trenuję od kilku lat, właściwie najpierw była siłownia, potem SW, ale od 2 miesięcy robię dzielony i wciskam w siebie mono(tzn mono juz skończyłem).
Dieta... zmienna, ale typowy dzień wyglada mniej-wiecej tak:
1) 100g gainera/lub jajecznica 4 jaja+ciemny chleb+50g bulka/lub ok 75g płatków owsianych z otrębami w wodzie+bulk
2)siedze w czytelni, tam jem 200g ryżu brązowego z 200g twarogu,oliwa i oliwkami,4 gotowane jaja(jeśli nie było jajecznicy na śniadanie)
3)
przed treningiem 100g ryżu/kaszy+ok 200g cyca lub filet z pangi lub bitki wołowe,warzywa
4)bezp po treningu gainer 65g ww/30g b
5)po treningu ryż/kasza/ziemniaki z miesem (pierś/łosoś/panga/wołowina),warzywa
6)przed snem łosoś sałtkowy wedzony z oliwą i oliwkami lub jakiekolwiek inne białko (czasem nie chce mi sie nic robiś więc porcja ostreowii)
do tego w ciągu dnia popijam gainera, ale staram się nie przekraczać 200-300g odżywek dziennie, wyjątek to poniedziałek, kiedy musze do godz 16 praktycznie wszystkie posiłki zastępować gainerem do godz 16,czasem przegryzam płyn grahamką
FBW to dla mnie świetny trening, HIT mi się podobał, siła szła szybko,ale masa opornie, mięśnie były bardzo dobrej jakości, gęstniały,ale nie rosły za szybko. Tak więc na siłę/jakość mięśnia ok, ja jednak teraz staram się troche rozrosnąć
Co do żarcia jeszcze... Więcej rady już nei dam, rodzina się ze mnie śmieje, ze 2h po posiłku pytam czy nie zajdziemy gdzieś coś zjeść bo znów głodny jestem, wychodze z domu na cały dzień z wileką torba, w której połowa to pojemniczki z zarciem. a hardgainerem nie jestem, dawno temu, gdy była tylko siłka masa szła dość ładnie i bez problemów (a przez długi czas bez zadnych biaek/wegli w prochu)
SOGi za błyskawiczne zainteresowanie