Spalanie tłuszczu po swojemu :P

Witam.
Mam takie pytanko.
Ważę 82Kg, moje zapotrzebowanie kaloryczne wynosi zatem jakieś 2400kcal. Obliczając ile zjadam dziennie to mieszczę się gdzieś w 2500kcal.
Chcąc schudnąć pare kg obmyśliłem taki plan (nic nie zmieniając w jedzeniu) ze 3x tygodniu ćwiczę na siłowni (po 1h), 2x w tygodniu jeżdżę na rowerze górskim (po 1h) i 1 w tygodniu biegam z kumplem po górach w lesie jakieś 1,5h wysoka intensywność.

Obliczając, tak na oko 3x po 1h na siłowni spalę gdzieś 1000 kcal (dokładnie nie wiem bo nigdzie nie mogę znaleźć jakiś danych), 2x rower po 1h to będzie gdzieś 1000kcal i bieganie po górach wyniesie gdzieś 1500kcal. Czyli od tygodniowego zapotrzebowania (2400x7=16800kcal) odejmę spalanie w ćwiczeniach (1000+1000+1500=3500kcal) to wychodzi 13330 wiec (13300)/7/24/1,2=okolo 65kg! Jak tak pociągnę z 2 miechy to napewno zrzucę kilogramy prawda ?


Zmieniony przez - Pavku w dniu 2007-03-06 22:19:31

Zmieniony przez - Pavku w dniu 2007-03-06 22:21:38

szczerze? to nie rozumiem
jezeli wyliczyles zapotrzebowanie to nie latwiej jest zrobic tak, zeby jesc 200kcal mniej? tak na poczatek, obserwujesz organizm i kontrolujesz wage. jak po 2 tyg stoi to ucinasz kolejne 200 i jedziesz dalej.
jezeli wyliczyles takie zapotrzebowanie (2400) dla takiej intensywnosci to oznacza, ze bedziesz wage utrzymywal. Jezeli uzyles wzoru dla niskiej aktywnosci to powinienes wage tracic. oczywiscie zakladam, ze diete masz lub spozywasz pelnowartosciowe produkty.

powiedz mi jeszcze jak wyszlo Ci 65kg? podzieliles ilosc kalorii z tygodnia przez ilosc dni, godzin i aktywnosc, czyli imho wyszlo Ci spalanie na godzine (65kcal/h). chociaz to tez nie tak, bo jak masz nizszy wspolczynnik aktywnosci to wyjdzie wiecej . Gdzies byl post w ktorym bylo, ze kilogram tluszczu to 7200kcal. Mi to uswiadmilo jak bardzo trzeba sie nameczyc zeby sie tego kilograma pozbyc.

No dobra to tak.
Waga 82Kg więc moje zapotrzebowanie to 82x24x1,2=2361,6 Kcal.Do tego wzoru nie biore pod uwagę ćwiczeń jakie wykonuje, dlatego dałem 1,2.

Czyli jak będę spożywał (a spożywam kolo 2500) nie ćwicząc itp. To waga będzie stała na poziomie 82.

Dodając jednak rower, siłownię i bieganie to tygodniowo spalam gdzieś 3500Kcal
Więc matematycznie

2361,6 (niech będzie 2400kcal). 2400x7dni czyli przez tydzień mam 16800Kacl
Teraz od tego odejmę 3500cal które tracę na wysiłku, 16800-3500=13300.

13300 dziele przez 7 dni (13300/7=1900kacl na dzień) dziele przez 24 i przez 1,2, wychodzi mi ze mój organizm powinien dostosować wagę do około 66Kg.

A dlaczego nie redukuje jedzenia? Bo:
1.Po co jak mogę biegać itp, to lubię bardzo.
2.Mam bardzo szybkie trawienie, jak bym zmniejszył ilość kalorii (co już próbowałem) to jestem tak głodny ze ręce mi się trzęsą i nie da rade wytrzymać.
3.Lubie jeść co mi się podoba :D

z tym liczeniem to ciekawe. mam nadzieje, ze eksperci sie do tego ustosunkuja, sam jestem ciekawy. Mysle jednak, ze to samo bys uzyskal, jak bys policzyl zapotrzebowanie dla wysokiej aktywnosco i zredukowal kalorie.

ad.2 - moze masz zle ulozone posilki ?
ad.3 - na redukcji tez mozna duzo jesc

btw, na godzine wychodzic na rower to strata czasu

1h , no nie wiem czy strata, ja jeżdżę dosyć szybko, zazwyczaj w lesie po górach itp wiec to nie jest takie lekkie jeżdżenie , mi się podoba

Co do tego zległo jedzenia, to np dziś kolo 12 ugotowałem sobie kasze manną i po 2,5h tak mnie zaatakował głód ze normalnie ręce mi latały i musiałem cos zjeść.

