Od miesiąca jestem na diecie (bez słodyczy i pieczywa), ale dopiero parę dni temu trafiłam tutaj i zaczynam modyfikować jadłospis. Efekt miesięcznych wyrzeczeń to 2-3 kilogramy mniej i zmniejszenie obwodów, co widzę po ubraniach. Martwię się jednak, że może jem za mało i tracę nie to, co trzeba (czyli tłuszcz). Mam niską temperaturę, poniżej 36,6 (zawsze taką miałam). Zasady komponowania posiłków pod względem zawartości białka, tłuszczu i węglowodanów dopiero poznaję, sportsmenką na pewno nie będę, ale chciałabym wykorzystać dostępne środki - czyli rower stacjonarny i ew. hantle (???). Pytania: czy nie zahamowałam sobie metabolizmu (sądząc po tej temp.), jak ułożyć sobie program aktywności fizycznej (bez przesadyzmu, czy w diecie redukcyjnej jest miejsce na odrobinę dobrego alkoholu? Nad dietą muszę popracować, bo na razie podstawa to nadal żadnych słodyczy i pieczywa, z węglowodanów tylko owoce, warzywa i czasem pełnoziarniste, bezcukrowe ciastka lub odrobina owsianki/kleiku ryżowego.
Płeć: Kobieta
Wiek: 29
Waga: 63 (rano, na czczo), regularnie spada
Wzrost: 171
Obwód klatki: 88
Obwód ramienia: 28
Obwód talii: 69
Obwód uda: 58
Obwód łydki: 36
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: ok. 20% ?
Aktywność w ciągu dnia: Codzienny 40-minutowy szybki marsz z pracy do domu, praca siedząca
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: Rower stacjonarny, nieregularnie i bez konkretnego programu
Odżywianie: Dawniej mnóstwo chleba, namiętność do czekolady i sporo słodyczy, kilkuletni epizod bezmięsny. Obecnie głównie sery, warzywa, jajka, trochę mięsa, głównie drobiowego, ryby, owoce. Lubię eksperymenty, nie znosze monotonii i bezsmakowego jedzenia
Cel: poprawa estetyki i proporcji
Ograniczenia żywieniowe: Brak
Stan zdrowia: Lekkie zaburzenia hormonalne spowodowane stresem
Preferowane formy aktywności fizycznej: Godzinę dziennie (poza tym 40-minutowym powrotem z pracy) mogę wygospodarować
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: Nigdy
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: Chyba nie będzie to potrzebne?
Stosowane wcześniej diety: Pół roku bez białego cukru - dla zdrowia, nigdy się nie odchudzałam