Keep ya head up
...
Napisał(a)
cos za rzadko odwiedzacie ten temat chlopaki. a jest was dwoch !! czesciej sie wpisujcie !!
...
Napisał(a)
Wpisuje się co dziennie nie było dnia od 5 tygodni bym się nie wpisał i nie zdał relacji z testu . Wczoraj tego nie zrobiłem chciałem jeden dzień odpocząć przesiedziałem go na słońcu i diecie odpoczywając i nabierając sił fizycznie i psychicznie przed dzisiejszym dniem . Zresztą podsumowanie pokaże ile zamieściłem wypowiedzi na ile obecnych w temacie i fotek itp. itd. Ale KokoWKS postaram się sprostać twym oczekiwaniom . Zaraz idę się pakować i na trening po powrocie zamieszczę od razu wypis i foty z dnia .
...
Napisał(a)
Piątek 30 marzec 2007
Droga na siłownie niby błahostka ale jak wiele w trakcie jej może się wydarzyć w waszym nastawieniu i psychice w stosunku do treningu .Bądź pozytywnie bądź negatywnie .
Najgorsza jest właśnie podróż na treningi nóg . Zawsze mam masę obaw czy nie polegnę ... tym bardziej że w rzeczywistości moje kolana nadają się tylko na rower i basen . To zawsze mnie przerasta ale wtedy opanowuje myśli „ mam rozgrzewkę dobrze je rozgrzeje a stawy osłonie mięśniami one wykonają całą ciężką prace będzie za***iście ... „ wtedy też myślę o tym jak mogę rozwinąć się bez rozwijania własnych nóg jest to nie możliwe kolejny bambus na plaży wielkie łapy i klata a nogi ze słomy dobrze przywieje to robi za latawca . Te myśli na pałają mnie chęciami do treningu lecz to tylko podróż w mym przypadku 10 minut . Gdyż tyle jadę tramwajem , całe szczęście mam nie daleko bo im dalej tym gorzej więcej czasu na ludzką głupotę . Lecz to nie koniec mej drogi .
Prawie zawsze trochę czas musze stać pod siłownią i czekać na mego Mastera . Ci co śledzą temat już zdążyli poznać oldskula . Na ogół wtedy stoję pod drzwiami i wpatruje się w szybę sprzęt za nią albo w swoją żadną mordę .
Zawsze nie wyspany jestem ****a tak leniwy że mógłbym spać godzinami . Na ogół wtedy przyjeżdża Papa i otwiera siłownie .
Żeby się na nią dostać trzeba się przebić przez 3 pary drzwi ale otwierasz ostatnie i jesteś w swojej słodkiej piaskownicy .
Nasz upragniony plac zabaw gdzie będę tworzy wolnymi syzyfowymi krokami zamek . Dokładniej dziś jego wierze i fundamenty . Moje szczypiorkowate nogi i małe barki staną przed kolejną próbą ich pobudzenia do wzrostu , kiedyś muszą stać się normalne jak na przyzwoitego człowieka przystało . Ale zapomnijmy o tym w końcu jesteśmy na siłowni . Szatnia ostatnie chwilę z myślami , jeszcze można zmienić taktykę , plan treningu , uciec od wysiłku i pujść na łatwiznę . Lecz co wtedy było by w tym fajnego i przyjemnego ? rozmowy na siłowni ? pogaduszki przy blacie ? czy narady o treningu ? od tego mam sfd na siłownie chodzę by ćwiczyć najchętniej bym chciał by tam ludzie przyłazili o 12 a do tego czasu bym miał św. spokój i mógłbym trenować w ciszy . Ale koniec już jesteśmy na sali , trzeba się pożądnie rozgrzać . Rozgrzewka w przypadku nóg zajmuje mi więcej czasu nawet od 15 do 20 minut . Lecz warto wiem w tedy że zrobiłem to co powinienem i jak powinienem
. Zaczyna się trening
Nogi + Barki
N)
Przysiad głęboki z sztangą z przodu 20*20KG/18*30kg/16*35kg/14*40kg/12*45kg/20*20kg
Pierw sama czysta sztanga ostre napinanie mięśni ich rozgrzanie przyzwyczajenie do ruchu i wysiłku . Już po chwili dokładam małymi krokami kolejne krążki z ciężarami po 5 kg aż do końca seri . Ostatnia jest znowu z pustą sztangą szybsza dynamiczniejsza jej zadanie to dobić . Tym razem było ok. nie zbierało mnie na wymioty tak jak ostatnim razem lecz nogi już i tak miały dość a to dopiero pierwsze ćwiczenie
Wyprosty 14*35kg/12*40kg/12*40kg/8*45kg
Tu się przykładam chce obtulić stawy porządnei mięśniami by je chronić . Wiem że to czasochłonne zamiary i jeszcze długo to potrwa nim osiągnę efekt . Tak samo z siłą powoli zwiększam ciężar by się nie nabawić kontuzji a z treningu na trening zyskiwać .
