Szacuny
2
Napisanych postów
260
Wiek
41 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
4314
Czy koles zartuje czy nie i tak cos od siebie dodam,mysle chociasz troche sensownego.Ja rownierz przed dlugi czas mialem podobny problem,na to wplywa forma wychowania w rodzinie,srodowisko i to w jakich warunkach mijaja nam latka,jesli ktos od dziecka musi "walczyc o przetrwanie" to ma problem z glowy,ale ja ktos jest "glaskany" to juz ciezsza sprawa,umnie obawy i caly strach minol gdy pojawila sie sytuacja zagrozenia nie mnie ale bliskiej mi osoby,wlancza sie w tedy tzw. adrenaline rush :) (taki naturalny steryd uruchamiany automatycznie) trzeba mu tylko czasem lekko pomoc,przemoc sie troche...pomyslec sobie ze albo ja albo on,oni..gdy potrafisz pozegnac sie z zyciem i isc na calosc caly strach mija a pozostaje wscieklosc i zaciecie do walki,w tedy mozna wykrzesac z siebie naprawde duzo...sprobuj uwierzyc w siebie,sparingi ktore poradzil Mateo sa b dobre by sprawdzic swoje realne mozliwosci,pozdrawiam
Szacuny
2
Napisanych postów
260
Wiek
41 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
4314
Karma a Ty sie nie czepiaj cudzej czekolady rownie dobrze moglem to nazwac herbatka dziadunia a tak na serio to masz racje....przyznaje....zle to ujolem...poprawie sie
Szacuny
9
Napisanych postów
4047
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
20273
Jezeli powaznie podchodzimy do tego tematu, to moim zdaniem najlepsze sa sparingi. Nie chodzi mi o takie tam przyjacielskie poklepywanie sie z osoba swojej postury, ale prawdziwy sparing z wieksza i silniejsza od siebie osoba. Po paru taki sparingach i porzadnym oklepie, ktory na nich dostalem, moje nastawienie w realnej sytuacji zmienilo sie calkowicie.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Zgadza sie ... trzeba duzo sparowac i to najlepiej z jakims nie kumplem :)
Tak mi sie wydaje ze dobrze byloby raz na miesiac (albo ze 2) spotkac sie z osoba ci nie znana na sparing. Wyrobi to moze u ciebie brak leku przed obcymi. Jak bedziesz psrowal cigle z kilkoma osobami na treningu tymi samymi to sie skumplujecie i bedziesz traktowal to inaczej niz napier* z obcym ale oczywiscie moge sie myslic ... kazdy jest innny i kazdy spraing jest dobry ...
>> To nie sztuka zabić kruka lecz gołą dupą jeża <<
Szacuny
2
Napisanych postów
260
Wiek
41 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
4314
Wszystko fajnie "koledzy" (jesli tak moge napisac ale nie latwo znalesc takiego obcego sparingpartnera ktory nie chcialby Ci udowodnic za wszelka cene ze jest lepszy,wkoncu chyba mowimy tu o sparingu z okreslonym celem i zasadami ? czy o takim ktory trwa 10 minut i kto komu predzej i bardziej wpier*** to bedzie lepszy i wygra,jesli walka bedzie ostra i kazdy bedzie chcial pokazac sie jak znajlepszej strony to spoko ale oby sie to nie przerodzilo w krwawa rzes,moze przesadzam troche....fakt faktem ze osoba obca jest lepsza zewzgledu m.in. na brak znajomosci technik oraz zachowan jakie ta owa osoba stosuje,nie znamy jej i jestesmy bardziej czujni..sprezeni....szczescie dla takich ktorzy taka osobe znajda ! pozdro
Szacuny
0
Napisanych postów
265
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
4684
Cougar nie gniewaj sie, ale biochemia to moja dzialka, wiec to bylo po prostu sprostowanie.
moje zdanie na temat sparringow jest takie, ze dzieli sie je na 2 rodzaje, trenujemy technike( przykladowo rece-rece) np. lewa na lewa, albo walczymy na prawe pozycje, to jest jeden typ sparringow, gdzienb tech. jest glownym zalozeniem.
Drugi typ to wtedy kiedy zakladamy dobre kaski, ochraniacze, suspensoria i inne i walczymy na powaznie, to jest niezbednym skladnikiem treningu i w wielu sekcjach sie to robi, prowadzic jednak musi caly trening profesjonalista i ludzie musza byc na pewnym poziomie.
prawda jest taka, ze jak cwiczysz tak bedziesz pozniej reagowal:)
cwiczyles sile ciosu caly czas na 50 % na ulicy uderzysz na 50%
daje do myslenia, metodyka treningu jest za***iscie wazna.
Szacuny
1
Napisanych postów
199
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
8793
Karma2030:powiedz mi jak wyobrazasz sobie sparring na absolutny full 2 panow w mojej wadze(czyli powyzej 100kg.)??? Prawdopodobny rezultat:np.pekniete zebra,np.zlamana szczeka,np.pekniety piszczel etc.
Dobry trener w sekcji nie dopusci do sparringu na 110%.
Do cwiczenia mocy masz worek,a nie sparrinpartnera.Sparring sluzy przede wszystkim technice,koordynacji,przelamaniu barier psychicznych.Moc przychodzi sama.
Nie uwazam tez,zeby ograniczenia na treningu przekladaly sie na ulice.Jak najbardziej jestem zwolennikiem silowej i nieczystej walki,ale na treningu chce sie doskonalic,a nie leczyc kontuzje (i tak lecze).Pozdrawiam.
Szacuny
9
Napisanych postów
4047
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
20273
BTW zauwazylem, ze u mnie wyrabial sie zly nawyk na sparingach przez ochraniacze, przez co nie jestem zwolennikiem noszenia tony sprzetu na sobie. Chodzi mi o to, ze zakladaja ochraniacze na piszczele, poczatkowo olewalem kopy na nie, poprostu lekcewazylem takie uderzenia bo mnie to nie bolalo. Teraz na sparingach uzywam tylko suspensora, szczeki no i czasami ochraniaczy na piszczele, bo pomalu przestalem lekcewazyc takie uderzenia.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Ja sparuję ostatnio w ochraniaczu na głowę i mogę znieść dużo więcej strzałów. To bardzo zły nawyk, bo przez to źle chronię głowę. Jednak z drugiej strony bez kasku, to już bym takich fajnych programów nie wymyślał
Ja mam dobrego kolegę z którym sporadycznie sparuję. Ma ok. 195 wzrostu i 96 kg. wagi. Jest ochroniarzem i jeśli chciałby coś udowodnić, to nawet kask by mi nie pomógł. Ostatnio odkryłem, że specjalnie daje się czasem okładać, żeby mnie nie zniechęcić (widziałem go przez przypadek w akcji...)