power15 - wnioski wyciagasz sobie sam, mnie chodzi o to, ze nie ma gwarancji ze przeciwutleniacze w postaci suplementow zastapią te pochodzenia naturalnego, a nawet jest dodatkowo szansa, ze ich podaż (zwlaszcza nadmierna podaż) moze przyczynic sie do pogorszenia stanu zdrowia. teorii jest wiele, osobiscie zgadzam, się z tym, że sportowcy maja zwiekszone zpotrzebowanie na pewene witaminy czy przeciwutleniacze. mysle jednak, ze wlasnie dlatego powinni mocno koncetrowac sie na diecie. przyjał sie poglad, ze dieta to jedynie zrodlo kalorii: bialek, wegli, tluszczy, a zrodlem witamin sa tabletki. takie myslenie to blad, amatorski sposob podejscia do sprawy, podobny do tego, gdzie uwaza sie, ze zrodlem weglowodanow jest przede wszystkim carbo, bialek -
odzywka bialkowa. jesli ktos nie je wazryw i owocow znaczy ze jest ignorantem. warzywa i owoce sa niezbedna czescia diety.
Boguc - uwazam, że może wpływac, podobnie jak lecytyna i wiele innych suplementow. mnie kwasy omega 3 nie są potrzebna, gdyz mam zbialnsowana dietę i dostarczam je z pozywienia co jest opcją z natury rzeczy lepszą. polecanie na wstępie omegi ludziom, ktorzy proszą o zestaw suplementow "na masę" jest mało zasadne, zwlaszcza bez wywiadu czy owy suplement jest potrzebny. ja rozumiem ze owy zabieg wynika z powszechnie panujacego pogladu, ze niedobory omega 3 wszyscy mają. ja uwazam ze nie wszyscy - np ja - (a nadmiar omegi moze byc szkodliwy) - to raz, a dwa, dorzucenie jej do suplementacji, w żaden sposob nie odbije sie na postepach masowych. stąd - uwazam, ze na dzien dzisiejszy jest to nieprzemyslana tendencja, zabieg machinalny, a takiem bede krytykowal.
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2008-02-09 15:06:24