Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
NIE, to nie dziala ...
Dasz jednemu po ryju to na nastepny dzien masz jego i 10 kolegow pod klatka (kurcze dziwne ze takich rzeczy na KM nie ucza...)- oczywiscie jezeli jestes normalnym czlowiekiem bez plecow i chcesz sobie spokojnie zyc, ale przypadkiem jakis idiota cie przekonal, ze trzeba zrobic porzadek z chamstwem.
Od robienia porzadku jest policja i jezeli ktos zakloca porzadek w nocy to sie wykreca 997 i to ich robota zeby uciszac.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Tylko pogratulować, przez takich jak ty dwóch wyrostków może sterroryzować tramwaj, albo pobić starszego pana. Masz rację lepiej niereagować bo jeszcze ktoś się zdenerwuje i cie uderzy.
Zresztą jeszcze młody jestes, nie masz rodziny, nie wiesz co to odpowiedzialność.
Ja nie przechodze obok jak jestem świadkiem napadu, zwłaszcza jezeli mogę coś zrobić. Jesli sytuacja jest bardzo niebezpieczna i nie do opanowania dzwonie po policję. Fakt jest jednak taki, że z obserwacji wynika że na policje w takich przypadkach za bardzo liczyć nie można.
Im więcej potu na treningu tym mniej krwi w walce
Mnie też niejednokrotnie zdarzało się interweniować w różnych sprawach. Najgorzej jest z młodzieżą w wieku ok. 16-17, bo nie dość, że są najbardziej pyskaci i bezczelni, to jeszcze zaraz w ich obronie przylatują ich rodzice, którzy w zdecydowanej większości są tak wpatrzeni w swoje "pociechy", że nie wierzą w rzeczy, o których im się mówi. I zaraz też straszą Policją.
Kiedyś żona pod klatką dostała piłką w brzuch. Przypadkiem, bo przypadkiem, ale w ciąży była. A nad klatką jest wywieszony znak "zakaz gry w piłkę" i zawsze gnojkom zwracałem uwagę, żeby nie grali. Wkvrwiłem się, zszedłe na dół, zabrałem piłkę i dzownię - po kolei na SM i na Policję. Stoję z tą piłką, trzymam gówniarza, no i po ok. godzinie mi się znudziło - oczywiście nikt nie przyjechał. No to mówię, że zabieram piłkę, a młody ma przyjść po nią z rodzicami. Na mamusię nie trzeba byo długo czekać - przyleciała z wrzaskiem jak wiedźma na miotle i sapie, że mnie poda na Policję o kradzież piłki i że jeszcze próbuję zwabić jej synka do domu a później go tam molestować. Ręce mi opadły. Na koniec postraszyła mnie (przy całej gawiedzi), że jak będę dalej dzieciom bronił grać w piłkę pod klatką, to powybijają mi szyby w oknch. Na efekt długo nie trzeba było czekać - tydzień później wyjechaliśmy na weekend, a po powrocie mieliśmy cały balkon w jajkach - a że był lipiec, to nie dość, że śmierdziało przeokrutnie, to czyściliśmy kilka ładnyh godzin.
Dziś na szczęście już tam nie mieszkam.
W jakim kraju my żyjemy?
Casus, a Ty nie bądź złośliwy, ok? Myślałem, że umiesz prezentować swoje poglądy w kulturalny sposób.
Pozdrawiam!
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
Nie każdy ma tyle odwagi cywilnej, żeby zwrócić uwagę wyrostkom. Lepiej opuścić głowę i przejść dalej.
Im więcej potu na treningu tym mniej krwi w walce
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
Nic dodać, nic ująć...
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba