Jak SW pomogły wam w życiu.

Forum ma jedna wade-malo osob jest nie anonimowych, nie wiadomo co, kto , gdzie i u kogo cwiczy...

bo mało kto wypełnia profil dzisiaj - kiedyś (rok 2002 - 2003 każdy wypełniał profil a dziś mało kto to robi, a jak ktoś to robi to i tak zafałszuje datę urodzenia itp i nie wiadomo czy gada się z 30 czy 13 latkiem

"Nie ma odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni". Jerzy Kulej.


Michałek M, takich jak Ty było na forum wielu...ale każdy prędzej, czy później przejrzał na oczy, i nie wypisywał takich gniotów o boskości gwiazd PRIDE, itp.
To taka ewolucja duchowa, przejście(przeważnie bolesne) na wyższy poziom wtajemniczenia. Obyś szybko miał to za sobą. Powodzenia stary.

Powiedzieć bym powiedział-pytanie tylko, w jakim stanie znalazłbym się chwilę później(np w stanie ciężkim ).

Choć z drugiej strony-dość ryzykownie byłoby zakładać, że Aikidoka z założenia jest mały, cherlawy i nigdy w życiu nie dał nikomu w pysk.

Artykuł Knife'a ma wskazać, iż walka z więcej niż jednym przeciwnikiem to (nieomal) samobójstwo. Owszem, może mając dużo miejsca wokół siebie zawodnik umiałby wymanewrować meneli i po kolei słać ich na dechy(mając sporo miejsca sam potrafię w miarę sprytnie manewrować w randori z dwoma przeciwnikami-tak, by użerać się tylko z jednym na raz)-ale jakakolwiek zadyma uliczna/barowa to często zaskoczenie, ciasnota, niewygodne ubranie, stres (nawet dla zawodnika-przecież nie są nieśmiertelni, a tylko głupiec się nie boi)-i tutaj tępa siła i wytrzymałość oraz, przede wszystkim LICZEBNOŚĆ mogą czasem przeważyć czyjeś umiejętności. Wolałbym zaatakować na ulicy (z zaskoczenia) Karatekę-niż zostać samemu zaskoczonym przez zwykłego żulika (nie mówiąc już o kilku żulikach-ani tym bardziej o kilku przypakowanych dresach). Czemu? Bo po mojej stronie stoi efekt zaskoczenia-ja jestem zdeterminowany i przygotowany na walkę-a Karateka, jak każdy człowiek chodzi po ulicy myśląc o niebieskich migdałach.

Przeciętny zawodnik Pride jest ode mnie może trochę wyższy (mam 187 cm) , na pewno cięższy (86 kg), silniejszy, szybszy, zwinniejszy i nieporównanie bardziej doświadczony-ale nie sądzę, by którykolwiek rwał się do ulicznych zadym z więcej niż jednym przeciwnikiem. Wystarczy jeden błąd i facet ginie, zabity przez jakiegoś frajera-bo przecież ulica to nie klatka/ring, gdzie sędzia przerwie walkę, gdzie obok czekają lekarze, gdzie wie się kiedy i z kim się walczy na całe miesiące wcześniej. Dlatego w awanturze 1 vs 3 na 99% obstawiałbym zwycięstwo tych trzech.

MARIUSZ:
Masz racje, z tym ze w profilu brakuje mi informacji typu klub w ktorym cwiczysz itd...Na innym forum na ktorym pisze mam to szczescie ze wiekszosc osob jest z branzy, tzn wiem kto jest kto, nie ma osob przypadkowych, tutaj tego nie ma.Spojrz na post Taniego Wina pod Twoim postem, jak z czyms takim mozna dyskutowac.
Odnosnie falszowania wieku, tez mam takie podejrzenia:)
I jeszcze jedno-specyfika tego dzialu, tutaj moze wejsc kazdy i napisac wszystko, bo to ulica- a na ulicy kazdy sie zna, jakos nie widze postow osob ktore tu pisza (z paroma wyjatkami) dajacych rad (sensownych badz mniej) w uderzanych czy grapplingu. Przyczyna jest prosta-tam trzeba sie na czyms znac, tu wystarczy ze widziales bojke dwoch zuli i juz piszesz.