Uginanie leżąc 14*35/12*40kg/12*40/10*45kg
To ćwiczenie ehhh nie wiem ale nawet jak mi brakuje sił to i tak się cieszę na jego myśl . W tym ćwiczeniu dopiero czuje to co drzemie w mych mięśniach każdą żyłę włókno jak wszystko się spina , zaciąga , puchnie , przesuwają się ścięgna i żyły . Uwielbiam to ćwiczenie i te powtórzenia choć pod koniec każdej seri palenie i zaciskanie się mięśnia jest tak bolesne że momętami morda się sama krzywi
Wspięcia na palcach 20*75/18*95/17*95/16*95
Tu jest prawie jak powyżej ostatnie powtórzenia seri czasem są nie możliwe i czasem aż macham rękoma bo myślę ze niby mi i moim łydką to pomoże podnieść ten ciężar fajna psycha co nie
Na koniec nóg mam dość najchętniej bym się legnoł ale jeszcze barki mi pozostały też tak kiepska u mnie grupa że ehhh no brak słów ubieram koszulkę a ramiona koszulek obwisają na boki najchętniej nigdy z siebie bym nie ściągał bluzy i kurtki by nikomu tego nie pokazywać . Wtedy też nabieram od razu chęci do treningu bo jednak nie mogę tego s******lić . Do konca pozostały tylko 2 tygodnie będę mógł tylko oddać się takiej próbie jeszcze 2 razy a potem musze pokazać efekty , fotki z sobą samym . Nie można się podać i dać dupy
B)
Wyciskanie sztangielek 12*10kg/10*12,5kg/8*15kg
Niby zmniejszyłem ciężar a efekt dużo leprzy serie odbyły się bez mniejszego problemu w pewnym Momocie tylko coś ******lneło w prawym barku ale luźno wykonałem kolejny ruch , bólu nie poczułem więc kontynuowałem serie .
Wyciskanie sztangi z przodu na sównicy ( z górą klatki ) 12*25/10*30/8*40/8*45
Zwiększony ciężar i też pompa była większa i zmęczenie . Chciałbym by tak wyglądały moje barki gdy się budze w środku tygodnia a nie tylko po ich treningu . Lecz jeszcze pozostało jedno ćwiczenie
Wznosy bokiem 12*7,5/10*10/8*12,5
Było utrudnione bo troche boli mnie prawy bark ale ból nie doskwierał na tyle by męczyć i utrudniać serie więc ćwiczenie przebiegło bez zarzutów
Po skończeniu ostatniej seri pas , ręcznik i butelka w rękę i do szatni . Łykam alkę rozrabiam gajnera i wypijam . Dziś mi jego wypicie zajęło 10 minut miałem dość a potem jeszcze się przebrać i dotrzeć do domu . Masakra jeszcze na przystanku siad obok mnie jakiś stary cap i zaczoł palić . Nie na widzę fajek i tego ***anego męczącego dymu . A potem wsiadł do tramwaju i stał obok mnie ale ***ało a jeszcze nigdzie nie mogłem się „ przestać” bo tramwaj pełny do ***** pana .
