Bylem w Izraelu w tym roku i powiem wam ze jesli ktos chce tam mieszkac, to chyba nigdy nie widzial na wlasne oczy tego kraju. Tam kazdy musi isc do wojska, kobiety takze. Tyle tylko ze one na krocej (nie pamietam dokladnie ale to jest chyba 5 lat dla mezczyzn i 3 dla kobiet, albo 3 dla mezczyzn i dla kobiet troche mniej, jak sluchalem to nie przywiazywalem do tego jakiejs specjalnej wagi). Oprocz tego po odsluzeniu sluzby kazdy idzie co roku na miesiac do wosjka, az do osiagniecia pewnego wieku. Ogolnie na ulicy sporo ludzi po cywilnemu z bronia. Troche dziwnie to wyglada, jak widzi sie taka dziewczyne 18-19 lat z karabinem.
Mieszkalem w Betlejem, pare ulic od mojego hotelu sie strzelali i az strach bylo wyjsc na ulice, jak ktos chce wiazac sie z takim za***istym krajem to powodzenia :/ A wogole wyobrazcie sobie ze nagle wasze miasto ktos ogradza murem i jak macie szczescie to moze uda wam sie wyjsc po kilku przeszukaniach i kontrolach, no i oczywiscie musicie miec na to odpowiednie kwity (a przyjezdza sobie turysta i moze przekraczac granice kilka razy dziennie bez problemu). W moim hotelu zlapalem kontakt z recepcjonistka, dosc sporo rozmawialismy, gdy spytala gdzie jade jutro i odpowiedzialem ze do Kany Galilejskiej to miala lzy w oczach, ona nie moze wyjezdzac poza Betlejem i jak sie nic nie zmieni to do smierci nie zobaczy nic wiecej.
Rodowod to nie problem, pod sciana placzu zaczepil nas jakis koles i wyjechal z tekstem "I can sell you my mother", mowil ze ma znajomego rabina i za 50 dolarow zalatwi rodowod od reki.
Takie barmki jak na zdjeciu to czesty widok
http://img340.imageshack.us/my.php?image=ulicaip1.jpg
Mam nadzieje ze post chociaz troszke na temat, prosze o nieusuwanie, moze jak ktos przeczyta to sie 2 razy zastanowi zanim odda sie Izraelowi.