Pojawiła się szansa na walkę unifikacyjną w kategorii ciężkiej pomiędzy czempionem IBF Władimirem Kliczko (48-3-0, 43 KO) i mistrzem WBA Nikołajem Wałujewem (46-0, 34 KO). Co prawda póki co jest to tylko życzenie samych zawodników, ale biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności promotorsko-menadżersko-geograficzne, życzenie to wydaje się relatywnie łatwe do spełnienia.
„Mam nadzieję, że teraz dojdzie do walki z Nikołajem. Wierzę, że on chce tej walki tak samo jak ja."- powiedział wczoraj Kliczko na konferencji prasowej zorganizowanej po zwycięskim dla niego pojedynku z Ray’em Austinem (24-4-4, 16 KO). Ukrainiec dodał jednak, że współpromotor rosyjskiego giganta, Don King jest osobą, z którą trudno rozmawia się o interesach.
Trzeba tu dodać, że zaplanowany na 14 kwietnia pojedynek Wałujewa z Rusłanem Szagajewem będzie ostatnim, w którym King wedle aktualnie obowiązującego kontraktu z Rosjaninem ma opcję współpromocji.
„Do zobaczenia w ringu, bracie!"- tak skomentował wczorajsze deklaracje Kliczki przygotowujący się w Berlinie do kwietniowej obrony pasa Wałujew- „Oczywiście wszystko zależy od moich menadżerów, ale jestem gotów wyjść do ringu z Władimirem w każdej chwili."
bokser.org
Dla mnie była by to pewnie wspaniała walka. Osobiście postawiłbym na Kliczke bo nie chce żeby Rusek pobił rekord Marciano.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)