No a teraz jem makaron z mięchem i kończę pisać wypis z treningu
PS. Dziś pstryknięte zostało 201 fotka na potrzeby tematu .
Zmieniony przez - Gosteczek w dniu 2007-03-30 12:10:34
Droga na siłownie niby błahostka ale jak wiele w trakcie jej może się wydarzyć w waszym nastawieniu i psychice w stosunku do treningu .Bądź pozytywnie bądź negatywnie .
Najgorsza jest właśnie podróż na treningi nóg . Zawsze mam masę obaw czy nie polegnę ... tym bardziej że w rzeczywistości moje kolana nadają się tylko na rower i basen . To zawsze mnie przerasta ale wtedy opanowuje myśli „ mam rozgrzewkę dobrze je rozgrzeje a stawy osłonie mięśniami one wykonają całą ciężką prace będzie za***iście ... „ wtedy też myślę o tym jak mogę rozwinąć się bez rozwijania własnych nóg jest to nie możliwe kolejny bambus na plaży wielkie łapy i klata a nogi ze słomy dobrze przywieje to robi za latawca . Te myśli na pałają mnie chęciami do treningu lecz to tylko podróż w mym przypadku 10 minut . Gdyż tyle jadę tramwajem , całe szczęście mam nie daleko bo im dalej tym gorzej więcej czasu na ludzką głupotę . Lecz to nie koniec mej drogi .
Prawie zawsze trochę czas musze stać pod siłownią i czekać na mego Mastera . Ci co śledzą temat już zdążyli poznać oldskula . Na ogół wtedy stoję pod drzwiami i wpatruje się w szybę sprzęt za nią albo w swoją żadną mordę .
Zawsze nie wyspany jestem ****a tak leniwy że mógłbym spać godzinami . Na ogół wtedy przyjeżdża Papa i otwiera siłownie .
Żeby się na nią dostać trzeba się przebić przez 3 pary drzwi ale otwierasz ostatnie i jesteś w swojej słodkiej piaskownicy .
Nasz upragniony plac zabaw gdzie będę tworzy wolnymi syzyfowymi krokami zamek . Dokładniej dziś jego wierze i fundamenty . Moje szczypiorkowate nogi i małe barki staną przed kolejną próbą ich pobudzenia do wzrostu , kiedyś muszą stać się normalne jak na przyzwoitego człowieka przystało . Ale zapomnijmy o tym w końcu jesteśmy na siłowni . Szatnia ostatnie chwilę z myślami , jeszcze można zmienić taktykę , plan treningu , uciec od wysiłku i pujść na łatwiznę . Lecz co wtedy było by w tym fajnego i przyjemnego ? rozmowy na siłowni ? pogaduszki przy blacie ? czy narady o treningu ? od tego mam sfd na siłownie chodzę by ćwiczyć najchętniej bym chciał by tam ludzie przyłazili o 12 a do tego czasu bym miał św. spokój i mógłbym trenować w ciszy . Ale koniec już jesteśmy na sali , trzeba się pożądnie rozgrzać . Rozgrzewka w przypadku nóg zajmuje mi więcej czasu nawet od 15 do 20 minut . Lecz warto wiem w tedy że zrobiłem to co powinienem i jak powinienem
. Zaczyna się trening
Nogi + Barki
N)
Przysiad głęboki z sztangą z przodu 20*20KG/18*30kg/16*35kg/14*40kg/12*45kg/20*20kg
Pierw sama czysta sztanga ostre napinanie mięśni ich rozgrzanie przyzwyczajenie do ruchu i wysiłku . Już po chwili dokładam małymi krokami kolejne krążki z ciężarami po 5 kg aż do końca seri . Ostatnia jest znowu z pustą sztangą szybsza dynamiczniejsza jej zadanie to dobić . Tym razem było ok. nie zbierało mnie na wymioty tak jak ostatnim razem lecz nogi już i tak miały dość a to dopiero pierwsze ćwiczenie
Wyprosty 14*35kg/12*40kg/12*40kg/8*45kg
Tu się przykładam chce obtulić stawy porządnei mięśniami by je chronić . Wiem że to czasochłonne zamiary i jeszcze długo to potrwa nim osiągnę efekt . Tak samo z siłą powoli zwiększam ciężar by się nie nabawić kontuzji a z treningu na trening zyskiwać .