Powiedzieć bym powiedział-pytanie tylko, w jakim stanie znalazłbym się chwilę później(np w stanie ciężkim ).
:), spoko luz

Choć z drugiej strony-dość ryzykownie byłoby zakładać, że Aikidoka z założenia jest mały, cherlawy i nigdy w życiu nie dał nikomu w pysk.
Ja zakladam ze aikidoka jest silny, szybki jak diabli i ma psyche do walki-to tak z moich obserwacji i walk stoczonych z czarnymi paskami aikido-skutecznosc miedzystylowa to inna bajka.

Artykuł Knife'a ma wskazać..itd..(sic),
Wiem co Knife mial na mysli, zgadzam sie z przygniatajaca wiekszoscia tego co napisal, ale zawsze jest "ale", nie traktuje jego artykulu jak bilbli, gdzie kazde slowo jest swiete.

Dlatego w awanturze 1 vs 3 na 99% obstawiałbym zwycięstwo tych trzech.
Widzisz, dwa dni temu kumpel opowiadal mi jak jego kolega dal w szyje z Ralphem Gracie, wkrecili sie na jakies wesele, i zlali nascie osob, sami ladnie dostali, z tym ze pan mlody, ojcowie pary mlodej i pare innych osob zaliczylo szpital, a bohaterowie opowiesci areszt...jesli po jednej stronie mam zawodowca, a po drugiej 3 amatorow to stawiam na zawodowca.
_______________________________

"...Przyczyna jest prosta-tam trzeba sie na czyms znac, tu wystarczy ze widziales bojke dwoch zuli i juz piszesz....."

masz rację chociaż nie do końca - temat "ulicy" jest też związany z doświadczeniami życiowymi - każdy ma takie szczęście że prędzej czy później ktoś go zaczepi itd. ja na razie nic poza sparingami nie ćwiczę - może(może) na jesień pójdę na KB. na chwilę obecną siedzę tu raczej po to żeby czytać - czasem coś napiszę, na jesieni pewnie zniknę bo będę miał więcej roboty

natomiast wracając do sprzeczki kto wygra - jeden silwa czy 3 dresów to poza argumentami zaczynają padać też obraźliwości - na razie drobne, ale idzie to w niebezpieczną stronę

ja myślę że na wynik starcia 1 vs 3 miałoby wpływ kilka czynników
- masa trzech - jeśli by była podobna jak ma Silva etc to jego szanse maleją
- determinacja tych trzech - czy chcą pobić czy tylko zastraszyć, jeśli by ruszyli 3 naraz i 3 naraz by dobiegli do Slivy etc to marne jego szanse, chyba że ma siłę 3 chłopa inaczej go zaduszą, jeśli by stali, albo nieśmiało podchodzili "bo kolegę biją" to wypada podejść i zareagować to faktycznie marne ich szanse
- przestrzeń - na otwartej przestrzeni miałby duże szance jeśli by myślał co robi i zachował zimną krew
- stan psychofizyczny - czy ktoś jest trzeźwy, czy ktoś jest pijany, czy ktoś myśli co robi, czy ktoś stoi jak ..... na weselu, samopoczucie itp
- zaskoczenie - co tu dużo mówić
- umiejętności i kondycja tych 3 dresiarzy - też nie komentuję

takie dyskusje jakie prowadzicie są podobne do głupawego programu z discovery typu kto by wygrał w walce dzikich zwierząt - tygrys szablozębny czy żmija zygzakowata - spotyka się tam kilka osób które tworzą komputerowe animacje gdzie "biją się" te zwierzęta, dywagują przy tym godzinami, czy wygra żmija czy tygrys, jedni mówią, że wygra tygrys, drudzy że żmija, na koniec powstaje jakaś aminacja komputerowa - schemat (jeden schemat który ma być odpowiedzią na pytanie) w którym wygrywa żmija bo tygrys na jej widok przekręcił się bo ze śmiechu zadławił się własną śliną

