A więc na koniec mojej bytności na forum pomimo mojej poprzedniej deklaracji odniosę się do tych kwestji:
1. nóż vs klamka - zależy co to jest za rodzaj noża (czy nadaje się do rzucania), oraz przede wszystkim sytuacji - jeśli snajper ma zamiar kogoś zdjąć to nawet antyterroryści nie pomogą i ochrona prezydenta, jeśli odległość pomiędzy tymi co to trzymają jest duża to też klamka (o ile ten co to ma w ręce jest przekonany do zastosowania tego praktycznie), jeśli dystans jest któtki to szanse 50 na 50 - wszystko zależy od umiejętności gościa z nożem, jego szybkości, oraz od wyszkolenia gościa z klamką - a najważniejsze - szczęścia.
2. Czy na prawdę zależy nam na zrobieniu komuś krzywdy - jeśli ktoś cię napada, twoją dziewczynę, ma broń itd - to nie chcesz mu zrobić krzywdy? Czy jeśli pomyślisz - ja dzisjaj obroniłem się bo miałem szczęście ale gościowi nic się nie stało, a gość pomyśli - tyle razy miałem szczęście - teraz pecha - ale nic mi się nie stało - odkuję się jutro z nawiązką (albo jeszcze dzisiaj) - ja takiej sytuacji mówię NIE! - jeśli dałem radę to tak, że napadający na długo wypadał z "interesu" i mam nadzieję, że dałem tym do myślenia nad konsekwencjami podejmowania takich decyzji i czynów. Ja myślę w ten sposób - dzisiaj mu (im) odpuszczę i nie uszkodzę konkretnie, a jutro ten bandyta (bandyci) napadną i pobiją kogoś innego, zgwalcą jakąś dziewczynę lub inne - staram się aby to na pewno nie było jutro, a najwsześniej za kilka miesięcy albo więcej. Są ludzie co w takiej sytacji obezwładnia strach - ja w takiej sytacji jestem innym człowiekiem - ogarnia mnie raczej gniew, a adrenalina plus lata treningu robią resztę. Taka walka to nie jest zabawa - litość zdecydowanie nie jest na miejscu - po wszystkim zwiewać jak najszybciej aby nie mieć spotkania z policją, jeśli już się tak stanie - nie przyznawać się, ani nie wspominać o tym że się coś trenuje - jest to punkt na minus naszej obrony w sądzie - wypierać się, a najlepiej oddalić tak aby nie było z tym problemu.
Co do pytania po co tyle lat trenować np wu shu (kung fu) skoro sporty dają lepsze efekty w któtszym czasie - mam jedną odpowiedź - teoretycznie słuszną, a mianowicie - sporty dają szybciej efekty praktyczne niż sztuka i jeśli brać kilka lat treningu (max 3 do 5 lat) to sporty walki są trochę lepsze, ale jeśli brać pod uwagę trening dłuższy to stawiam na sztuki walki - są bardziej wszechstronne i zawierają bogactwo technik.
Napisałem że teoretycznie bo to nie musi być reguła! i dla większości szkół podających się za tradycyjne na ogół nie jest! Ale podam dla przykładu szkołę Sławomira Pawłowskiego z Gdyni (shaolin luohan quan) - zaawansowani uczniowie tej szkoły często sparują z
bjj, mt, oraz innymi - sekcje tych sportów walki są - co można wyczytać w postach trenerów i uczniów tych szkół - pod wielkim wrażeniem umiejętności tychże - nawet w ich formule walki! Ale takie szkoły to niestety wyjątek bardziej niż norma. Mam nadzieję, tym postem wyjaśniłem moje zdanie i odpowiedziałem na pytania "zaległe"