Uginanie leżąc 14*35/12*40kg/12*40/10*45kg
To ćwiczenie ehhh nie wiem ale nawet jak mi brakuje sił to i tak się cieszę na jego myśl . W tym ćwiczeniu dopiero czuje to co drzemie w mych mięśniach każdą żyłę włókno jak wszystko się spina , zaciąga , puchnie , przesuwają się ścięgna i żyły . Uwielbiam to ćwiczenie i te powtórzenia choć pod koniec każdej seri palenie i zaciskanie się mięśnia jest tak bolesne że momętami morda się sama krzywi
Wspięcia na palcach 20*75/18*95/17*95/16*95
Tu jest prawie jak powyżej ostatnie powtórzenia seri czasem są nie możliwe i czasem aż macham rękoma bo myślę ze niby mi i moim łydką to pomoże podnieść ten ciężar fajna psycha co nie
Na koniec nóg mam dość najchętniej bym się legnoł ale jeszcze barki mi pozostały też tak kiepska u mnie grupa że ehhh no brak słów ubieram koszulkę a ramiona koszulek obwisają na boki najchętniej nigdy z siebie bym nie ściągał bluzy i kurtki by nikomu tego nie pokazywać . Wtedy też nabieram od razu chęci do treningu bo jednak nie mogę tego s******lić . Do konca pozostały tylko 2 tygodnie będę mógł tylko oddać się takiej próbie jeszcze 2 razy a potem musze pokazać efekty , fotki z sobą samym . Nie można się podać i dać dupy
B)
Wyciskanie sztangielek 12*10kg/10*12,5kg/8*15kg
Niby zmniejszyłem ciężar a efekt dużo leprzy serie odbyły się bez mniejszego problemu w pewnym Momocie tylko coś ******lneło w prawym barku ale luźno wykonałem kolejny ruch , bólu nie poczułem więc kontynuowałem serie .
Wyciskanie sztangi z przodu na sównicy ( z górą klatki ) 12*25/10*30/8*40/8*45
Zwiększony ciężar i też pompa była większa i zmęczenie . Chciałbym by tak wyglądały moje barki gdy się budze w środku tygodnia a nie tylko po ich treningu . Lecz jeszcze pozostało jedno ćwiczenie
Wznosy bokiem 12*7,5/10*10/8*12,5
Było utrudnione bo troche boli mnie prawy bark ale ból nie doskwierał na tyle by męczyć i utrudniać serie więc ćwiczenie przebiegło bez zarzutów
Po skończeniu ostatniej seri pas , ręcznik i butelka w rękę i do szatni . Łykam alkę rozrabiam gajnera i wypijam . Dziś mi jego wypicie zajęło 10 minut miałem dość a potem jeszcze się przebrać i dotrzeć do domu . Masakra jeszcze na przystanku siad obok mnie jakiś stary cap i zaczoł palić . Nie na widzę fajek i tego ***anego męczącego dymu . A potem wsiadł do tramwaju i stał obok mnie ale ***ało a jeszcze nigdzie nie mogłem się „ przestać” bo tramwaj pełny do ***** pana .
No a teraz jem makaron z mięchem i kończę pisać wypis z treningu
PS. Dziś pstryknięte zostało 201 fotka na potrzeby tematu .
Zmieniony przez - Gosteczek w dniu 2007-03-30 12:10:34
...