jest za dużo czynników żeby coś takiego określać i dyskutować na taki temat


Zmieniony przez - Mariusz_1979 w dniu 2006-07-20 13:09:00

Mariusz,
W praktycznie kazdym poscie w tym dziale pisalem, ze nie ma sensu dywagowac na temat starcia na ulicy , poniewac wlasnie jest za duzo czynnikow, naprawde, czasami az dziwe mnie bierze, ze trzeba pisac rzeczy tak oczywiste:), I TO PO KILKA RAZY.

Odnosnie discovery...sadze, ze wygralaby zmija

zróbmy symulację komputerową

@Mariusz_1979
>E111 - to znaczy że ta pałka jest za słaba?
--------------------
Musialbym sam ja przetestowac, zeby moc wydac jednoznaczna opinie

Ale...nie sadze zeby byla za slaba
Wyroby ESP maja dobra opinie wsrod uzytkownikow tzw.palek popularnych czyli ogolnie dostepnych i uzywanych do samoobrony.
Jesli jest to orginal (bo zdazaja sie nie hartowane podrobki) mozesz ja spokojnie kupic zeby w razie czego kogos od czasu do czasu nia walnac.
Kazdy oryginal firmy Euro Security Products posiada wygrawerowany numer seryjny, ktory na teleskopach oksydowanych(czarnych) jest tez czarny.
Wszystkie jasne numerki to sciema i przerobka z niehartowanej - ktorej nie polecam nikomu.
Do stalego i czestego uzywania w roznych extremalnych sytuacjach - lepsze sa jednak niezawodne amerykanskie firmowki - chodzi nie tylko o "marke" ale tez o uzyte materialy,technologie obrobki, wywazenie, jak lezy w reku itp.
Ja jednak przed kupnem akurat tego produktu zastanowilbym sie czy rzeczywiscie jest mi potrzebna taka "armata" (26" i ponad 0,5 kg)
IMHO tego typu sprzet raczej przeznaczony dla ochroniarzy i do wozenia w aucie gdy wybierasz sie z ekipa przywolac jakis kolesi do porzadku.Do noszenia na codzien "przy ciele" i to w sposob malo zauwazalny jest raczej niepraktyczna.Chociaz to tez zalezy od postury. Mnie, w kazdym razie, (190cm,96kg) bardziej leza 21".
Pozatym uzywanie/walka teleskopem 26 i 21 czy 16 nieco sie rozni.
Dobrze jest tez sie zastanowic gdzie i w jakich okolicznosciach mialaby/moglaby byc najczesciej uzywana. Jesli w zatloczonych, ciasnych pomieszczeniach ( knajpa,pociag,winda,korytarz) to najlepsza bylaby 16", na ulicy,parkingu,wycieczkach za miasto, na "polskich ustawkach" 26"
Uniwersalnie 21"
Sposob otwierania/zamykania i system blokowania otwartego urzadzenia tez odgrywa role - takze kupno odpowiedniego teleskopa nie jest az tak prosta sprawa jakby to moglo sie wydawac :D
Dochodza do tego jeszcze inne aspekty...ale to opisal juz bardzo dobrze jeden ze znanych forumowiczow
http://www.univ.szczecin.pl/~maciejs/taktyka/taktyka_walki_2.html
w punkcie 3.4 BROŃ I JEJ UŻYWANIE. CO WYBRAĆ I DLACZEGO? PODSTAWOWE ASPEKTY TAKTYCZNE.

rgds::E111

Hmmm... osobiście sądzę, że, zakładając iż tygrysy szablozębne wyginęły-żmija wygrałaby walkowerem