co wy na to?

Byłby jakiś powiew wiatru...
...świeża bryza...
...poranna rosa...
...albo coś tam

bardzo mnie cieszą wasze wypowiedzi,szanuję wasze zdanie!
macie rację i zarazem nie macie racji?
to wydaje się skomplikowane,ale nie jest,to proste jak droga życia?
wszystko zaczyna się od myśli,każdy ruch,każda reakcja kończy się myślą.dlatego myślenie o tym(walce)filozofia ruchu jest taka ważna!
rozmyślanie nad techniką nie jest złe!wzbogaca nas o pełniejszą świadomość!np.
jeśli trenujesz kata lub walkę z cieniem lub trenujesz na worku (tylko ty i forma materi)myślisz o tym co robisz,co jest teraz i co nastąpi za chwilę!starasz się wykonywać perfekcyjne ruchy ,szybkie,mocne,zsynchronizowane!ale gdy dochodzi do walki,nieważne czy na ulicy czy na turnieju,przeważnie coś nie wychodzi,te techniki nie mają swej mocy lub szybkości,koordynacji dlaczego!?odpowiedz jest głęboko w nas w naszej psychice i koncentracji!
tu tak naprawdę pojawia się różnica pomiędzy sztuką a walką!
lubię określenie "ruchowe formy filozofii wschodu"!ponieważ nazwa ta oddaje znaczenie słowa sztuki walki!
shula.

...wszystko zaczyna się od myśli,każdy ruch,każda reakcja kończy się myślą.dlatego myślenie o tym(walce)filozofia ruchu jest taka ważna! - Sorry, pozwolę się z Tobą nie zgodzić.
Jeśli moja reakcja na atak przeciwnika zaczyna się od myśli, to najprawdopodobniej nie zdążę zareagować. Podczas treningu staram się wyrobić w sobie pewne odruchy które są później automatyczne.

tak ci się wydaje?

MMA ma 100% racji i przypominam, że jest trenerem i kieruje się praktyką...a nie zasadą 'bo mi się tak wydaje'.

Btw, Shula, czy mogłbyś nam wreszcie zdradzić co Ty właściwie trenowałeś i jak długo? Myślę, że ukontekstowienie tego, co piszesz byłoby niezwykle pomocne.

hej! w moim życiu miałem do czynienia z tyloma mistrzami, trenerami i innymi ludzmi,nie robi to na mnie żadnego wrażenia! chyba,że ktoś mówi dobrze!nie od razu żeby "mma"gadał zle,ale chyba tego nie rozumie? sarme-co do mnie,to po co wyliczać co trenowałem i ile.to nie jest ważne bo przecież ktoś może trenować 10lat inny 20lat i generalnie niczym się od siebie nie różnić!a inny może trenować 15lat i być o jakieś 500lat przed nimi!
nie żebym pozjadał wszystkie mądrości lub był kompendium wiedzy o wszystkich technikach,ale szeroko pojęte doświadczenie pozwala mi filozofować.i dalej twierdzę,że walka to walka,a sztuka walki to sztuka walki!jeśli to rozumiecie oczywiście?

Nie no, wszyscy rozumiemy, że dla Ciebie walka to walka a sztuka walki nie musi mieć z nią nic wspólnego żeby być nadal sztuką walki.

...szeroko pojęte doświadczenie pozwala mi filozofować... - ja jeszcze nie doszedłem do tak szerokiego doświadczenia. Na treningach zajmuję się techniką, siłą i kondycją. Filozofowanie daleko przede mną.

...inny może trenować 15lat i być o jakieś 500lat przed nimi... - uznaję się za tego 500 lat za Tobą.

Siemka. Jestem tu nowy wiec na poczatek pozdro dla wszystkich forumowiczow;)
Chce nawiazac do tych filmikow. Ktos tu nazwal pierwszy filmik akrobacja. Pisali ze to szkola okrobatyczna a niejeden tancerz by tak zrobil. Tylko pytanie, jaki sens tych ruchow bedzie u tancerza a jaki sens jest u tych osob z filmu?? Tancerz sobie pomacha nogami i co mu z tego? A wedlug mnie, na filmie sa przedstawione sztuki walki, pokazane w sposob akrobatyczny. To nie jest bezmyslne machanie nogami i skakanie. Jackie Chan tez w swoich filmach przedstawia Kung Fu komediowo, akrobatycznie. I co, powiecie ze on nic nie umie bo kazdy tancerz tak zrobi??
Moj tok rozumowania jest taki, ze jak ktos w sztukach walki osiagnal pewien poziom umiejetnosci, to moze po prostu sie bawic tym. Ukladac sobie choreografie, testowac rozne mozliwosci.. Tak jak raper ktory przez jakis czas wyuczyl sie madrze, sensownie ukladac rymowanki pozniej moze bawic sie slowem...
Wedlug mnie wlasnie na tym polega ta SZTUKA walki. Ze nie trzeba cale zycie powtarzac jedynie scisle okreslonych ukladow i ich sie kurczowo trzymac, tylko jesli juz sie jest na pewnym stopniu zaawansowania i ma sie czym "pobawic" to mozna to robic. I to przedstawia wedlug mnie pierwszy film. A nie jakies pokazy taneczne:> Poza tym podobala mi sie kobieta z taekwondo ktora trzymala wyprostowana noge nad glowa:D Tez bym tak chcial;p
A drugi film to dla mnie typowe nokauty w stylu K1. Tyle tylko ze nie wiem w niektorych urywkach czy to walka sportowa czy nie. Bo widzialem kopanie lezacego co chyba w walce sportowej nie jest dozwolne..:>

Witamy.

Tylko pytanie, jaki sens tych ruchow bedzie u tancerza a jaki sens jest u tych osob z filmu?? Tancerz sobie pomacha nogami i co mu z tego?

To z tego, ze po treningu tanecznym jestes w stanie zrobić ze swoim ciałem prawie wszystko. W tym wykonać zaj...istą choreografię z SW, wliczając w to kopnięcia z wyskoku z 5 obrotami, tak,ze laik będzie przekonany że to jakiś mega mistrz robi Zresztą bardzo często dublerami w filmach akcji są właśnie zawodowi tancerze.

A prawdziwa walka to jest KONTAKT, a nie akrobacje w powietrzu czy choreografie.Do wykonywania tychże akrobacji wcale nie jest potrzebny, jak napisałeś, 'wysoki poziom w SW', wystarczy sprawność fizyczna i panowanie nad ciałem. (potrzymać sobie nogę nad głową tudzież zrobić nadszpagat to ja potrafiłam mając 13 lat i zero pojęcia o SW ...) Tylko wstaw takiego akrobatę do ringu, zobaczysz co się z nim stanie

Owszem, niektózy prawdziwi zawodnicy również lubią się bawić w różne ewolucje, tylko że żaden z nich nie powie ci, że to walka. Specjaliści od Martial Arts Tricks też wcale nie twierdzą, że są fajterami. To jak ktoś walczy, ocenia się po jego realnych pojedynkach, a nie umiejętności zrobienia szpagatu w locie czy salta w tył.


Zmieniony przez - searme w dniu 2008-02-22 09:36:25