Niektórzy skreślają Salete na samym starcie pisząc że nie ma żadnych szans. Chciałbym jedynie przypomnieć, że to samo pisaliście przed walką z Różalem. Efekt znamy. Przemek wygrał. Dlaczego? Bo nie jest pierwszym lepszym kelnerem. Co do walki z Jurasem, to nie chciałbym tego widzieć, bo za bardzo lubię Jurasa. Za duża różnica wagi, te 26 kilo robi swoje. 118kg Saleta, Juras 92.
PS: Pinecone, dzięki za zwrócenie honoru, a co do argumentów dlaczego nie nazwę Salety nikim:
1. Jeśli chodzi o sport:
- osiągnięcia w Kicku
- poźniej Mistrzostwo Europy w Boksie
- ostatnio wygrana z Różalem
2. Jeśli chodzi jego osobę medialną:
- promocja
K1 w Polsce (w pozytywnym aspekcie)
- obecnie będzie pozytywna promocja MMA (przez negatywną rozumiem roportarze TVNu o łamaniu kości o klatkę oraz walkach na śmierć i życie)
3. Czym mi imponuje Saleta:
- Jest człowiekiem który się dorobił robiąc to co lubi, czyli marzenie ogromnej ilości osób, jeśli nie każdego.
- Naprawdę nie jest głupi, a do tego znakomity sportowiec, więc szacunek.
Wystarczająca argumentacja? :)