Kon4d napisał: o to chodzi ze mozna sobie zoabczyc ze juz lepiej sobie radzisz w sparingu z kims. Ale niemożna mowic ze juz jestem super kozak lub " po h*j chodzic do klubu jak w piwinicy sie nauczylem wiecej "
żeby coś takiego sprawdzić musiałbyś najpierw znaleźc kogoś,zmierzyć sie z nim,później pójśc do swej piwnicy ponaparzac przez ileś miechów/lat w worek i po tym czasie zmierzyć się znów z tym typem.
Analogicznie trzeba by było zrobić z klubem
I dopiero wtedy mógłbyś powiedziec czy to ma jakis sens...
Bastyliano napisał: Queblo: Skad w ogóle wiecie ze jesteście teraz lepsi?
a Ty jak sprawdzasz czy już jesteś lepszy? Jak to oceniasz - po tym ze jesteś szybszy, celniejszy, wytrzymujesz dłużej, a może po sile ciosu jakoś, a może na sparingu nacykasz komuś kto zwykle nacyka tobie hmm...napisz proszę. Na siłce to proste, podnosisz wiecej, rozwijasz mięśnie wiec wiesz ze są efekty, a tu...?
Bez obrazy ale to juz jest pytanie zakrawające na sens istnienia jakichkolwiek szkół sztuk walki.
A Ty po co chodzisz do szkoły???Skoro mozesz sam sie wszystkiego nauczyć to łap ksiażki do ręki i ucz sie matematyki/fizyki bez pomocy nauczyciela,zobaczymy jak daleko zajedziesz na wytłumaczeniu samemu sobie trójwymiarów czy chocby prostych całek...skoro sam jesteś w stanie dać sobie rade to po co Ci oni???
Tak samo jest ze szkołami walki.Tam pracują ludzie którzy mają Cie czegos nauczyć i Ci wytłumaczyć co jak robić.
Aha i jeszcze jedno,jakbys spogladał w profile zauważyłbyś ze mam juz za sobą burzliwy okres dojrzewania i zrozummiałem że laski nie lecą na takich co tylko piorą się z tymi samymi by zobaczyc czy są lepsi...
Bastyliano napisał: autor tematu chciał poprostu zapytać, jak można uderzać w worek, jakiś mały skąpy plan, żeby to miało ręce i nogi (choćby krótkie i kulawe, ale jednak..)
a Ty gdybys poszedł do lekarza i ten gdyby przepisał Ci lek na Twą dolegliwość,ale nie opowiedział o skutkach ubocznych działania leku(bo po co Ci to wiedziec skoto jest on też na Twą dolegliwość) nie czułbyś sie "conajmniej dziwnie" później gdyby sie okazało że tak naprawde mogłeś dostac inny lek i bez żadnych skutków ubocznych zwalczyc tę dolegliwość???
PS: Tylko mi nie pisz ze porownanie nietrafione,bo jest trafione.Wystarczy się tylko skupić nad tym co czytasz i ewentualnie przeczytac jeszcze raz i następny i następny...aż do skutku.
Stahoonapisał: Ale mowimy o trenowaniu samemu dla siebie. Bedzie sie na pewno popelniac bledy techniczne ale jesli ktos chce sobie trenowac w domu dla poprawienia samopoczucia i kondycji to ma to gdzies! Nie zniechecajcie takich ludzi
Stahoo,pomyśl logicznie po co on sie tu pyta
jak uderzac w worek???Czy uderzanie w worek dla samego siebie to jest cos czego nikt nie potrafi robić???Przeciez żeby walnąć cepa na worek nie trzeba żadnej filozofii i żadnych porad,podchodzisz i walisz i koniec...ale skoro już ktos pyta jak to robic tzn że chce się nauczyć w miare tego robić,a bez trenera sie nie nauczy.Taka jest niestety prawda że uczyc się a nauczyc sie to "przepaść"
Kon4dnapisał: Jeżeli chłopak wie ze robi to tylko dla siebie nigdy nie pojdzie do klubu tylko po prostu robi to dla poprawienia kondycji lub coś tam
Powtarzam to co napisałem wyzej.Jeśli ktos sie pyta "
JAK UDERZAć???" tzn że chce się nauczyć.Gdyby zapytał czy dla samego siebie moze to robić to wtedy byłaby inna rozmowa.
A jeśli autor miał właśnie to na myśli to powinien czym prędzej sprostowac pytanie a nie tylko patrzeć jak sie userzy napinają i siać polewke z nas na chacie...
Kon4d napisał: I wyobraź sobie że Ross trenuje i uczy się tego wszystkiego sam !! .. I co nic nie osiągnął ??
Skad wiesz ze zawsze trenował sam i sam doszedł do wszystkiego,bez niczyjej pomocy???