Moderator działu Odżywianie
...
Napisał(a)
Na poczatku wszystko szybko idzie, wystarczy zeby miec bilans lekko na plusie. Pozniej bedzie ciezej to bedziesz bardziej dbal o diete.
...
Napisał(a)
diete ma kazdy - to sposob odzywiania
a Tobie chodzi o dokladne wyliczenia
tak wiec...ja nie mam jem na oko wszystko
a Tobie chodzi o dokladne wyliczenia
tak wiec...ja nie mam jem na oko wszystko
FITNESS ACADEMY King Square Kraków
"Oddycham głęboko, stawiam piedestały. Jutro będe duży, dzisiaj jestem mały..."
...
Napisał(a)
ja nie mam diety!!! tylko duzo miesa ryz 1-2xdziennie ,gajner i suple w duuuzych ilosciach, pozatym jem co popadnie i na co mam ochote i wyniki sa...oczywiscie tylko silowe, bo brzuszek mam galanty, a kulturystyka mnie nie interesuje. pozdrowka dla wszystkich wyciskaczy!
...
Napisał(a)
szczerze?? nie mam diety i nigdy nie miałem... wisi mi to od zawsze... a nawet uważam za bezsens...
zmuszać się do niewolniczego trzymania się nudnego niesmacznego jedzenia...
jem wszystko na co w danym momencie mam ochotę... jedzenie nie ma być przykrą powinnością tylko ma cieszyć...
dlatego przed momentem zjadłem panierowanego smażonego schabowego z ziemniakami ogórkami konserwowymi i cebulką duszoną...
pyszne jedzenie...
jak jestem w McDonaldzie to nie odmówię sobie smacznego wieśmaka tylko dlatego że zawiera przetworzone mięso... jest smaczny i tyle...
to samo dotyczy wszystkich potraw...
nie powiem bo często jadam ryż z tuńczykiem ale obowiązkowo z sosem albo uncle ben's albo łowicz... po co?? bo wtedy ta beznadziejnie ohydna potrawa nabiera smaku...
kiedyś w dawnych czasach przestrzegałem reguł tej zabawy w kulturystykę... ale po latach przemyśleń i doświadczeń doszedłem do jednego wniosku: po jaką cholerę?
po jaką cholerę jeść non stop monotonne niedoprawione jałowe żarcie?? w zasadzie bez żadnych urozmaiceń...
jakoś nie widzę w tym żadnego sensu...
a skoro nie ma różnic...
nie zauważam żadnych zmian w funkcjonowaniu organizmu... żadnych!
jedynie co należy pamiętać to obserwować swój organizm i wyczuć ilości jedzenia niezbędne do zapewnienia właściwej ilości składników...
to niełatwe ale opłaca się...
zmuszać się do niewolniczego trzymania się nudnego niesmacznego jedzenia...
jem wszystko na co w danym momencie mam ochotę... jedzenie nie ma być przykrą powinnością tylko ma cieszyć...
dlatego przed momentem zjadłem panierowanego smażonego schabowego z ziemniakami ogórkami konserwowymi i cebulką duszoną...
pyszne jedzenie...
jak jestem w McDonaldzie to nie odmówię sobie smacznego wieśmaka tylko dlatego że zawiera przetworzone mięso... jest smaczny i tyle...
to samo dotyczy wszystkich potraw...
nie powiem bo często jadam ryż z tuńczykiem ale obowiązkowo z sosem albo uncle ben's albo łowicz... po co?? bo wtedy ta beznadziejnie ohydna potrawa nabiera smaku...
kiedyś w dawnych czasach przestrzegałem reguł tej zabawy w kulturystykę... ale po latach przemyśleń i doświadczeń doszedłem do jednego wniosku: po jaką cholerę?
po jaką cholerę jeść non stop monotonne niedoprawione jałowe żarcie?? w zasadzie bez żadnych urozmaiceń...
jakoś nie widzę w tym żadnego sensu...
a skoro nie ma różnic...
nie zauważam żadnych zmian w funkcjonowaniu organizmu... żadnych!
jedynie co należy pamiętać to obserwować swój organizm i wyczuć ilości jedzenia niezbędne do zapewnienia właściwej ilości składników...
to niełatwe ale opłaca się...
Willhelm
...
Napisał(a)
wisi mi to od zawsze...
nie zauważam żadnych zmian w funkcjonowaniu organizmu... żadnych!
Być może genetyka jaką posiadasz na tyle skutecznie niweluje ten negatywny wpływ, że nie odczuwasz, żadnego dyskomfortu... może z drugiej strony nie stosowałeś wcześniej na tyle dopracowanej diety by zauważyć zmiany w funkjonowaniu organizmu, z tego powodu wpływ obecnej diety uznałeś jako optymalny.
nie zauważam żadnych zmian w funkcjonowaniu organizmu... żadnych!
