SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Teksty z plakatów Animal'a

temat działu:

Po siłowni, o siłowni

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 10086

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 118 Wiek 22 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3782
Ostatnio troche mi się bardziej nudziło.. i postanowiłem potłumaczyć troche te teksty z Animal'a. Nie wiem w jakim stopniu mi to wyszło, ale chyba dobrze sprawuje się jako tłumacz . Zapraszam do lektury. Będzie kilka części, bo coś sie nie chce dodać wszystko naraz ;/

1)"Na co się gapisz?"

"Niektórzy ludzie chcą tylko popatrzeć..."

"Inni ludzie otrzymują na powitanie kartki pełne miłych słów. Ja otrzymuje spojrzenia.. Wszystkie rodzaje, przez cały długi dzień. To tak, jakby żyć w klatce. Różne spojrzenia niosą różne uczucia. Niektóre są przyjazne. Inne nie są. Kiedykolwiek, obojętnie kiedy chwytam pewne spojrzenie od 'dzieciaków' wkraczających pierwszy raz na siłownię. Wciąż przypominam sobie, jak przechodziłem obok jednej siłowni każdego poranka. Za każdym razem, zatrzymywałem i wpatrywałem się przez okna, które dzieliły mnie między wielkimi kolesiami, którzy ćwiczyli niezrozumiałymi dla mnie ciężarami. Byłem przerażony tym, każde ich powtórzenie ściągało mnie coraz to bardziej w dół. Kiedy zebrałem się w kupę, i zdobyłem się na odwagę żeby dołaczyć, byłem na końcu łańcucha pokarmowego, który wciąż brnął w górę."

Czy to jest to 'coś', dzięki czemu znaleśliście się tu...

"Dzisiaj, jeśli mógłbym cofnąć się w czasie i zobaczyć moją twarz, jako twarz małego chłopaka, który idzie na siłownie poraz pierwszy, powiem wam co ja widziałbym. Małego, przestraszonego dzieciaka z czymś lepszym. Głód... Twarz płonąca z żądaniem... Dziecko, które chce na chama coś udowodnić, i potrzebował by cały świat o tym usłyszał. Przez te lata, nauczyłem się wielu rzeczy. Pierwszą z nich było to, że jest tylko jedna osoba, której musisz pokazać na co Cie stać.. jesteś nią Ty sam. Druga jest taka, że można obserwować życie, z przyklejonym nosem do okien. Można też otworzyć drzwi, i wkroczyć do środka."

2)"Na dno"

Morze w końcu Cie wciągnie..

"Jest już za późno, a ja jestem poza centrum. Czuje się zadny na łaskę fal na morzu, zagubiony w mej nieprzestającej pracy. Potem odrazu uderza mnie, podobnie jak "bekon" późnym wieczorem. W środku mojego powtórzenia, w połowie drogi do mojego celu, on znów powraca.. ból. On obywa mnie, fala po fali. Ciągle to odczuwam. Tak!, mogę rzucić to wszystko, obchodzić wielkim łukiem ten ciężar. Zamiast tego, zaciskam zęby, łapie oddech i tyram naprzód. Mam w końcu szansę, by zawinąć do portu w którym nic mi nie grozi.. lecz nie robię tego. Witam ból - to robi mnie uczciwym. To mnie buduje. Stary, te morze jest szerokie i głębokie. Chociaż ból może Cie przerosnąć, nigdy nie pozwól, by zawładnął Tobą."

3)"Granica przez krew"
In the time that I have, I have bound myself to this chosen life and it to me--these words are the contract that bind me to this sport... Upon it, I have signed my name in blood.

Wszyscy urodziliśmy się tacy sami, nieskrępowani przez własne limity. Ewentualnie, odwołujemy się do swych praw i reguł. Jesteśmy tymi, którzy muszą rozkazywać by być wolnymi... prawa stali i dyscyplina. Są również Ci, którzy muszą podejmować się wyzwań, by osiągnąc taką samą wolnośc... Prawa zgodności i skrępowanych.. Ciężar tych łańcuchów, jest za subtelny, by zapomnieć o nim. To jest tak, jakby być poskramiany. Normalność staje się regułą, i stajemy się więksi zgodnie z limitami. To tak, jak pies na końcu łańcucha, poruszamy się lecz nigdy nie dosięgniemy miejsca, oddalonego o jeszcze jeden krok.

