Portugalia - Polska

"narzekało ze trawa jest zbyt słabo przystrzyzona "




wiadomo, ze na wyjezdzie niby trudniej, ale na moje oko to za sprawa kibicow, nastawienia psychicznego, a nie trawy.

Zmieniony przez - erminho w dniu 2007-09-07 11:56:20

tak było
trawa byla zbyt wysoka

Dobrze, że Beenhakkerowi trawa się podoba, bo jest dosyć wymagający w tej kwestii.

Zdajsie w Armenii to przez nierówne boisko przegraliśmy.

Jutro gramy piekne kontry i zatrzymamy Portugalie Tak to widze...

kurfa jakie to będą emocje już powoli mi się udziela ten jutrzejszy meczyk ...

ja to jestem pospinany jak agrafka. Jutro to chyba zawału dostanę. Ale mam nadzieje że się chłopaki się wezmą od pierwszych minut do roboty bo jak odpuścimy chociaż na moment Portugalia to wykorzysta

mamy prawo obawiać się najgorszego
trzeba mocno trzymać kciuki.

ja też już się boje, i jakoś nie mogę się nastawić psychicznie na możliwośc porażki, (strach pomyślec co będzie dalej) chociaż wiem że nie mamy tak dużych szans na zwycięstwo jak oni. Będe wierzył, ale czy moja wiara jak wielu innych kibiców coś pomoże...? Portugalia na pewno nie popełni tego błędu co rok temu czyli nie będą "gwiazdorzyć" wiedzą że będzie cięzko, jeżeli jutro wygramy to to będzie dopiero świadczyć o tym że Polska reprezentacja mieści się w grupie najlepszych krajów w Europie, bo wygramy już nie z tą samą Portugalią co rok temu i mimo to że zdaje sobie z tego sprawe serce mnie boli na myśl porażki... ;/


Jak przegrają to pójde dalej pić z rozpaczy, jak wygrają to bedę świętował i też dalej pójde pić, jak zremisują to już więcej w ten dzień nie będe pił.


Zmieniony przez - Krzysiek12 w dniu 2007-09-07 21:11:11

Zmieniony przez - Krzysiek12 w dniu 2007-09-07 21:14:14

Czytam wypowiedzi Beenhakkera i piłkarzy i trochę się boję czy nie za bardzo jest pompowany balon przed tym meczem. Przecież po trzech dniach jest następny mecz z Finlandią, w którym można zdobyć również trzy punkty.

Żeby nie było tak, że jak nie daj Boże, przegramy to z piłkarzy zejdzie powietrze i mecz z Finami oddadzą bez walki. Pamiętam za Wójcika też się wszyscy tak napinali na mecz na Wembley. Efekt był taki, że zagrało siedmiu obrońców, mecz i tak przegraliśmy, a jeszcze po paru dniach w słabym stylu przegraliśmy ze Szwecją w Chorzowie. A do awansu zabrakło nam jednego punktu.

Z drugiej strony wariant optymistyczny: gramy super mecz w Lizbonie, remisujemy. Żeby w tej euforii nie zgubić potem punktów w Helsinkach.

Ja mecze z Portugalią i Finlandią traktuję jako całość i jak zdobędziemy w sumie trzy punkty to też będę zadowolony.

W czasie zgrupowania w Niemczech polscy piłkarze ćwiczyli kilka wariantów ustawienia wyjściowego na mecz z Portugalią. Na czwartkowym treningu w Lizbonie Leo Beenhakker nie odkrył kart, a w piątek dziennikarze opuścili zajęcia już po rozgrzewce.
Wysłannikowi "Przeglądu Sportowego" udało się jednak dowiedzieć, że Polacy powinni rozpocząć mecz w składzie: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Mariusz Jop, Grzegorz Bronowicki - Jakub Błaszczykowski, Mariusz Lewandowski, Dariusz Dudka, Jacek Krzynówek - Maciej Żurawski - Euzebiusz Smolarek.

Jedyną pozycją budzącą wątpliwości selekcjonera jest środek ataku. Niewykluczone, że dojdzie do niespodzianki i zamiast bohatera spotkania w Chorzowie zagra Marek Saganowski. Napastnik Southampton FC jest podobno w świetnej dyspozycji. - Nic nie jest przesądzone - mówi koordynator kadry, Jan de Zeeuw.