Ogólnie to jem :
8:00 Kakao, 2 bułki z masłem i serem żółtym
12:00 Ryz 100g z mlekiem 100ml, albo kasza manna 100g+05l mleka
16:00 Obiad (ziemniaki, schabowy surówka, itp.)
20:00 Tu różnie, jakieś kanapki , niekiedy ryż
22:00 Twaróg, a najczęściej homogenizowany serek waniliowy.
0:00 Spanie

To taki ogólny zarys tego co jem.
Ćwiczę na siłowni albo biegam itp. Zawsze gdzieś godzinę przed obiadem, po wysiłku wtedy obiad.

Jedyny plus jaki udało mi się osiągnąć, to odzwyczajenie od słodkich napojów, kiedyś piłem dużo coli itp., teraz tylko light i inne napoje co maja 1kcal .

Takim tokiem rozumowania nigdzie nie dojdziesz, najważniejsza dieta i bez niej ani rusz. A jedzenie schabowego, bułeczek z masełkiem to już wogóle odpada na redukcji. Chyba nie znajdziesz tutaj osoby, która pochwali to co zamierzasz. A obliczanie zapotrzebowanie g**** Ci da bo to nie może być dana ilość kalorii składająca się z samych cukerków, tylko odpowiednia ilość zdrowych tłuszczy, białek i węglowodanów dziennie.

Jakoś nigdy nie trzymałem diety, ćwiczę na siłowni 6 lat (z małymi przerwami), na siłce piłem dla beki 2l coli i tak przybyło mi ponad 20kg masy mięśniowej i siła skoczyła 2x, ćwiczyłem na sucho.

Podobnie z tłuszczem, mam go bardzo mało, rok temu kupiłem raz thermo speed , bez diety , tylko biegałem jakieś 2x w tygodniu schudłem w ciąga miesiąca 5kg, mimo ze jadłem smażone na noc (bez efektu jojo).

Teoria ze trzeba jeść często a mało zamiast dużo a rzadko się nie sprawdza, jadłem w wojsku 3x dziennie dużo i w ciągu miesiąca straciłem 6kg.

Wszystko zależy od organizmu, wiem ze jak przyciasne dużo wysiłku w ciągu miesiąca to spale tłuszcz do 0 , jak będzie trzeba będę biegał 5x w tygodniu po 2h.

2 lata temu trafiłem do szpitala bo przez 2 miechy jeździłem rowerem po górach na czas az mi mięśnie wysiadły (ale wykręciłem takie czasy ze nikt mnie nie pobił :D) i nie potrafiłem chodzić, dlatego teraz się ograniczam z wysiłkiem. Sport to moje życie, uwielbiam wysiłek fizyczny

Jestem przekonany ze moja teoria którą "wyliczyłem" się sprawdzi.

Zmieniony przez - Pavku w dniu 2007-03-07 00:06:44

imho Twoje napady glodu sa wlasnie przez diete. Za duzo produktow o wysokim IG, co powoduje, ze cukier w organizmie skacze jak glupi. szybko rosnie i szybko spada. poczytaj https://www.sfd.pl/Indek_glikemiczny-chyba_wszystko-t202051.html

6kg w wojsku straciles, ciekawe ile kg to byly miesnie

chcesz to rob tak, ale Genaro ma racje, to ze masz jakies zapotrzebowanie, a jesz cukierki to nic Ci nie da... no chyba, ze jestes ewenementem.

zrobisz jak chcesz

No w wojsku trochę mięsni tez poszło, ale tłuszcz tez, po 3 tygodniach przed przysięgą jak maszerowaliśmy to spodnie mi spadały i musiałem trzymać jedną ręką :d (a jednemu się guzik urwał, spodnie mu spadły i sie wywalił , beka)

piszesz ze chcesz uzyskac porade a tymczasem negujesz wszystko co ktos napisze..