...
Napisał(a)
Podobno USA stoi po stronie IZRAELA ale myśle że nie podejmie walki zbrojnej w kolejnym miejscu poniewaz nie starczy im na to funduszy. Wczoraj w radiu słyszałęm ze operacja w Iraku wyniosła 500 000 000 dolarów jak do tej pory i jest to kwota jaką Stany wydały na wojne w Vietnamie i Korei łącznie.
...
Napisał(a)
USA & Izrael, dwa bratanki.
Jakby się kraje arabskie(te, które nie lubią USA) zjednoczyły w ataku, to by amerykańce nie dali rady.
Tu może leżeć klucz do zwycięstwa w ewentualnej wojnie(bo ona na pewno nie skończy się tylko na Izrael-Liban).
Tutaj też jest mowa o tej zadymie: http://www.insomnia.pl/temat197161/
http://wiadomosci.onet.pl/1356815,12,item.html
____________________________________________________________________________
Zmieniony przez - Tanie_Wino w dniu 2006-07-16 17:52:31
Jakby się kraje arabskie(te, które nie lubią USA) zjednoczyły w ataku, to by amerykańce nie dali rady.
Tu może leżeć klucz do zwycięstwa w ewentualnej wojnie(bo ona na pewno nie skończy się tylko na Izrael-Liban).
Tutaj też jest mowa o tej zadymie: http://www.insomnia.pl/temat197161/
http://wiadomosci.onet.pl/1356815,12,item.html
____________________________________________________________________________
Zmieniony przez - Tanie_Wino w dniu 2006-07-16 17:52:31
...
Napisał(a)
tam na inso ktos napisal ze moze to byc III wojna swiatowa i zaczynam miec coraz wieksze obawy przed tym
...
Napisał(a)
Wstrzymaj się z tak daleko idącymi obawami kilka dni, dobrze?
Na razie robimy z tematu pogawędkę w stylu GG(za to też BAN się należy).
____________________________________________________________________________
Zmieniony przez - Tanie_Wino w dniu 2006-07-16 17:59:46
Na razie robimy z tematu pogawędkę w stylu GG(za to też BAN się należy).
____________________________________________________________________________
Zmieniony przez - Tanie_Wino w dniu 2006-07-16 17:59:46
...
Napisał(a)
Wstrzymam się kilka dni ale myśle że IZRAEL nie wycofa swoich wojsk jak to bylo napisane w któryms z podanych przez ciebie linku!
...
Napisał(a)
Najprawdopodobniej się nie wycofają.Hezbollach raczej nie da za wygraną - no w końcu ich głównym celem jest zniszczenie Izraela.Wniosek jeden - będzie wojna.Niby to akcja odwetowa,ale dotychczas najbardziej ucierpieli na tym cywile.Nie wiadomo czy wśród tych osób które zginęły w wyniku izraelskich ataków znajdowali się jacyś wojownicy Hezbollahu. Pozatym Liban jest tu w nieco patowej sytuacji. Hezbollah jest wspierany przez Syrię i Iran i prowadzi niezależną politykę.A owa polityka nijak się ma do polityki Libanu. W
"Premier Izraela Olmert, przedstawiając trzy warunki przerwania ognia: uwolnienie pojmanych żołnierzy izraelskich, zaprzestanie ataków rakietowych i rozbrojenie milicji..." - to ostatnie jest raczej niemożliwe.
Wielkie mocarstwa swoją postawą mogły by tu coś zdziałać,ale wiadomo jak to jest....
Zmieniony przez - SW82 w dniu 2006-07-16 19:27:05
"Premier Izraela Olmert, przedstawiając trzy warunki przerwania ognia: uwolnienie pojmanych żołnierzy izraelskich, zaprzestanie ataków rakietowych i rozbrojenie milicji..." - to ostatnie jest raczej niemożliwe.
Wielkie mocarstwa swoją postawą mogły by tu coś zdziałać,ale wiadomo jak to jest....
