hmm?

zauwazyl zauwazyl ;) tylko tak fajnie dyskusja sie rozwija ze nie chcialem wam przerywac hehe

organizm po rozpoczeciu wysilku w pierwszej kolejnosi czerpie energie z fosfokreatyny(wyczerpuje sie w ciagu kilku sekund),nastepnie z zapasow glikogenu.po jego wyczerpaniu zaczyna utleniac kwasy tluszczowe czyli prosty wniosek trzeba wykonywac dlugie wysilki, np biegi dlugodystansowe.

Nie mówiłem, że masz więcej "nietrafionych tematów", pisałem w liczbie mnogiej bo pisałem o kolejnych Twoich postach, które pewnie jeszcze nieraz napiszesz

spoko krzychu ;) odświeżam bo juz nikt nic nie pisał przypominam że chodzi o polaczenie treningu masowego ze spaleniem tluszczu znaczy odslonieciem miesni i zredukowaniu zalania a nie skupianiu sie na rzezbie bo mam wrazenie ze niektorzy nie wzieli aspektu treningu masowego pod uwage czekam na opinie (mam na mysli te interwaly czy nie beda zbyt forsujace nawet z uwzglednieniem diety) nie chce wracac na chate a potem nie miec na nic sil

pozdrawiam

Zmieniony przez - x_pulse_x w dniu 2007-11-25 10:48:16

Czawaj - interwał niesie ze sobą większe ryzyko zaistnienia katabolizmu niż godzinny, tlenowy wysiłek. Na spalanie tkanki a niekoniecznie poprawę wydolności najlepsze będą "tradycyjne" aeroby, takie jest moje zdanie a także osób n razy bardziej ogarniętych ode mnie w temacie

Najlepiej niech autor wypróbuje oba sposoby

Każdy będzie miał tu swoje zdanie

POZDRO