Mi sie wydaje ze po pierwsze juz sama definicja jest falszywa. Bo czemu za naturalne uwazasz jedzenie syntetycznego bialka, ktore nie mogloby byc uzyskane bez ingerencji technicznej, natomiast saa sa juz be, dlatego ze sa za takie uznane przez legislacyjne systemy wiekszosci krajow cywilizowanego swiata.
Definicja juz sama w sobie jest mylna, rzecz jasna SAA to powazna ingerencja w uklad hormonalny, czego nie mozna powiedziec o suplementacji, ale slowo "naturalny" i tak tutaj nie pasuje.
Druga rzecz, z calosci wypowiedzi mozna wydedukowac absurdalna teze ze saa to pojscie na latwizne. W przypadku podworka - owszem, ba rowniez w moim przypadku, czego nie ukrywam i co mam szczerze powiedziawszy w dupie. Ale w przypadku pro? Chyab wacpan sobie jaja robisz, ze ten twoj naturalny guru wykonuje wiecej pracy i poswieca sie bardziej niz taki np Cutler. Czy przygotowania do Mr Olimpia to jest "pojscie na latwizne"? Wydaje mi sie, ze jest raczej przeciwnie, ktos kto nie ma na tyle sily i determinacji, albo najwyzczajniej w swiecie genetyki (jak to drastycznie ujal Body: "pi.zdy,które przypisują sobie heroiczną walkę ze słabościami własnego ciała i psychiki") tworza sobei ideologie "naturalnosci" bo brak im jaj zeby wejsc w normalne zawodostwo, ktore jak wiemy jest w chvja ciezkim zajeciem.
Po trzecie: nie uwazam aby chemiczna ingerencja w nasz uklad byla czymkolwiek zla, jak boli cie glowa rowniez nie jesz paracetamolu, jezeli masz chore serce to lecisz do znachora a nie do kardiologa? SAA to czesc techniki i medycyny, uzywane niezgodnie z ich przeznaczeniem, ale podlug swojej wewnetrznej logiki. Kazdy rozumny uzytkownik SAA nie wyrzadzi sobie nimi zadnej krzywdy, ba!, wrecz jak napisal chudzina testosteron jako naturalny hormon jest nam mezczyzna potrzebny do prawidlowego funkcjonowania! Medycyna nie akceptuje tej doktryny (podobnie jak wiktorianscy medycy twierdzili ze seks przybliza cie do grobu), ale prawda jest taka ze w pewnym wieku stala
suplementacja testosteronem jest konieczna dla naszego zdrowia!
Reasumujac nie widze niczego zlego w biochemicznych przemianach, podobnie jak nie widze niczego zlego w cybertechnologii, badaniach in vitro itd. Cala "naturalnosc" to aburdalny paradygmat i aby sie go konsekwentnie trzymac nalezy wrocic do jaskini i przestac do tego uzywac ognia!