DZIEŃ XII - 13.IV.2007
Trening :
5A
1. Wyciskanie klatka skos
46 kg x5,
61 kg x5,
61 kg x5,
69 kg x2,
78 kg x5
2. Przysiad ze sztangą trzymaną z tyłu
54 kg x5,
63 kg x5,
72 kg x5,
81 kg x2,
90 kg x5
3. Unoszenie hantli bokiem & Wyciskanie tych samych hantli siedząc (seria łączona)
11 kg x5,
13 kg x5,
15 kg x5,
17 kg x5,
19 kg x5
4. Młotki
12 kg x5,
14kg x5,
16 kg x5,
18 kg x5,
20 kg x5
5. Prostowanie rąk na wyciągu
25 kg x5,
30 kg x5,
35 kg x5,
39 kg x2,
42 kg x5
6. Wiosłowanie półsztangą jednorącz
32 kg x5,
38 kg x5,
43 kg x5,
49 kg x2,
54 kg x5
7. Wspięcia na palce
70 kg x45
8. Przedramię
Komentarz: Pozytywny trening. Oczywiście nie obyło się bez wpadek.
Ale po kolei. Wyciskanie w skosie. Trochę się obawiałem, przez tą wpadkę przy piętnastkach. Na drugiej serii pomyliłem ciężar, i wrzuciłem ten z 3ciej
. Rozwiązałem tak jak widzicie, zrobiłem jeszcze raz tym samym ciężarem, a czwarta i piąta wg. rozpiski. Przy ostatniej serii, trochę wysiłku było, ale zaliczone raczej ze spokojem. Żałuję, że nie wrzuciłem okrągłej 80tki. Przysiady to w sumie to, na co czekałem te dwa tygodnie. Już wtedy zaliczając 85 postanowiłem wrzucić 90, a wahałem się także nad 95. Poszło 90, przy pierwszym siadze myślałem, że będzie ciężko, jednak następne z płatka, myślę, że 95 za 2 tyg. To dla mnie i tak wielki sukces, gdyż nogi regularnie gdzieś od dwóch miesięcy. Wcześniej - wcale. Unoszenie na pełnym lajcie. Młotki wrzuciłem 20 i w sumie nie żałuję, pozaliczane, a zdwójką z przodu to już jakoś wygląda
. Wyciąg chyba wypadł najgorzej. Cały czas mamy problemy z doborem obciążenia, konsekwencją czego było wyginanie śmiało ciała przy ostatniej serii. Jednorącz wporządku, wyżej niż zamierzałem. Skakało mi nieco sztanga w rogu, jak to rozwiązujecie ? Wspięcia ciężarem z przysiadów z przodu, bo o 100kg nie byłoby mowy. I przedramię, dobrze przypompowało.
Dieta: dzisiaj można powiedzieć - idealnie.
Zamiast kur weszły ryby, panga - przed treningiem, i tuna - po.
Apropo
filmików - robiłem. Tzn. robiliśmy z kumplem. Ogólnie pierwszy raz, więc niekiedy wypadało b.słabo z oświetleniem itp. Mam trochę tego, muszę pokonwertować i co będzie się nadawać, wrzucę. Ogólnie nie ma szału, ale od następnego treningu powinno to już jakoś wyglądać. Druga sprawa, że jestemo ostro zmęczony, więc chyba dzisiaj dam sobie z tym luz.
Panga byla warta sfotografowania, więc jej się dostało. Koło 22.30 połknę Prolongatum, oliwę z oliwek i ZMA.
Pozdr.