Nietypowe przeżycia piłkarzy.

Niedługo sie pewnie przekręci.

oj Diego Diego

Nykenen piłki nożnej

Skok Kosmalskiego

Jacek Kosmalski w sobotnim meczu II ligi w Bielsku - Białym Podbeskidzia z Polonią Warszawa (2:1) został zmieniony w 73. minucie przez Daniela Mąkę. Napastnik chcąc iść od razu do szatni postanowił sobie skrócić drogę.

Zapomniał jednak, że za barierką, którą przeskakiwał jest czterometrowy uskok. Na szczęście zawodnikowi Czarnych Koszul nic się nie stało.

- Nie wiedziałem, że jest tam tak wysoko. Byłem zły na siebie, drużynę za to jak gramy i zapomniałem z tego wszystkiego, że tam jest taka przepaść - przyznał piłkarz.

o kurva

Pzdr/

faktycznie jest cos takiego na tym stadionie

To się mogło gorzej skończyć...

Okazuje się, że bandyci z Lubina, mieniący się kibicami futbolu, nie tylko atakowali łódzkich dziennikarzy wracających z meczu Zagłębie Lubin - ŁKS, ale również swoją frustrację próbowali wyładować na piłkarzu łódzkiej drużyny Tomaszu Hajcie - pisze"Express Ilustrowany".
Po zakończeniu meczu piłkarze ŁKS opuszczali boisko specjalnym tunelem połączonym z budynkiem klubu. Nie wiadomo, w jaki sposób do niego przedostali się chuligani, mieniący się sympatykami klubu z Lubina, którzy w niewybredny sposób zaatakowali Tomasza Hajtę.

Sam zawodnik, który nadal odczuwa wzburzenie po piątkowych zajściach na stadionie w Lubinie tak opisywał tę sytuację: - Wszystko rozpoczęło się jeszcze przed meczem, kiedy w oficjalnym programie z okazji meczu przeczytałem o sobie, że już mocno spuściłem z tonu, że nie prowadzę sportowego trybu życia. Następnie podczas meczu często ubliżano mi z trybun, nie oszczędzając mnie ani mojej rodziny. To było bardzo przykre. Po spotkaniu udzielałem wywiadu dla telewizji i schodziłem do szatni jako ostatni. Idąc tunelem zauważyłem kilku agresywnych kibiców rzucających pod moim adresem wyzwiska, a jeden z nich próbował mnie kopnąć. Na szczęście zdołałem uniknąć ciosu i bezpiecznie schowałem się w szatni gości.
Kierownik zespołu ŁKS Jacek Żałoba poinformował o zajściu delegata PZPN, a ten sporządził stosowny raport.

ryzyko zawodowe