...
Napisał(a)
no tak to mialem na mysli;)
Mowi sie ze jestesmy tym co jemy-i to prawda,aczkolwiek powinnismy sie pogodzic z tym ze musimy jesc to czym jestesmy
...
Napisał(a)
na logikę, z czego mają mięśnie urosnąć jak nie z jedzenia ? od ćwiczeń ?
to nie wiesz, że najwięcej mięśni rośnie na siłce . . . - czy ja coś w tym stylu mówiłem? rosną od żarcia i treningu, ale nie popadajmy w skrajności i nie zadręczajmy się diętą, ja tylko piszę pod wpływem WŁASNYCH doświadczeń i dlatego kiedy pierwszy raz wszedłem na sfd i poczytałem o tym to była dla mnie paranoja, bo zawodowców tu jest na lekarstwo, a początkujących multum, których krytykuję się, że jedzą np. 10g mniej białka niż "powinni"
generalnie chodzi mi o to zeby chlopakowi nie robic bajzlu w glowie i narazie niech je na co ma ochote,oczywiscie z rozsadkiem:) - nic dodać, nic ująć
Efekty będą, ale nie takie jakby mogły być.- z tym też trzeba żyć
Wbrew pozorom, na diecie jedzenia jest sporo i często jest nawet problem ze zjedzeniem wszystkiego co się przygotuje.- no to paranoja
Bywało, że w pierwszych okresach (mniej więcej postępuję podobnie do dziś) na siłowni siedziałem 1.5-2h i jak już pisałem ćwiczyłem ten sam trening nawet w odstępie niecałych 24h (priorytetem były ćwiczenia izolowane), a między tymi treningami nieraz spałem po 4-7h i jadłem przykładowo placki ziemniaczane na kolację jakieś 2h po treningu lub chleb biały z dżemem i mlekiem, a rano przed pójściem na siłkę zupę mleczną z makaronem i potem kanapki z wędliną lub pasztetem (i to niedużo) - więc takie moje postępowanie wg niektórych Znawców było skandaliczne, wręcz robiłem antymasowanie (bo jadłem za mało i tylko 3-4 razy dziennie, a przede wszystkim za mało białka - zresztą do dziś jem go za mało, jak i diety nie mam), a życie pokazało co innego.
to nie wiesz, że najwięcej mięśni rośnie na siłce . . . - czy ja coś w tym stylu mówiłem? rosną od żarcia i treningu, ale nie popadajmy w skrajności i nie zadręczajmy się diętą, ja tylko piszę pod wpływem WŁASNYCH doświadczeń i dlatego kiedy pierwszy raz wszedłem na sfd i poczytałem o tym to była dla mnie paranoja, bo zawodowców tu jest na lekarstwo, a początkujących multum, których krytykuję się, że jedzą np. 10g mniej białka niż "powinni"
generalnie chodzi mi o to zeby chlopakowi nie robic bajzlu w glowie i narazie niech je na co ma ochote,oczywiscie z rozsadkiem:) - nic dodać, nic ująć
Efekty będą, ale nie takie jakby mogły być.- z tym też trzeba żyć
Wbrew pozorom, na diecie jedzenia jest sporo i często jest nawet problem ze zjedzeniem wszystkiego co się przygotuje.- no to paranoja
Bywało, że w pierwszych okresach (mniej więcej postępuję podobnie do dziś) na siłowni siedziałem 1.5-2h i jak już pisałem ćwiczyłem ten sam trening nawet w odstępie niecałych 24h (priorytetem były ćwiczenia izolowane), a między tymi treningami nieraz spałem po 4-7h i jadłem przykładowo placki ziemniaczane na kolację jakieś 2h po treningu lub chleb biały z dżemem i mlekiem, a rano przed pójściem na siłkę zupę mleczną z makaronem i potem kanapki z wędliną lub pasztetem (i to niedużo) - więc takie moje postępowanie wg niektórych Znawców było skandaliczne, wręcz robiłem antymasowanie (bo jadłem za mało i tylko 3-4 razy dziennie, a przede wszystkim za mało białka - zresztą do dziś jem go za mało, jak i diety nie mam), a życie pokazało co innego.
...
Napisał(a)
W czym tkwi ta paranoja. Liczę na argumenty merytoryczne poparte faktami. Szkoda, że nie chcesz podjąć wyzwania i pokazać jakie to Twoje odchudzanie i trenowanie jest skuteczne, bo tak to jedynie paplanie i nic więcej.
Zmieniony przez - Martainn w dniu 2008-02-25 14:30:41
Zmieniony przez - Martainn w dniu 2008-02-25 14:30:41
...
Napisał(a)
Szkoda, że nie chcesz podjąć wyzwania i pokazać jakie to Twoje odchudzanie i trenowanie jest skuteczne, bo tak to jedynie paplanie i nic więcej. - co do wyzwania to NIEMOŻLIWE, niby jak to miałoby się odbywać??? zresztą i tak wg mnie jest to śmieszny pomysł całe te prowadzenie blogów treningowych, itp.
chyba niektórzy są niedowartościowani, żeby zdawać relację z treningów, to samo dotyczy wklejania swoich (zawsze swoich?) fotek do oceny
Chcesz wierzyć w to co WSZYSTKO napisałem w profilu to wierz, nie to nie. Dla mnie to możesz nawet sądzić, że jestem psem albo jeszcze gorzej, a nie człowiekiem.
