ja juz, ze tak powiem, skonczona jestem. stracilam wszystkie miesnie i zalalam sie mnostwem tluszczu. i chyba juz nigdy tego nie zrzuce.
https://www.sfd.pl/Potrzebna_pomoc_przy_diecie-t571738-s4.html najlepsze, ze nadal nie umiem ulozyc sobie odpowiedniej diety, ciagle jest zle zbilansowana i mam ochote cos podjesc. waze 53-54 kg przy wzroscie 163, a sklad mojego ciala to sam tlszcz, skora i kosci. tyje w ekspresowym tempie. nie wiem, czy wybrac low carb, czy zbilansowana, czy jaka diete. nie wiem, czy zapotrzebowanie ma byc takie, jak dla "normalnej" osoby o mojej wadze, czy moze duzo nizsze? nie mam zupelnie kondycji, poszly miesnie szkieletowe, kregoslup padl, boli mnie straszliwie, robienie cwiczen rehabilitacyjnych sprawia mi klopot. w dodatku, panikuje i mam bardzo zakwaszony organizm, dlatego wlasnie ciagle sie glodzilam, bo organizm na wszystko zle reagowal - a nigdy nie chcialam sie glodzic. zrozpaczona jestem

nie dosc, ze nie mam ani grama miesnia, to jeszcze bebech, jakiego nie mialam nigdy w zyciu. pomoze ktos w ulozeniu/sprawdzeniu diety? chcialabym juz wiecej nie tyc i nie palic miesnia, wrocic do jakiejs aktywnosci. glupia idiotka ze mnie, plakac mi sie chce
