no serio nie wiedzialem. ciesze sie, ze razem z moderatorem caviorem mi to uzmyslowiliscie.
Po pierwsze-nie jestem moderatorem. Po drugie-mówisz serio...? Ironię w wypowiedzi dostrzec jest zwykle dość łatwo-ale w przypadku "słowa pisanego" czasem ciężko wyczuć
Pierwszy film "ilustruje" scenkę wyglądającą jak gangsterskie porachunki-pomijając kwestię realizmu walki(a właściwie-jego braku) myślisz, że nawet osiedlowe bandziorki (nie mówiąc o prawdziwych przestępcach) pozwoliłyby jakiemuś przypadkowemu przechodniowi z kamerą nakręcić ich rozmowę, przekazanie pieniędzy-i starcie?
Jeśli idzie o drugi film-każdy rozsądny instruktor każdego stylu powtarza, żeby w razie "sytuacji kryzysowej" używać technik prostych i niezawodnych. Nie bawić się w piękne pozycje rodem z filmów "made in Hong Kong", nie wydawać bojowych okrzyków, nie wywijać salt-tylko utorować sobie drogę-i wiać. A sam widzisz, jak to wygląda tutaj. Akrobatyczne kopnięcia, popisy, przeciwnicy ruszają się jak muchy w smole, nie koordynują ataku... wiesz jak wygląda treningowa walka z dwoma przeciwnikami? Jeśli nie jesteś CAŁY CZAS w ruchu(i to nie przypadkowym-nawet w samym ruchu musi być pewna taktyka)-to złapią Cię i ściągną na ziemię w kilka sekund. Nie muszą być silniejsi ani lepsi technicznie, nie muszą zadawać ciosów-wystarczy, że się uwieszą. A tutaj "napastnik" stojący kilka metrów dalej czeka prawie 30 sekund, żeby dzielny instruktor Capo pokonał jego kumpla. Drugi "bandzior" rusza do ataku dopiero wtedy, gdy jego kumpel, potraktowany serią widowiskowych technik-leży na ziemi...
Zmieniony przez - Cavior w dniu 2007-02-08 23:09:15