Jeśli chodzi o paranoję to chyba jesteś na tyle mądry, żeby się domyślić, co sądzą ludzie co nigdy nie mieli diety o takim poczynaniu:"często jest nawet problem ze zjedzeniem wszystkiego co się przygotuje"
to jest śmiech na sali, jak ktoś napisał: "je się po to, żeby żyć, a nie żyje po to żeby jeść"
Pozdro mimo wszystko
chyba niektórzy są niedowartościowani, żeby zdawać relację z treningów, to samo dotyczy wklejania swoich (zawsze swoich?) fotek do oceny
Chcesz wierzyć w to co WSZYSTKO napisałem w profilu to wierz, nie to nie. Dla mnie to możesz nawet sądzić, że jestem psem albo jeszcze gorzej, a nie człowiekiem.
Jeśli chodzi o paranoję to chyba jesteś na tyle mądry, żeby się domyślić, co sądzą ludzie co nigdy nie mieli diety o takim poczynaniu:"często jest nawet problem ze zjedzeniem wszystkiego co się przygotuje"
to jest śmiech na sali, jak ktoś napisał: "je się po to, żeby żyć, a nie żyje po to żeby jeść"
Pozdro mimo wszystko
...
Napisał(a)
Co do wyzwania to NIEMOŻLIWE, niby jak to miałoby się odbywać??? zresztą i tak wg mnie jest to śmieszny pomysł całe te prowadzenie blogów treningowych, itp.
chyba niektórzy są niedowartościowani, żeby zdawać relację z treningów, to samo dotyczy wklejania swoich (zawsze swoich?) fotek do oceny
Bardzo proste. Codziennie zamieszczamy sprawozdanie z treningów i odbytych posiłków, a raz w miesiącu podajemy wymiary i zamieszczamy fotkę.
Dla wielu osób prowadzenie blogu treningowe stanowi bardzo silną motywację do dalszych treningów, a eksperci (bo są tu tacy, w sensie zawodowcy) doradzają i korygują błędy.
Chcesz wierzyć w to co WSZYSTKO napisałem w profilu to wierz, nie to nie. Dla mnie to możesz nawet sądzić, że jestem psem albo jeszcze gorzej, a nie człowiekiem.
Ale tu nie ma nic do wierzenia, czy nie wierzenia, bo co do efektów przecież nikt nie ma zastrzeżeń. Wszystkich chodzi o obalanie lat testów i eksperymentów.
Jeśli chodzi o paranoję to chyba jesteś na tyle mądry, żeby się domyślić, co sądzą ludzie co nigdy nie mieli diety o takim poczynaniu:"często jest nawet problem ze zjedzeniem wszystkiego co się przygotuje"
Nie wiem co w tym śmiesznego i gdzie paranoja. Nadal nie rozumiem co takie osoby sobie myślą, dlatego też pytam. Co sobie myślisz i dlaczego jest to paranoja. Ale konkretnie proszę.
chyba niektórzy są niedowartościowani, żeby zdawać relację z treningów, to samo dotyczy wklejania swoich (zawsze swoich?) fotek do oceny
Bardzo proste. Codziennie zamieszczamy sprawozdanie z treningów i odbytych posiłków, a raz w miesiącu podajemy wymiary i zamieszczamy fotkę.
Dla wielu osób prowadzenie blogu treningowe stanowi bardzo silną motywację do dalszych treningów, a eksperci (bo są tu tacy, w sensie zawodowcy) doradzają i korygują błędy.
Chcesz wierzyć w to co WSZYSTKO napisałem w profilu to wierz, nie to nie. Dla mnie to możesz nawet sądzić, że jestem psem albo jeszcze gorzej, a nie człowiekiem.
Ale tu nie ma nic do wierzenia, czy nie wierzenia, bo co do efektów przecież nikt nie ma zastrzeżeń. Wszystkich chodzi o obalanie lat testów i eksperymentów.
Jeśli chodzi o paranoję to chyba jesteś na tyle mądry, żeby się domyślić, co sądzą ludzie co nigdy nie mieli diety o takim poczynaniu:"często jest nawet problem ze zjedzeniem wszystkiego co się przygotuje"
Nie wiem co w tym śmiesznego i gdzie paranoja. Nadal nie rozumiem co takie osoby sobie myślą, dlatego też pytam. Co sobie myślisz i dlaczego jest to paranoja. Ale konkretnie proszę.
...
Napisał(a)
hmm...kazdy ma prawo myslec co chce i tak jest dobrze;)ja naprzyklad jesli chodzi o to wmuszanie jedzenia mam zdanie zblizone do Marteinna,chce sie tyc trzeba ladowac jedzenie,czasami na sile i to jest fakt (zakladajac ze sie uzywa WW do tego.Pomijam kwestie czy to zdrowe cz nie,ja jestem blizej diety Low-carb)
Evgieni,nie ma nic smiesznego w tych poruwnaniach,mozna z nich duzo wnioskow wyciagnac,moim zdaniem to jest dobre zrodlo informacji o suplach,diecie,terningu...po za tym jezeli konkurencja jest dobra i efekty sa dobre to wielu sledzacym moze to dawac kopa do jeszcze ciezszej pracy
Evgieni,nie ma nic smiesznego w tych poruwnaniach,mozna z nich duzo wnioskow wyciagnac,moim zdaniem to jest dobre zrodlo informacji o suplach,diecie,terningu...po za tym jezeli konkurencja jest dobra i efekty sa dobre to wielu sledzacym moze to dawac kopa do jeszcze ciezszej pracy
Mowi sie ze jestesmy tym co jemy-i to prawda,aczkolwiek powinnismy sie pogodzic z tym ze musimy jesc to czym jestesmy
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
a wracajac do tematu "boczku" jajecznica na nim zrobiona i na masle jest nie do wy***...nia:D
Mowi sie ze jestesmy tym co jemy-i to prawda,aczkolwiek powinnismy sie pogodzic z tym ze musimy jesc to czym jestesmy
Poprzedni temat
jeden dzień w tygodniu bez diety
Następny temat
brzuch i "boczki" - pomoc i rada
Polecane artykuły