TEST - Zlecenie na Bonda pods.str.45

Jutro. Dziś mnie zaczepia taki jeden na gg i pisać nie daje. Natręt jakiś. Muszę poprosić WODYNA by cisnął w jego kierunku jakimś gromem.

Pogadam z Thorem.

dawaj podsumowanie

Wodyn chciałeś powiedzieć: ku chwale Prezesa !!! hahaha

Jedziemy z podsumowaniem, będzie krótko i na temat. Celem testu nie była walka z centymetrami, ani pogoń za siłą. To było zlecenie na Bonda, czyli chodziło o to, by moja sylwetka stała się możliwie atletyczna. Dlatego jednym kryterium w tym teście był dla mnie widok w lustrze na jego koniec. Foty pstryknąłem na przestrzeni 2 dni i w sumie parę dnie po teście, zeszła więc ze mnie nieco pompa i odrobinę centymetrów, ale... sami ocenicie, czy misja się powiodła.

Po zestawie zdjęć wrzucę aktualne wymiary, zdejmowane wieczorem przez spaniem (bo mnie WODYN o to nagabywał ). Jako bonus dodam małe podsumowanie oraz swoje spostrzeżenia.


POCZEKAJCIE CIERPLIWIE, AŻ STWIERDZĘ, ŻE SKOŃCZYŁEM.

Nieco akrobatycznie, jak na agenta przystoi.

Czy to ptak?
Czy to samolot?

Nie, to jakiś nygus pręży się przed lustem .

Macie może na zapleczu jakiś salceson?
Nie, w tej dostawie jest tylko suche mięcho...

Miażdżyca (miażdżenie jąder zwalistym brzuchem) mi chyba nie grozi .