Napisał(a)
Dobry klimat wbijasz sobie do głowy przed każdym treningiem barków i nóg. Mqam taka sama sytuacje, z tym, że u mnie te 2 partje na prawdę są schorowane Po mimo tego tez wmawiam sobie zawsze, że dam radę, i że mięśnie będą większe, silniejsze i bardziej wyraziste. Dzieki takiemu podejściu podczas testu nie xle rozbudowałem barki (których prawie wcale nie miałem) i nogi a konkretnie uda.
Oby tak dalej, z takim nastawieniem i zapłem do cwiczeń a przyrosty same przyjdą
Oby tak dalej, z takim nastawieniem i zapłem do cwiczeń a przyrosty same przyjdą
...
Napisał(a)
za***iscie opisane , fajnie sie czytalo
"Mniejsi i więksi,równi i równiejsi,jedni używają mózgu drudzy używają
mięśni,lub obu jednocześnie,Ci są tu najlepsi bezsprzecznie,a i tak nie żyją wiecznie ... "
...
"Mniejsi i więksi,równi i równiejsi,jedni używają mózgu drudzy używają
mięśni,lub obu jednocześnie,Ci są tu najlepsi bezsprzecznie,a i tak nie żyją wiecznie ... "
...
Napisał(a)
też mi się podobała ta foto relacja
a w piłkę wieczorem się fajnie gra
bo potem się bezproblemowo zasypia
Pzdr/
a w piłkę wieczorem się fajnie gra
bo potem się bezproblemowo zasypia
Pzdr/
" poznaj ciemne zakamarki swojej kruchej psychiki, jestem głosem, który powtarza Ci, że jesteś nikim "
...
Napisał(a)
A to nie koniec dnia , ostatnio nikt w domu niema na nic czasu , więc umyłem okna . W trakcie jednego zapukała listonoszka i się okazało że ma dla mnie przesyłkę i co najfajniejsze firma produkująca moje telefony wysłała mi kartę pamięci w podziękowanie za zakup już kolejnego telefonu tej firmy . Doszli do wniosku że to telefon muzyczny( jestem ale odmienego zdania hehehe ) i potrzebuje pamięć . Dozucili tylko 126Mb ale leprzy ryc niż nic . A do fotek do testu styknię czy jako pendrajw na uczelni .
Kilka fotek z odbioru paczuchy. Jeszcze czekam na jedną ale to z forum na koszulkę .
A o 22 ide pograć trochę na chale w piłkę . Nie zaszkodzi się poruszać i po udawać że się umie grać hehehe. A jutro basen
Cieszę się chłopaki że wam się podobało szkoda że chyba tylko wam , bo nikt więcej się już nie wpisał .
A teraz idę zjeść rybę z ryżem i warzywami.
Zmieniony przez - Gosteczek w dniu 2007-03-30 20:21:19
Kilka fotek z odbioru paczuchy. Jeszcze czekam na jedną ale to z forum na koszulkę .
A o 22 ide pograć trochę na chale w piłkę . Nie zaszkodzi się poruszać i po udawać że się umie grać hehehe. A jutro basen
Cieszę się chłopaki że wam się podobało szkoda że chyba tylko wam , bo nikt więcej się już nie wpisał .
A teraz idę zjeść rybę z ryżem i warzywami.
Zmieniony przez - Gosteczek w dniu 2007-03-30 20:21:19
...
Napisał(a)
dobra ta firma, widac ze dna o klienta
Chce Ci sie tak po nocach grac w pilke? hehe
u gory usunelismy bo przerwalem mu we wklejaniu fotek
Chce Ci sie tak po nocach grac w pilke? hehe
u gory usunelismy bo przerwalem mu we wklejaniu fotek
"Mniejsi i więksi,równi i równiejsi,jedni używają mózgu drudzy używają
mięśni,lub obu jednocześnie,Ci są tu najlepsi bezsprzecznie,a i tak nie żyją wiecznie ... "
Poprzedni temat
odżyweczki
Następny temat
????ANIMAL CUTS free????
Polecane artykuły