Być może genetyka jaką posiadasz na tyle skutecznie niweluje ten negatywny wpływ, że nie odczuwasz, żadnego dyskomfortu... może z drugiej strony nie stosowałeś wcześniej na tyle dopracowanej diety by zauważyć zmiany w funkjonowaniu organizmu, z tego powodu wpływ obecnej diety uznałeś jako optymalny.
...
Napisał(a)
szczerze?
to wole dobrze sie czuc psychicznie niz fizycznie
i to chyba glowny powod dlaczego srednio trzymam diete...
ogolne zalozenia oczywiscie tak, ale nic liczone dokladnie :)
to wole dobrze sie czuc psychicznie niz fizycznie
i to chyba glowny powod dlaczego srednio trzymam diete...
ogolne zalozenia oczywiscie tak, ale nic liczone dokladnie :)
FITNESS ACADEMY King Square Kraków
"Oddycham głęboko, stawiam piedestały. Jutro będe duży, dzisiaj jestem mały..."
...
Napisał(a)
ja dopiero jestem w momencie w ktorym nalezaloby ulozyc odpowiednio zbilansowaną diete, a nie chce aby np przez to ze dieta jest nudna (bo przeciez prawie caly czas jmy to samo) i trzeba jej przestrzegac odechcialo mi sie zabawy z ciezarami, chociaz z drugiej strony jak zauwaze duze efekty po zastosowaniu diety, to moze sie do niej przekonam
...
Napisał(a)
Seewy tutaj nie chodzi o wliczanie warzyw i takie tam. Jeśli ktoś trenuje kilka lat, czyta trochę na ten temat w ciekawszych żródłach to praktycznie bez wagi, bez rozpiski posiłków, jedząc każdego dnia co innego jest w stanie utrzymać się w bilansie kalorycznym i dostarzyć potrzebne składniki odżywcze jednocześnie przy zadbaniu by dieta nie była zupełnie bez smaku. Na to mogą sobie pozwolić osoby z pewny doświadczeniem, znające wartości produktów prawie na pamieć, które na podstawie pewnych nawyków wybierają produkty lepsze, a odrzucają gorsze. Osoby, które dopiero zaczynają mogą mocno się pomylić przyjmując takie zasady, może to zaskakujące, ale nawet w szacowaniu swojej kaloryczności mylą się o 50%. Znam osoby, które zaczynają dzień od drożdżówki i coli, potem w pracy idą na obiad na frytki i hamburgera, a na kolację zamawiają pizze. Czytając powyższą wypowiedz, ktoś może uznać, że nie ma sensu zmieniać takiego jadłospisu, bo i tak nie zauważy, żadnych zmian w funkjonowaniu organizmu.
...
Napisał(a)
Ellis... moja genetyka jest żadna... zdobycie i utrzymanie każdego kilograma mięsa jest dla mnie wyczynem nie lada...
piszesz o negatywnym wpływie... negatywnym wpływie czego?? mojego odżywiania?? fajnie urozmaiconego mnogością potraw?? dostarczam organizmowi wszystkich niezbędnych składników pod każdą możliwą postacią...
to jest moim zdaniem bardziej optymalne niż monotonna nie zmieniająca się... z dnia na dzień... z tygodnia na tydzień taka sama dieta sportowa...
według mnie ona niesie ze sobą więcej niebezpieczeństw niedostarczenia któregokolwiek ze składników a w szczególności mikroelementów czy też witamin niż to niezgodne z kanonami "diety" moje jedzenie...
tu mam pewność, że w mnogości najprzeróżniejszych składników będę dostarczał wszystko...
piszesz o negatywnym wpływie... negatywnym wpływie czego?? mojego odżywiania?? fajnie urozmaiconego mnogością potraw?? dostarczam organizmowi wszystkich niezbędnych składników pod każdą możliwą postacią...
to jest moim zdaniem bardziej optymalne niż monotonna nie zmieniająca się... z dnia na dzień... z tygodnia na tydzień taka sama dieta sportowa...
według mnie ona niesie ze sobą więcej niebezpieczeństw niedostarczenia któregokolwiek ze składników a w szczególności mikroelementów czy też witamin niż to niezgodne z kanonami "diety" moje jedzenie...
tu mam pewność, że w mnogości najprzeróżniejszych składników będę dostarczał wszystko...
Willhelm
...
Napisał(a)
W sumie nie wiem jak się odżywiasz, nie jestem przeciwnikiem urozmaicania. Wspomniałeś o McDonaldzie jedzenie tam nie obfituje w składniki odżywcze, zawiera dodatkowo np: izomery trans, których wpływ z pewnością nie jest bez znaczenia. Ogólnie, myślę, że Twoja dieta ze względu na doświadczenie nie jest taka zła i być może lepsza od diet osób, które uznają, że mają dietę.
Polecane artykuły