To jest czas rzucać wyzwanie, czas do wziesienia się..
Będe testował swą mentalność, będe walczył z powściągliwością. Nie pozwole umownemu obmyślaniu rządzić mną. I tak jak tu stoję, łańcuch będzię głęboko wbijać się w me ciało, ciężar wciaż będzie ciągnąć mnie w dół. Lecz wciąż będę walczyć. Pokonam grawitację. Lecz jeśli polegnę, powrócę do walki. Bracie, życie jest któtkie, a każda minuta, która przemija przybliża nas do końca. W czasie, który jeszcze posiadam chcę przebyć wszystkie dzielące mnie granice- te słowa są kontraktem, zobowiązują mnie do tego sportu.. Pod tym, widnieje moje imię, napisane moją krwią.

4)"Kulturystyka to życie"

"Inne powtórzenie, inne umocnienie. Inny zestaw, inny budulec. Inne wykonanie, inny składnik ląduje w betonie... Uczciwa praca, dla uczciwego zysku. Tutaj nie ma żadnych rozgrywek. Tu nie jest tak, jak na zewnątrz, tam jest pełno zasranych ludzi i ich pytań.Wszystkie takie same.. "Czy kulturystyka to sport?" Na pierwszą setke, odpowiedziałem. Przestałem odpowiadać dawno temu..."

Co może oznaczać słowo?

"Sport. Co te słowo zawsze znaczyło? Tak, nie da się tego słowa poprostu zdefiniować... Wciąż to nie oznacza za wiele. Pozwólcie mi spytać was, jak możecie opisać coś, w jednym prostym słowie, a co dopiero, gdybyście mieli to ująć za pomocą pięciu liter? Ja nie mogę. To co ja robię, to dużo więcej niż słowo. Co? Nie mogę być ograniczany, przez zasadniczą ubogośc języka? Wiec to kim jestem, może być łatwo zdefiniowane."

Kulturystyka to dużo więcej, niż pojedyńcze słowo...

"Kulturystyka jest sportem, jednym z tych które nie kończy się wejściem na scenę... to jest jak wycieczka. Ale kulturystyka to więcej, coś jak oddychanie lub życie. To jest wszystko. To nie jest poprostu słowo, a symbol, proces stania się kimś- kimś lepszym od każdego innego człowieka. To wspaniała podróż w której uczestniczę, możemy stać się jej intergralną częścią, ma początek lecz nie ma końca."

Tak jak ja siedzę tu, w środku mojej placy z dwoma ćwiercami na moich plecach, wiem.. że jestem mały. W tym zwykłym dniu, opracowuje powtórzenia.. każde z nich doprowadza mnie z determinacją, do ziarna mego istnienia."

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 118 Wiek 22 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3782
5)"Topienie w liczbach."

"Liczby. Pewnego dnia, poczułem, że się w nich topię. Wszystko co robię, muszę robić z liczbami.. Ciężary gromadzą się, jeden po drugim. Minuty mijają, jedna po drugiej, podczas cardio. Kalorie.. nie mogę dodać ich więcej, poznaję moje posiłki przez wzrok. Wszystkie te powtórzenia przed dni, tygodnie, lata. Wciąż te same denerwujące liczby, które pojawiają się każdego poranka, by powiedzieć mi, że czas wstać. Jest tam specyficzna kombinacja numerów- 55.30.29."

Zawsze z liczbami, znajdziesz człowieka..

"Chociaż nie są one oficjalne, tak jak prawo jazdy lub inna forma dowodu osobistego, te liczby, od góry do dołu, oznaczają mnie... To może być problem. Te zwyczajne sześć cyfr są zagadką niektórych dla ludzi, zadawają zbyt wiele ignorantckich pytań, kiedykolwiek krocze przez ich świat. Spójrz, z liczbami ludzie chcą mnie oceniać, chcą poczuć to samo co ja. Ale zamiast prawdy, mówię o odrazie."

Nie można być łatwo zdefiniowanym...

