No jeśli macie ochotę to poczytajcie:
Rtęć (medycyna - dietetyka), jest pierwiastkiem dosyć często używanym w przemyśle, rolnictwie i medycynie, co powoduje zatruwanie środowiska naturalnego. U człowieka, rtęć i jej związki wywołują gwałtowne objawy zatrucia, lub wchłaniane w niewielkich dawkach kumulują się w
organizmie. W środowisku naturalnym rtęć tworzy związki organiczne kumulujące się w żywych organizmach. Stwierdzono że w rzekach zanieczyszczonych nawet w niewielkich ilościach rtęcią ryby kumulują w swoim ciele ogromne jej ilości. Z końcem lat siedemdziesiątych zabroniono połowu i sprzedaży ryb w Łabie i przy jej ujściu w Hamburgu, z powodu ponad tysiąckrotnego przekroczenia norm, zawartej w nich rtęci. Podobna sytuacja występuje w Japonii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, państwach nadbałtyckich i wielu innych rejonach świata gdzie rtęć zawarta w ściekach przemysłowych, przedostaje się do rzek i wód morskich powodując skażenie. Aby zmniejszyć prawdopodobieństwo zatrucia należy nie spożywać często tych samych gatunków ryb (zwłaszcza dennych) i kupować ryby z różnych łowisk.
Niewielkie zatrucie rtęcią może początkowo przebiegać bezobjawowo. Rtęć kumuluje się stopniowo w wielu tkankach organizmu człowieka dając mało charakterystyczne objawy jak; bóle i zawroty głowy, bezsenność, nudności, trudności z koncentracją, zapalenie dziąseł, zaburzenia mowy, ospałość lub nerwowość, sztywnienie stawów, duży spadek odporności organizmu a nawet śmierć. Rtęć wiąże się z białkami powodując ich degradację, zmienia działanie hormonów, enzymów, hemoglobiny i białych ciałek krwi, zaburzając ich funkcje metaboliczne. Toksyczna dawka powoduje gwałtowną reakcję układu pokarmowego w postaci bólów brzucha, nudności, wymiotów, metalicznego smaku w ustach i krwawej biegunki. W takim przypadku należy wypić dużą ilość napojów wysokobiałkowych (np. mleka) i doprowadzić do wymiotów. Rtęć reagując z białkiem zawartym w mleku, w mniejszym stopniu zostanie związana z białkiem błony śluzowej przewodu pokarmowego.
Przemeczek