...
Napisał(a)
dzieki BakuBak za soga odemnie też masz soga zato ze masz te same zdanie na ten temat a do innych powiem tyle wole dziennie spalić fife albo 2 skuna niż wypić 1 albo dwa browary i chyba nie powiecie że palenie bardziej szkodzi od piwa no a fajki wiekszość pali fajki ja nie pale i nie kusi mnie żeby palić kiedyś tam paliłem ale nie pale tak wiec kto bardziej straci na zdrowiu ja paląc skuna z 2 razy dziennie czy jakiś inny koleś spalając poł albo cała paczke dziennie fajek?
...
Napisał(a)
dzięki :>
carpe diem
memento mori
carpe diem
memento mori
Jezeli chcesz kąkretniejszą porade pisz do mnie na maila a ci pomoge :]
eXpert przemówił !!
@@ ego sum via et veritas et vita @@
główny zgredzik-mafia.suple.hardcor.pl
...
Napisał(a)
Witam, byki.
Czytam sobie waszą dyskusję i taki oto komentarz mnie sie na język narzucił...
Panowie niepalący! Czuć od was uprzedzeniem na kilometr, a uprzedzenie wyklucza wszelki obiektywizm.
Panowie palący - zgadzam się z tym, że palenie marihuany jest mniej szkodliwe od picia alkoholu i jarania szlugów, ale jakoś nie wspomnieliście, że to co u nas kupuje się pod baletami ma się do marihuany jak metanabol czy omnadren do deca - durabolinu (że tak brzydko się wyrażę). Sypią w to takie cuda, że to na pewno nie jest mało szkodliwe, a niewiele osób ma dobre dojście do naturalnego zielska (a najlepiej żeby jeszcze sianem nie podawało...)
Dla mnie sprawa jest prosta - wszystko jest dla ludzi od używek przez koksy po wyścigi samochodowe 260 po wawie. A to, jaki ktoś z tego użytek zrobi, zależy od tego jakiej jakości baniak mu bozia na szyi osadziła...
Czytam sobie waszą dyskusję i taki oto komentarz mnie sie na język narzucił...
Panowie niepalący! Czuć od was uprzedzeniem na kilometr, a uprzedzenie wyklucza wszelki obiektywizm.
Panowie palący - zgadzam się z tym, że palenie marihuany jest mniej szkodliwe od picia alkoholu i jarania szlugów, ale jakoś nie wspomnieliście, że to co u nas kupuje się pod baletami ma się do marihuany jak metanabol czy omnadren do deca - durabolinu (że tak brzydko się wyrażę). Sypią w to takie cuda, że to na pewno nie jest mało szkodliwe, a niewiele osób ma dobre dojście do naturalnego zielska (a najlepiej żeby jeszcze sianem nie podawało...)
Dla mnie sprawa jest prosta - wszystko jest dla ludzi od używek przez koksy po wyścigi samochodowe 260 po wawie. A to, jaki ktoś z tego użytek zrobi, zależy od tego jakiej jakości baniak mu bozia na szyi osadziła...
mafia.doping.full-hardcore.pl
...
Napisał(a)
Acha, żeby nie być tak zupełnie bezużytecznym dodam, że jaram od ponad 10 lat, od kiedy trenuję - zdecydowanie mniej. Robiłem parę cykli kreatynowych - z jaraniem i bez i nie zauważyłem jakiegoś istotnego negatywnego wpływu (ale na cyklu raczej nie przesadzam z wszelkimi używkami).
Co do jarania przed treningiem - czasem fajnie się wczuwałem w ćwiczenia, a czasem przeciwnie - zlewaliśmy z kumplem w kącie z palantów (ojoj, a paru niezłych mamy na naszej tężni egzemplarzy) i ch*j a nie trening z tego wychodził. Ostatecznie zarzuciłem, ale może jeszcze kiedyś najdzie mnie ochota...
Co do jarania przed treningiem - czasem fajnie się wczuwałem w ćwiczenia, a czasem przeciwnie - zlewaliśmy z kumplem w kącie z palantów (ojoj, a paru niezłych mamy na naszej tężni egzemplarzy) i ch*j a nie trening z tego wychodził. Ostatecznie zarzuciłem, ale może jeszcze kiedyś najdzie mnie ochota...
mafia.doping.full-hardcore.pl
...
Napisał(a)
i ode mnie sog
carpe diem
memento mori
carpe diem
memento mori
Jezeli chcesz kąkretniejszą porade pisz do mnie na maila a ci pomoge :]
eXpert przemówił !!
@@ ego sum via et veritas et vita @@
główny zgredzik-mafia.suple.hardcor.pl
...
Napisał(a)
Dzięki za sogi ,to moje pierwsze.
Więcej truł nie będę, dodam tylko, że w żadnym wypadku nie popieram jarania stafu, tylko że jak ktoś jest typem używkowicza (jak np. ja) i zbyt długo na realu nie wytrzymuje to wyjdzie mu zdrowiej jak czasem sobie trochę chlapnie, a czasem zabufa niż jak miałby tylko chlać.
Acha - wydaje mi się że dużo zdrowsze jest porwanie psa/kumpla/panienki i spacer do parku, nawet połączony z jaraniem, niż np. ślęczenie 8 godzin dziennie przy SFD. (no offense - SFD jest zaj***ste, cieszę się że istnieje i tu trafiłem, ale nie tylko tym człowiek żyje).
Więcej truł nie będę, dodam tylko, że w żadnym wypadku nie popieram jarania stafu, tylko że jak ktoś jest typem używkowicza (jak np. ja) i zbyt długo na realu nie wytrzymuje to wyjdzie mu zdrowiej jak czasem sobie trochę chlapnie, a czasem zabufa niż jak miałby tylko chlać.
Acha - wydaje mi się że dużo zdrowsze jest porwanie psa/kumpla/panienki i spacer do parku, nawet połączony z jaraniem, niż np. ślęczenie 8 godzin dziennie przy SFD. (no offense - SFD jest zaj***ste, cieszę się że istnieje i tu trafiłem, ale nie tylko tym człowiek żyje).
mafia.doping.full-hardcore.pl
...
Napisał(a)
chcę odpowiedzieć na temat jarania przed treningiem. jezeli paliłem rano, a trening miałem wieczorem posiadalem takie skupienie i wyczucie mieśni jak nigdy dotąd. Wtedy nie myslałem o koncu treningu robiłem wszystko dokladnie jak nigdy. Poczekajmy na suple na bazie konopii, bo o takich słyszałem juz niedługo, a wiadomo że to będzie w kapsach a nie w lulawce Pozdrawiam palaczy
węglarka nie chodzi, bo paliwo za drogie, ale na sucho też można czynić postępy!
...
Napisał(a)
Wszystko jest dla ludzi .Nawet jak ktos ,,na powaznie,, trenuje , to jak zapali np. na wakacjach to nic mu sie nie stanie.Co do laczenia zielonego z suplami , to chyba nie jest to najlepszy wybor( choc chyba i tak to wszystko sprawy indywidualne,kazdy inaczej zareaguje).
pzdr!
pzdr!
Polecane artykuły