Artek90 nie koloryzuje. Zauważcie, że chłop waży 125 kilo więc i treningów na ławie nie zaczynał raczej od 40 kilo. Pewnie na dzień dobry był w stanie wycisnąć pakę - co wielu z nas zabrało kilka lat.
Do rzeczy:
1) Trening, który sprawdza się u kumpla nie musi być optymalny dla ciebie.
2) Trening, który jest super dla ciebie też w końcu przestanie działać.
Zakwasów nie będziesz miał po tak małych ilościach powtórzeń, natomiast robiąc ciągle to samo w dodatku traktując każdą serię jak rekord (1 powt.) zakodowałeś swój układ nerwowy na 1 powtórzenie.
Budowanie siły to bardzo skomplikowany proces dotyczący zarówno mięśni jak psychiki i układu nerwowego. Dlatego powstało sporo gotowych planów, które są tak poukładane, żeby odpowiednio manipulować tymi składnikami. Potrzebne jest kompleksowe podejście do tematu. To tak jak z szukaniem pracy. Jeden pójdzie "z marszu" i dostanie posadę dozorcy. Jak chcesz być inżynierem to trzeba pomyśleć o kilku latach nauki, mieć kilka dyplomów w teczce i założyć garnitur
Reasumując, potrzebne są określone etapy trenigowe z róznymi celami, zróżnicowane ilości powtórzeń w celu odblokowania układu nerwowego, okresy lżejszego treningu dla regeneracji, okresy budowania masy i wzmacniania słabszych elementów. Jak zaczynają się schody to zaczyna się kombinowanie a zastoje, uwierz mi - zdarzają się na każdym ciężarze.
Spróbuj gotowego treningu n.p. niemieckich wyciskaczy albo HST "5-10-15", o którym dużo pisał Wodyn. Ta wersja stymuluje wszystko i zapobiega przeciążeniom układu nerwowego poprzez ciągłe zmiany ilości powtórzeń.
Zmieniony przez - krzych666 w dniu 2007-11-24 19:57:04