jesli ochodzimy od fazy nasycenia to tylko dlatego ze przedluzamy ja w czasie po to by obnizyc straty. bo biorac duze dawki dzienne, mniej towaru faktycznie jest wtłoczone do komorek miesniowych a wiecej wydalamy lecz i "nasycenie" kretyna bedzie szybsze wiec szybciej jej dzialanie sie rozkreci (działanie kreatyny jest najlepiej odczuwalne po nasyceniu nią komorek miesniowych) pozniej dzialanie jest stałe i konsekwentne ale mniejsze niz na początku gdzie miesnie nabieraly objetosci i zwiekszylo sie uwodnienie komorek-mitem jest słabnące działanie kreatyny z czasem lub rzekoma "mniejsza wrazliwosc receptorow" na nią w kolejnych cyklach.
biorac kreatyne nawet 5g dziennie(dla przecietnego czlowieka) dojdzie do nasycenia nią miesni lecz w duzo dluzszym czasie(co za tym idzie bedzie mniej "niestrawionego"towaru ale nie wiem czy to jest wielki problem przy obecnych cenach np monohydratu czy jablczanu) chcemy szybkie dzialanie - robimy faze nasycenia. nie zalezy nam na stracie kasy %) - bierzemy w mniejszych dawkach.
co do mitu dotyczącego karnityny, nie wiem jakie byly warunki osob badanych ale l-karnityna dziala niewatpliwie z tym ze trzeba precyzyjnie i indywidualnie wyznaczyc dawki dla poszczegolnych osob. dane na etykiecie czesto sa usrednione. ale i teoria (osoby studiujace technologie zywienia czy fizjologie na pewno wiedza o czym pisze) i praktyka potwierdzają moją tezę. nie wierzycie chyba ze karnityna będąca niedziałającym suplementem jest na rynku od kilkudziesięciu lat, nie wyparta ze sprzedazy, jest skladnikiem nawet nowych stakow pomagajacych przy redukcji i od amatorow po zawodowcow wszyscy siegaja po nią w kolejnych cyklach redukujących tk. tluszczową.
co do hmb uwaga j/wyzej. na jakiej podstawie sadzisz ze hmb sprzedaje sie tylko w polsce? zwroc uwage ze duza czesc krytycznych uwag na ten temat pochodzi od osob ktore nie braly nigdy tego suplementu. ja na podstawie swoich doswiadczen nie moge poweidziec ze nie dziala. tak jak piszesz ekonomia jego dzialania nie jest pierwszorzedna wiec osobiscie traktuje go jako uzupelnienie pelnego spektrum branych odzywek. wykazano silne dzialanie hmb w stosowaniu z innymi substancjami.
tu moze troche kontrowersyjnie dodam swoje spostrzezenie ze pojmuje ten suplement jako odpowiednik hormonu wzrostu z ciemnej strony mocy. jest "wyizolowane" działanie mozna docenic dopiero jak lączy sie go z insuliną i testosteronem. tzn lepiej poczujemy jego dzialanie branego w takim zestawie(niz w cyklu insulina plus testosteron niż samego) dopiero wtedy moze rozwinac skrzydla. analogicznie jest z hmb. jego dzialanie branego jako podstawe suplementacji jest moze slabo odczuwalne ale na pewno po dodaniu go do cyklu kreatynowego poczujemy roznice niz przy braniu samej kreatyny.
reasumując powracam do mojej tezy ze hmb jest jednym z suplementow scisle kierowanych do pewnej grupy odbiorcow i moze przynosić wymierne efekty.
jeszcze jedno:
"Super środek, który buduje mase mięśniową, jednocześnie redukuje tkankę tłuszczową i super, hurra.."
rekompozycja, znane pojęcie? po głębszym zastanowieniu to juz nie jest takie smieszne stwierdzenie jak mogloby sie wydawac.
wydaje mi sie ze po prostu dzialanie marketingu polega na tym ze nie wyszczegolnia sie precyzyjnie grup odbiorcow, przez co mozemy potraktowac pewne suplementy jako uniwersalne a w niektorych przypadkach niestety nie mozna tak stwierdzic. by nasza suplementacja przynosila dobre efekty i byla ekonomiczna musi byc bardzo dobrze przemyslana i dobrana indywidualnie.
fajny art. pozdrawiam
Zmieniony przez - PePoNeNt w dniu 2008-03-02 21:29:19