś się napiął i już nie mógł poluzować - jak np Dillett swego czasu
wyliczać można długo i namiętnie

temat z dupy wziety troche.

Tak temat z dupy...

" kązdy wie że rózne sterydy mają rożna wykrywalność w organizmie
a chemia idzie do przodu ... i znając życie w stanach (USA) czy
nawet gdzieś indziej są już takie sterydy ze są praktycznie nie wykrywalne =]] "

Kontrole nie sa obowiazkowe to zgadnij ile osob na nie idzie.

zeby to tylko sterydy w ich organizmie jest na co dzien masa innych roznych lekow i oprocz sterydow stosowane sa rozne powazne "triki" by osiagnac swoj cel
taki sport bez tego nie ma szans na wygrana badz sam udzial

Bo kiedys liczyla sie ladna proporcojnalna sylwetka a teraz masa masa masa.

Każdy sport wiąże się z jakimiś negatywnymi efektami, najczęściej oddalonymi w czasie.Kiedyś mi się wydawało, że jak ktoś zawodowo trenuje cokolwiek, to będzie miał lepszą formę do końca życia i w ogóle samo zdrowie. A tymczasem ilu takich ludzi, już nie mówię o kulturystyce, tylko np gimnastyce, akrobatyce, jest później okaleczonych, z jakimiś zwyrodnieniami stawów i innymi problemami zdrowotnymi, nie tylko na skutek kontuzji czy specyficznej diety, ale po prostu ze względu na tryb życia bądź co bądź nienaturalny dla człowieka.Ale to jest po prostu kwestia wyboru i trzeba się z tym liczyć, jesli chce się do czegoś dojść. Natomiast patrząc na zwykłych śmiertelników jestem zwolennikiem owszem, dbania o sylwetkę, ale tylko do takiej granicy, którą stawia sama natura.

Oni są tacy wielcy bo jak byli mali to metke jedli jak cukierki