Zmieniony przez - SW82 w dniu 2006-07-16 19:27:05
....
...
Napisał(a)
Skończy się znowu na mediacjach i zawieszeniu broni. Ale ludziom, którzy zginą, to życia nie wróci...
Czy Izrael robi dobrze? I tak, i nie. Tak dlatego, że nie jest bierny, Bo po prostu nie może być bierny. Musi być cały czas agresywny i odpowiadać nawet na niczym nie poparte groźby.
Dlaczego nie - bo to nie ta skala działań. To tak, jak z Amerykanami w Wietnamie. Od początku założyli, że nie walczą z krajem, narodem, że prowadzą działania na ograniczoną skalę, nie zobywają terenu, nie wgryzają się w ziemię. A rzeczywistość pokazała, że jednak walczyli z narodem, który cały zaangażował się w wojnę. To samo mają Izraelczycy - musieliby zająć tereny zamieszkane przez swoich wrogów, nie ustąpić ani o piędź ziemi (piasku), wytępić i wypalić Arabów do ostatniego dziecka... To z kolei jest nierealne. Dlatego w tym rejonie nigdy nie będzie spokoju. Jeśli na jednej stronie wymusi się ustępstwa (czy to zewnętrznie, np. przez ONZ, czy to wewnętrznie, np. przez przyjęci określonej polityki), druga zaraz pójdzie "za ciosem". I tak będzie w kółko...
A co do moich indywidualnych preferencji - poznałem jednych i drugich. Znam historię powstania państwa Izrael (to wcale nie jest tak, że "wielka trójca" zabrała Arabom ziemię i nadała mu nazwę Izrael) i jestem za Żydami. I prawda jest taka, że powinniśmy się od nich wiele uczyć - zarówno jako państwo (w sferze polityki wewętrznej i zagranicznej) oraz jako armia.
Czy Izrael robi dobrze? I tak, i nie. Tak dlatego, że nie jest bierny, Bo po prostu nie może być bierny. Musi być cały czas agresywny i odpowiadać nawet na niczym nie poparte groźby.
Dlaczego nie - bo to nie ta skala działań. To tak, jak z Amerykanami w Wietnamie. Od początku założyli, że nie walczą z krajem, narodem, że prowadzą działania na ograniczoną skalę, nie zobywają terenu, nie wgryzają się w ziemię. A rzeczywistość pokazała, że jednak walczyli z narodem, który cały zaangażował się w wojnę. To samo mają Izraelczycy - musieliby zająć tereny zamieszkane przez swoich wrogów, nie ustąpić ani o piędź ziemi (piasku), wytępić i wypalić Arabów do ostatniego dziecka... To z kolei jest nierealne. Dlatego w tym rejonie nigdy nie będzie spokoju. Jeśli na jednej stronie wymusi się ustępstwa (czy to zewnętrznie, np. przez ONZ, czy to wewnętrznie, np. przez przyjęci określonej polityki), druga zaraz pójdzie "za ciosem". I tak będzie w kółko...
A co do moich indywidualnych preferencji - poznałem jednych i drugich. Znam historię powstania państwa Izrael (to wcale nie jest tak, że "wielka trójca" zabrała Arabom ziemię i nadała mu nazwę Izrael) i jestem za Żydami. I prawda jest taka, że powinniśmy się od nich wiele uczyć - zarówno jako państwo (w sferze polityki wewętrznej i zagranicznej) oraz jako armia.
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
...
Napisał(a)
Po pierwsze- nie pisze się "Hezbollach" a "Hezbollah"; dodanie tego "c" w transkrypcji znacznie zmienia wymowę wyrazu.
Po drugie- spotkałem zarówno ambasadora Izraela, jak i ambasadora Iranu- a więc strony przeciwnej. Izraelczyk wywarł na mnie bardzo nieprzyjemne wrażenie (był nadęty, lekko bełkotał, mówił w sposób raczej agresywny), Pers natomiast był bardzo uprzejmy.