"Te cyfry zdomybłem wielkim kosztem i poświęceniem. Wieć pozwólmy im zawładnąc nami. Pozwólcie spróbówać im zdefiniować mnie. Ja wiem kim jestem, i wiem kim się stanę. Tak jak siedzę tu, pompuje piłki poza grą, czuje się większy niż 55.30.29.. Większy od życia.Chciaż zrealizowałem większą ilość w siedem tygodni, co nie zmienia tej przeklętej rzeczy... wciąż posiadam wiele tygodni roboty. Więc ściągnę moje nakrycie w dół, i będe wciąż pchał sztangę, pozostając anonimowy.

6)Bądz samolubny.
Jesteś sam.

"Zerwałem tuzin związków z znajomymi... Kulturystyka to sport samotnika. Jestem sam gdy jem, kiedy trenuje, i kiedy ostatecznie stoje pod jasnymi światłami na scenie. To był piątkowy wieczór, jestem z moja dziewczyną, lecz jestem samotny. Jest obrażona, i nie chce gadać. Lecz nie mogę jej powiedzieć, że ją oskarżam o to. Wciąż wiedziałą, że to nadchodzi.

Jesteś samolubny...

"Co chwila spotykam się z czymś dobrym, Zawsze daje jej do wiadomości co dostaje- samolubność... Wielki, gruby kawałek samolubności... Dlaczego marnuje jej czas, lub mój? Powiedziałem jej, lecz to nigdy nie działa. Ona myśli, że się już nigdy nie poprawię.. nię będe taki jak wcześniej. Może ona myśli, że może mnie zmienić. Tak, kiedyś może się to wydarzy..."

Musisz być taki..

"Istnienie w tym świetnym sporcie- bycie dobrym w tym sporcie- wymaga samolubności...To wymaga czegoś od Ciebie, coś jak ofiara. Lecz ta samolubność nie przynosi Ci korzyści lub przyjemności, lecz osobiste osiągnięcie. To jest to coś, czego potrzebuje do realizacji, i nie ma niczego pomiędzy mną a tym.. Niczego."

7)Idę Po Lini...
To jest wyzwanie, napisane na piasku...

"Kulturystyka jest linią namalowaną na piasku- to uderza Cię w twarz, rzuca Ci wyzwanie. O 14, kiedy odkryłem tamte ciężary za kurtyną, widziałem że przekraczam tą linię, widziałem, że nie będzie odwrotu....Zawsze.

To jest najkrótkszy dystans, pomiędzy dwoma punktami...

"Najkrótszą drogą pomiędzy tym a tamtym, wczoraj a dziś, jest prosta linia. Każdego dnia, za dużo rozrywki wchodzi mi w drogę, zbijają mnie z kursu. Muszę zatrzymywać się na ścieżce, i pozostać tam naprawdę."

To jest balasowanie na linie...

"W moim życiu, chodzę po linie. Powietrze jest przerzedzone, i jeden mały błąd oznacza bolesny upadek na ziemię- bez żadnego zabezpieczenia. Zapotrzebowania i rządania? Tak, to jest sztuka utrzymania się na linie w pozostając skupionym."

To odziela rozsądek od szaleństwa...

"To jest cieńka linia pomiędzy dwoma... Ludzie myślą, że robie to kim jestem. Tak.. oni się nie mylą. Ten pościg zbliża do szaleństwa. Jestem na tym ślizgu na chwilę.. teraz i nie potrafie przestać. Nie teraz..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 118 Wiek 22 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3782
8)To jest grubsze niż woda...

Kiedy patrze ma moje ręce, widze mojego dziadka. Moje ręce są podobne do jego, były stworzone do pracy. Lecz to jest więcej niż genetyka, on to przeszedł. Czasem czuje, jak trace równowagę i spadam w dół... lecz wtedy widzę go, i znów idę wyprostowany po linie.

To jest nić, opleciona wokół Twojego żywota...

"Jako dziecko, widziałem wszystko o kulturystach od serc-po ich twarze i wymiary. Widzicie tą zakręconą maszynę? Arnold sam jej używał. Wiecie co to przypomina? Czystą elektryczność. To świetny sport, na długi okres czasu... i ja jestem jego częścią."

9)Strach. Niechęć. Obrzydzenie.
Biegnij. Kryj się. To podąża wciąż za nami...

"Strach.. zaniechęcenie.. obrzydzenie. Kiedy wchodzę między ludzi, to jest właśnie to co widzie w oczach ludzi, których mijam. Oni widzą tylko masywnego mutanta, odrażający wybryk natury, bestie tracącą panowanie nad sobą. Czesto zatrzymują się i gapią się. Wiesz czemu? Tak naprawdę widzą mnie. Kiedy oglądają pokaz, czują obrzydzenie, jestem maszyną. Jestem niewidzialny."

