Jak czytam Wasze wypowiedzi to przypomina mi się coraz więcej ciekawostek.
Bul pisał o Supro. Ja odkryłem to na początku lat 90-tych, mój ojciec miał masarnię i przez rok u niego pracowałem (nawiasem mówiąc, jak po miesiącu wziąłem wypłatę to wsiadłem w pociąg do Warszawy i całą wydałem w godzinę na kilka puszek odżywek). Któregoś dnia zobaczyłem u niego katalog SUPRO, a tam skład ok. 90% białka a cena 4-5x niższa niż za kilogram odżywki w sklepie.
Oczywiście jak odwiedziłem tą hurtownię to od razu powiedzieli mi które rodzaje SUPRO są do wędlin a które biorą od nich Olimp i Fitmax do odżywek i przez kilka lat sam jechałem na SUPRO i jeszcze trochę zarabiałem sprzedając kumplom
Pamiętam też że jak już wprowadzono profesjonalne odżywki to na początku jechałem tylko na białkach aż któregoś razu koleś w Warszawie na Skaryszewskiej gdzie często jeździłem zaproponował mi typową odżywkę
na masę, to był MLO "Musl-on II ". Zakupiłem, wsiadłem do tramwaju, wracam na dworzec i czytam etykietę. A tam dawkowanie ok. 200g dziennie a puszka na którą wydałem pół wypłaty miała 1500g.
Można powiedzieć że doznałem szoku
Oczywiście wysiadłem z tramwaju, wróciłem kilka przystanków i wymieniłem na coś co wg etykiety starczyć miało na dłużej.
Pamiętam też, że jeszcze wcześniej, zaraz po upadku komuny jeździłem do Berlina Zachodniego na drobny handelek i któregoś dnia idąc z dworca na bazar zobaczyłem na wystawie proteinę 90% firmy Wander. Kosztowała 19,95 DM za 450g i oczywiście od razu na nią zachorowałem (wtedy jeszcze nie jadłem ani SUPRO ani nic innego w proszku, to był etap po Portagenie i Rapidzie). Przy następnej wizycie odłożyłem sobie w wielkich bólach te 20 marek, zakupiłem puszkę i konsumowałem ją ok. miesiąca żeby na jak najdłużej starczyło. A co do Pewexu to pamiętam, że kupiłem tam raz takie tabletki w niebieskim opakowaniu, bo ktoś na siłowni powiedział że na tym jedzie. To był selen i też kosztował trochę grosza
A jeśli chodzi o odżywki z Czech to nosząc je w plecaku zaczynał Maciek Tyrowicz z Megabola, teraz poważny przedsiębiorca.
Każdy kiedyś zaczynał ciekawie, ja od rozsypywania na worki i handlowania SUPRO, Tyrowicz od plecaka z odżywkami a Jedliński z Olimpa sam rozwoził pierwsze puszeczki Polonezem (chyba czerwonym o ile dobrze pamiętam)