W dodatku ambasador Izraela nie umie chyba się dobrze ubrać na oficjalne okazje, bo połowa koszuli wyłaziła mu ze spodni.
Ambasadora Izraela widziałem jednak tylko raz i może nie poznałem go z lepszej strony; ambasadora Iranu widziałem więcej razy.
Po drugie- spotkałem zarówno ambasadora Izraela, jak i ambasadora Iranu- a więc strony przeciwnej. Izraelczyk wywarł na mnie bardzo nieprzyjemne wrażenie (był nadęty, lekko bełkotał, mówił w sposób raczej agresywny), Pers natomiast był bardzo uprzejmy.
W dodatku ambasador Izraela nie umie chyba się dobrze ubrać na oficjalne okazje, bo połowa koszuli wyłaziła mu ze spodni.
Ambasadora Izraela widziałem jednak tylko raz i może nie poznałem go z lepszej strony; ambasadora Iranu widziałem więcej razy.
...
Napisał(a)
Kolejna kwestia- dotąd zdaje się w tym konflikcie Hezbollah zabił więcej żołnierzy niż Izrael bojowników, z kolei Izrael krzywdzi niemal wyłącznie ludność cywilną.
...
Napisał(a)
Ja poznałem głównie żołnierzy. I to zwykłych, prostych, walczących - a nie szychy ze sztabów generalnych. Chociaż o oficerach arabskich (jakichkolwiek) mam jak najgorsze zdanie - nadęci, pyszałkowaci, przekonani o własnej nieomylności... długo mógłbym wymieniać.
Poza tym, przynajmniej dla mnie, aparyzja, wygląd, sposób ubierania się, styl - jak zwał tak zwał - nie ma najmniejszego znaczenia. Liczy się sposób i efektywność działania. A tego nie poznasz po wyglądzie czy stosowaniu języka dyplomatycznego (czyli pełnego nieścisłości, dwuznaczności itp.).
edit: Jaką ludność cywilną? Trzy czwarte tej ludności cywilnej to bojownicy. Że nie noszą mundurów? No i co z tego? Poczytaj lepiej definicję "kombatanta" i "niekombatanta". Poza tym powiedz to tysiącom cywilów w Izraelu, któzy zginęli w wybuchach samochodów-pułapek albo z rąk zamachowców-samobójców, którzy mają "dziwny zwyczaj" wysadzania się w największych skupiskach ludności (cywilnej).
Ale zaraz pewnie napiszesz, że każdy obywatel Izraela przechodzi służbę wojskową, więc oni w ogóle nie mają cywilów...
Zmieniony przez - wilk80 w dniu 2006-07-16 20:37:53
Poza tym, przynajmniej dla mnie, aparyzja, wygląd, sposób ubierania się, styl - jak zwał tak zwał - nie ma najmniejszego znaczenia. Liczy się sposób i efektywność działania. A tego nie poznasz po wyglądzie czy stosowaniu języka dyplomatycznego (czyli pełnego nieścisłości, dwuznaczności itp.).
edit: Jaką ludność cywilną? Trzy czwarte tej ludności cywilnej to bojownicy. Że nie noszą mundurów? No i co z tego? Poczytaj lepiej definicję "kombatanta" i "niekombatanta". Poza tym powiedz to tysiącom cywilów w Izraelu, któzy zginęli w wybuchach samochodów-pułapek albo z rąk zamachowców-samobójców, którzy mają "dziwny zwyczaj" wysadzania się w największych skupiskach ludności (cywilnej).
Ale zaraz pewnie napiszesz, że każdy obywatel Izraela przechodzi służbę wojskową, więc oni w ogóle nie mają cywilów...
Zmieniony przez - wilk80 w dniu 2006-07-16 20:37:53
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
Poprzedni temat
Schulz wraca na ring
Następny temat
Obóz Muay Thai & kick-boxing
Polecane artykuły