...
Wtorek w Champions League: Hity w Madrycie i Monachium
Data: 20.02.06 22:07, Autor: Konrad Kostorz, Źródło: inf.własna
Po zimowej przerwie do gry powraca piłkarska Champions League. Na najbliższy wtorkowy wieczór zaplanowano rozegranie czterech pojedynków 1/8 finału klubowego Pucharu Europy. Arcyciekawie zapowiadają się rywalizacje Bayernu Monachium z AC Milanem oraz Realu Madryt z Arsenalem Londyn. Emocji bez wątpienia nie zabraknie też w Lizbonie, gdzie Benfica sprawdzi formę FC Liverpoolu oraz w Eidnhoven, gdzie ubiegłoroczny półfinalista PSV skrzyżuje rękawice z Olympique Lyon.
Real Madryt vs. Arsenal Londyn
Real i Arsenal po raz pierwszy walczyć będą ze sobą w europejskich pucharach. Jednak zarówno "Królewscy", jak i "The Gunners" nie są w Lidze Mistrzów nowicjuszami, regularnie rywalizując o najcenniejsze klubowe trofeum w Europie. Potyczka na Santiago Bernabeu zapowiada się więc bardzo atrakcyjnie. Eskperci więcej szans dają podopiecznym Lopeza Caro, którego ekipa nie straciła punktu w hiszpańskiej Primera Division od 6 kolejek! Wicemistrzowie Hiszpanii zagrają we wtorkowy wieczór w niemal najsilniejszym zestawieniu. Do gry gotowi są świetnie dysponowani w ostatnich tygodniach David Beckham i Zinedine Zidane. Na boisko po ciężkiej kontuzji powrócił też Raul, który wspomoże kolegów w drugiej linii. Miejsca w formacji napadu pewni mogą być Brazylijczycy: Ronaldo i Robinho. Być może szansę debiutu w eurorpejskich pucharach w barwach "Galacticos" otrzyma sprowadzony w styczniu z włoskiej AS Romy Antonio Cassano, rywalizujacy o miejsce w pierwszej "11" z Julio Baptistą. Wiele może zależeć od dyspozycji Ikera Casillasa, którego interwencje wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Jeśli jednak koledzy golkeepera reprezentacji Hiszpanii rozegrają dobre spotkanie, fani Realu powinni cieszyć się z triumfu. Zespół Arsenalu w sezonie 2005/2006 prezentuje się znacznie poniżej oczekiwań. Podopieczni Arsene'a Wengera wprawdzie w efektownym stylu wywalczyli awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, ale w rozgrywkach Premier League Thierry Henry i spółka prezentują się przeciętnie. Wicemistrzowie Anglii pożegnali się już z rywalizacją w Carling Cup i FA Cup, tracąc w lidze aż 25 punktów do prowadzącej Chelsea. Ekipę z Highbury wciąż trapią kontuzje, co niezbyt dobrze wróży londyńczykom przed dwumeczem z "Królewskimi". Na Santiago Bernabeu na pewno nie wystąpią filary defensywy: Sol Campbell i Ashley Cole, a pod znakiem zapytania stoi obecność na placu gry Dennisa Bergkampa. Wobec urazów czołowych zawodników ciężar prowadzenia gry spoczywać będzie, obok Henry'ego, na Jose Antonio Reyesie oraz Robercie Piresie, którzy w ostatnich meczach grają niezwykle nierówno. Niepewnym punktem "Wyspiarzy" wydaje się też być niemiecki bramkarz Jens Lehmann, któremu nierzadko przytrafiają się fatalne pomyłki. Szans "The Gunners" nie należy oczywiście przekreślać, choć wydaje się, że Arsenalowi i tym razem nie uda się podbić piłkarskiej Europy. Bezpośrednią transmisję ze spotkania, rozpoczynającego się o 20.45, przeprowadzą TVP 1 i Polsat Sport.
Benfica Lizbona vs. FC Liverpool
Potyczka na Estadio da Luz pozostaje nieco w cieniu spotkań europejskich potęg. Tymczasem to właśnie w portugalskiej stolicy o awans do ćwierćfinału rywalizować będzie obrońca tytułu Champions League, FC Liverpool. "The Reds" znajdują się ostatnio w wybornej dyspozycji i trudno oczekiwać, by nie sprostali wymaganiom ekipy Ronalda Koemana. W weekend zespół Rafaela Beniteza bez Jerzego Dudka w bramce pokonał w Pucharze Anglii po raz pierwszy od 85 lat Manchester United. Trafienie na Anfield Road zaliczył nieskuteczny wcześniej Peter Crouch. Reprezentant Anglii przełamał nieskuteczność, ale zarówno Djibril Cisse, jak i Fernando Morientes pozostają w 2006 roku bez gola. Do siatki rywali trafiają za to Steven Gerrard i Luis Garcia, na których fani "The Reds" liczą najbardziej. Filarami linii obronnej wydają się być Jamie Carragher oraz Steve Finnan, a niezawodnym golkeeperem okazuje się Jose Reina. Kibice klubu z miasta Bealtesów nie powinni więc obawiać się o wynik w Lizbonie, choć Benfica na własnym stadionie niesiona dopingiem fanów jest groźna dla każdego rywala. Na własnej skórze przekonał się o tym jesienią Manchester United, którego team z Simao Sabrosą i Nuno Gomesem zwyciężył 2:1. Portugalskich gwiazdorów nie zabraknie we wtorek na boisku; nie zagra za to Geovanni narzekający na uraz uda. Mistrzowie SuperLeague nie są w najwyższej formie, o czym świadczyć może ich ligowa porażka 0:2 z outsiderem Vitorią Guimaraes. Czołowi gracze Benfiki od tygodni skupiają się już jednak na rywalizacji z FC Liverpoolem, zapowiadając w tym spotkaniu eksplozję formy. O tym, czy ekipa z Luisao na środku obrony zaskoczy mistrzów Europy, przekonamy się już we wtorkowy wieczór.