Jest o wiele łatwiej zignorować to, niz zrozumieć.

"To zdaża się o wiele za często, czasem spojrze w lustro, by się upewnić, że wciąż tu jestem. Nie, nie jestem cieniem. Nie jestem niewidzialy. W lustrze, widze skórę, kości, mięsnie, żyły. Widze potencjał, potencjał genetyczny. Lecz jest ze mnią również strach. Strach połaczony z wątpliwosćą. Patrze i podziwiam, jeśli mogę unieść ramię i zmiarzdżyć swoje własne oczekiwania"

Jesteśmy zaprogramowani, by bać się nieznanego, by się odwrócić.

"Tylko trzy tygodnie.. i kolejne pięćdziesiąt, stoje tu i patrze na znaki postępu. Po tych wszystkich poświęceniach, wczesnych porankach, posiłkach, co stoi pomiędzy mną człowiekiem walczącym a czymś większym. Za strachem i wątpliwością, jest ognista zapora determinacji. Tak, widze człowieka uległego temu co się tu znajduje. Lecz to napewno nie zawróci mnie od wyznaczonego celu."

10)Nie porzygaj się...
Co definiuje Ciebie? Ten pościg? Mistrzostwo samego siebie.

"Nie.. porzygam się.. Nie.. Nie pożygam się. Nie.. nie teraz.. Wciąż przeżuwam te słowa, ich siła utkwiła mi w głowie. W kuchni, jem kolejny posiłek.. sam. To są tylko słowa, i kolejny talerz pełen kurczaka i ryżu. Ten łyk wody-bez którego bym sie s******lił. To mój drugi tydzień, a ja już jestem wystraczająco chory."

Na drodze do przeznaczenia, nie faluj... Nie patrz w tył.

"Gryz, żucie, woda, żucie, woda, żucie, spłukuje wszystko w dół. Powtórka. To mój system. Słuchaj, najbardziej przemyślaną sprawą nie jest podnoszenie. To nie jest cardio, czy wstawanie świtem zimnym porankiem. To jest dieta. Monotonia jedzenia. Mój trening nie zmienia za dużo we mnie. Lecz jedzenie? To wyraźnie zmienia mnie..."

To wschodzi nad podstawowe instynku, musisz zatwierdzić swoją wole.

"W niektóre dni, jestem ciągle głodny... To są dobre dni. Jedzenie jest ciągle wilgotne i smakuje jak g****, lecz najmniejsza ilość może zepsuć wszystko. W inne dni, poprostu siedze i jem. Wybucham chłodem. Musze mieć wole, żeby zacząć. Tak, jedzenie jest tym, normalnym bólem w dupie."

Trzymaj kurs... trzymaj kontrole lub stoczysz się z drogi.

"Ludzie w innym świecie, oni ne rozumią. Nie mogą. Oni jedzą to na co mają ochotę. Dla mnie, jedzenie jest kolejną częścią moje życia, która musi być kontolowana. Długo uczyłem się jak jeść, omijając mój apetyt. To brzmiało jak dupienie się, lecz przygotowałem się na to. To wciąga, i mam wciąż wiele mil do przejścia."

11)4:27 rano.. dlaczego tu jestem?

"Czemu nie jestem w łóżku, tak jak każdy inny, umarły dla świata? Dlaczego wciaż to robie, żyje w ciągłym bólu, doznajac, poświęcając się? Dlaczego? Ponieważ mogę. Ponieważ ból uświadomia mi, że się obudziłem. Przypomina mi, że żyję. Kim jestem? Jestem łamaczem żelastwa. Miażdżycielem normalności. Jestem twarzą przeznaczenia. Jestem Zwierzęciem..."

To zaczyna się tutaj. Lecz to jest jedna z wielu podróży... Nie ma końca. Nigdy nie ma.

"Zaczęło się wczoraj. Osiemnaście tygodni w zaciemnionej dziurze. 126 dni bólu. 3024 godziń głodu i pragnienia. Wciąż odliczam minuty, sekundy. Kiedy to się skończy, pojde w stronę światła. Zapłonę..."

