Schemat z objadaniem się przed komputerem/telewizorem/przy czytaniu itd chyba jest znany prawie każdemu.Jakoś tak jest, że gdy mamy umysł zaprzątnięty czymś innym, jemy zupełnie nieświadomie i nie czujemy wtedy sytości. Sama mam z tym czasem problem, ale sposób jest chyba tylko ten najprostszy - samodyscyplina,którą można narzucić różnymi sztuczkami.
Ja mam zeszycik, w którym rozpisuję sobie posiłki na cały dzień i odhaczam, co już zjedzone jednocześnie myśląc co jeszcze przede mną, kiedy jestem głodna w międzyczasie - taka autosugestia. Poza tym bardzo się skupiam na tym, aby jeść świadomie, nie w biegu, nie pozwalam sobie przeszkadzać, aby zarejestrować, że jadłam.Dalej - najprostsza sztuczka - umyć zęby, jakoś smak mięty w buzi zniechęca do jedzenia. No i mąż mnie pilnuje, jak potajemnie próbuję coś ukraść z lodówki, dogaduje mi, że jestem na diecie i to najlepiej działa na ambicję
A w ogóle to trzeba po prostu ograniczyć komputer i zająć się czym innym - na pewno podziała! Pozdrawiam.