Bayern Monachium vs. AC Milan
Klasyk na Allianz Arena zapowiada się niezwykle interesująco. Obie drużyny udanie rywalizują w rozgrywkach ligowych, mając chrapkę na sukces w Lidze Mistrzów. Bawarczycy dobrze dowodzeni przez Felixa Magatha z kilkupunktową przewagą nad Hamburgerem SV prowadzą w Bundeslidze i nie muszą martwić się o rywalizację na krajowym podwórku. Jednak w ostatni weekend dopiero gol w ostatniej minucie niezawodnego Michaela Ballacka uratował dla mistrzów Niemiec punkt w potyczce z Hannoverem 96. Jedynymi kłopotami ekipy z Monachium wydają się być nieskuteczność napastników Roy'a Makaay'a i Claudio Pizarro oraz groźna kontuzja Olivera Kahna. Kapitan Bayernu i reprezentacji Niemiec nie traci nadziei na występ we wtorek, lecz ma problemy z szybkim poruszaniem się po boisku. W razie niedyspozycji legendy Bawarczyków w bramce stanie bramkarz niemieckiej młodzieżówki Michael Rensing. Przed niezbyt doświadczonym golkeeperem wystąpią filary defensywy Lucio i Willy Sagnol, którzy nie powinni zawieść oczekiwań fanów. W pomocy obok Ballacka nie powinno zabraknąć Bastiana Schweinsteigera i Ze Roberto, od których postawy może wiele zależeć. Podobnie jak Bayern, w lidze nie zawodzi i AC Milan. "Rossoneri" wygrywają w Serie A jak na zawołanie, a fenomenalną skutecznością popisują się Andriej Szewczenko i Alberto Gilardino oraz starający się im wtórować Pippo Inzaghi. W środku pola pierwsze skrzypce grają Kaka z Gennaro Gattuso. W bramce na Allianz Arena zagra niezawodny ostatnio Dida, którymu może jednak brakować kontuzjowanego Paolo Maldiniego, którego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Szkoleniowiec Carlo Ancelotti, mimo ewentualnej absencji swego kapitana, wierzy w sukces teamu z San Siro, chcąc z Monachium wywieźć przynajmniej remis. Wówczas w rewanżu na stadionie Giuseppe Meazza w o wiele lepszej sytuacji będą mediolańczycy, finaliści edycji Ligi Mistrzów 2004/2005. Podział "oczek" wydaje się być najbardziej prawdopodobnym rozstrzygnięciem wtorkowej potyczki, choć mający za sobą cały stadion Bayern z pewnością uczyni wszystko, by zainkasować komplet punktów.
PSV Eindhoven vs. Olympique Lyon
Rewanż za ubiegłoroczny półfinał Champions League rozegrany zostanie we wtorek na Stadionie Phillipsa w Eindhoven. Przed rokiem po dwóch niezwykle wyrównanych potyczkach lepsi po serii rzutów karnych okazali się podopieczni Guusa Hiddinka. Teraz ekipa dowodzona przez Gerarda Houlliera zapowiada rewanż i nie są to bez wątpienia czcze przechwałki. Olympique Lyon bowiem spisuje się w obecnym sezonie rewelacyjnie. Bez porażki zakończył fazę grupową Ligi Mistrzów, a w tabeli francuskiej Ligue 1 ma kilkanaście punktów przewagi nad rywalami. Juninho Pernmbucano i spółka jesienią zachwycali piłkarską Europę dojrzałą i ułożoną grą, wyrastając na jednego z głównych faworytów rozgrywek. Gregory Coupet i koledzy niewiele stracili z przedzimowej formy i bez wątpienia są faworytami dwumeczu z PSV Eindhoven. W niezłej formie strzeleckiej znajdują się Fred i Sylvain Wiltord, którzy starać się będą o pokonanie Gomesa. W środku pola bez wątpienia nie zabraknie Mohamadou Diarry oraz Florenta Maloudy, siły napędowej klubu z Stade Gerland. Linię defensywy utworzą brazylijscy stoperzy Cris wespół z Claudio Cacapą, o których skuteczności gry przekonali się we wrześniu 2005 roku piłkarze samego Realu Madryt (Lyon wygrał wówczas 3:0). PSV z kolei z trudem gromadzi punkty w Eredivisie. Zespół z Phillippem Cocu przewodzi wprawdzie tabeli holenderskiej ekstraklasy, ale wygrane nie przychodzą "chłopcom Phillipsa" z taką łatwością, jak w zeszłym sezonie. Po utracie kilku czołowych piłkarzy (m.in. Marka van Bommela i Park Ji Suna) ciężar gry wziął na siebie Jefferson Farfan i to Peruwiańczyk jest najjaśniejszą postacią klubu z Eindhoven. Snajperowi z Ameryki Południowej niewiele ustępują poziomem gry Alex, rozchwytywany przez czołowe europejskiej zespoły, oraz Ismael Aissati, ledwie 17 - letni pomocnik. Pozostali zawodnicy nie prezentują się źle, lecz ich umiejętności w konfrontacji z gwiazdorami Olympique mogą okazać się niewystarczające. Fani PSV liczyć mogą jedynie na zmysł taktyczny trenera Hiddinka, którego właściwe ustawienie zespołu niejednokrotnie pozwalało mistrzom Eredivisie sprawiać niespodzianki.
Za to Twój Arsenal aż 2% 
Wiec nie majacz że jest to tylko moje zdanie .
-Baca-
turok16
chopinos
BaltykGdyn
BeeV