Przed tym, zyjesz w cieniu, w ciemnosci, w miejscu którym tylko nieliczni widzieli. Gdzie szarakadctwo przechodzi w piękność.

"To miejsce, ta ciemność... nie ma lepszego miejsca to bycia. To jest gdzie prawdziwa praca osiąga swój cel. Więć jeśli jesteś ze mną, wez tą karte czasu i uderz w nią, cóż to może być długa, słodka przejażdżka. Bądz przygotowany na suchość rąk. Słuchaj... słyszysz tą ciszę? Jutro tu będzie jak jak w rock 'n roll'u. Więc pokaż co potrafisz. Wrzuć nieco żelastwa w ogień."

12)To jest moje życie
Każdy dzień zaczynam tak samo. Pobudka, przeciągnięcie, ubranie się. Majty idą na jedną nogę w tym czasie.

"Nie jestem taki jak każdy inny. Nie lubie życia, jakie oni lubią. Nie jem to co oni jedzą. Żadnych hamburgerów. Żadnej kawy z kremem i dwoma kostkami curku. Bez porannej prasy. Jest 6:52 rano, a ja jestem w trakcie mojego drugiego posiłku. Kiedy wszyscy pozostali naciskają na dzrzemkę, ja naciskam na moje kroki."

Żadnych przerw na kawę.. żadnych weekendów.. żadnych urlopów..

"Dlaczego to robię? Jestem kulturystą.. Tak! To jest zajęcię. Tylko gdy dzień zaczyna się o 9, ja nie kończe o 5. To zaczyna się w tym czasie, gdy otwieram oczy i kończy gdy je zamykam. To nie jest pięciodniowa praca. Żyje 24 godziny, 7 dni w tygodniu. To jest praca.. To jest moje życie."

Twój poranek jest regularną jazdą w twojej głowie. Ta runtyna się nigdy nie zmieni.

"Najtwardszą częścią jest przylegnięcie do ścieżki, zapewnienie wciąż tej samej miażdżącej rudyty. Moja przejażdżka nie zmieniła się, kazdego dnia zbliża mnie do mojego przeznacznia, jestem coraz bliżej czerwonego krzyżyka na mapie. Nie ma odpoczynku. Jest jeszcze wiele mil podróży."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
fajne, motywujące...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 3579 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 28289
fajne

ale przeczytajcie sobie txt ze stronki ani.mala o tym jak gość "walczy" z drugim na siłowni w treningu nóg
jak dla m,nie to żenada
tak głupiego txt jeszcze nie słyszałem
nie wiem kto go wymyslił, ale jest raczej ograniczony umysłowo
ps: juz dawno chciałem to napisac tylko nie wiedziałem gdzie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 1941 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 8538
jak dla mnie moze byc- niektore motywuja ale wiekszosc mnie nie wciagnela...

Tant que luttes, tu es vainqueur!!! Dopóki walczysz, jesteś zwyciezcą!!!!!!!!!!!

www.pajacyk.pl
www.polskieserce.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1163 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 10852
to sa kawałki the Jurney?? na forum Animala są potłumaczone poszczególne tygodnie z etapów przygotowań do zawodów. z całym szacunkiem dla Ciebie,ale tam to jest lepiej zrobione.
pozdro

http://www.sfd.pl/temat273556/ --> lipcowe Total Rebuild (mój test supli)PODSUMOWANIE OD STRONY 8.
http://www.pajacyk.pl/index_banery.php3  szybciej i łatwiej:)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 892 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 17942
a mi się wydaje że on skopiował the journey z animala nawet obrazków niechciało się wklejać...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1163 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 10852
niee...ctrl+c ctrl+v to to nie jest. teksty sa przetłumaczone prawie dosłownie...a tak się przecież tłumaczeń nie robi.

http://www.sfd.pl/temat273556/ --> lipcowe Total Rebuild (mój test supli)PODSUMOWANIE OD STRONY 8.
http://www.pajacyk.pl/index_banery.php3  szybciej i łatwiej:)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 121 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3474
Niektore teksty z animala sa zajbiste, mozna z nich wywnioskować bezgraniczne poswiecenie dla kulturystyki, mam wielki szacunek dla prawdziwych Animali!!

Ten kto myśli, że wie już wszystko, nie wie NIC!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 872 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 12991
sog 4 you
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Makro

Następny temat

Ło kurfa

WHEY premium