>>> Ćwiczący wg nie-ćwiczących...<<<

dlatego ja mówie nie gadam :D

:). Ale jak ja widze takiego goscia co widac, ze jest patyk i parzy go pod pachami to mam mu chec wysprzeglic :)

ja tam sie taki prosto w twarz smieje i juz inaczej chodzą pamiętam jak koleś kołomnie przechodził taki 60kg 190 ręce szeroko że nawet Pudzian tak nie chodzi jak bicka zrobi powiedziałem do kumpla głośno tak że usłyszal ,, wqurwiają mnie takie chlystki chyba mu doj*ebje" koleś od razu zaczoł inaczej chodzić
P.S żeby nikt nie pomyślał że ja jestem jakiś mordobij czy coś poprostu miałem wtedy parszyswy humor i musiałem na czymś/kimś się wyladować choćby slownie

walić chamów w ryj

a nie o nich na forum pisać

nie zrozumiales.

Zmieniony przez - ziompel w dniu 2008-01-05 20:22:47

ziompel-zrozumiałem tylko że niektórym może schodza z drogi bo sie zachowuja jak idioci i ludzie wpola ich unikać więc na ulicy im schodza z drogi

mi tam rzadko schodzą z drogi raczej to ja ustępuje pola tak samo jak ktoś ze mną zaczyna wole pokojowo bo troche sily mam i nie chce mieć problemów jak coś komuś zrobie

Michal29 ja także unikam bicia sie bo szkoda mi nadgarstka ale jak widze jakiś typów co sie po mieśćie kozaczą i specjalnie mi nachodzą na bara to inna sprawa ... co prawda jakiś wielki nie jestem ale dosyć silny jak na swoją wage

ze mnie sie smieja , ze jestem spuchniety i mi sie pytaja kiedy przyszedl towar (meta)i kiedy im sprzedam

ja pamiętam jak kiedyś koleś chciał z MOJEJ komurki gdzieś zadzwonić to mu powiedziałem zeby ********lał (koleś wagi góra 50 kg 180cm) zaczoł się coś tam pluć rzucać kamieniami ( żałosne to było jak cegłowki nie mógł rzucić dalej niż 50 cm) chciałęm w niego wjechać ale sie opanowałem w ostatniej chwili i powiedziałem mu serdeczne ********laj