To teraz ja postaram się coś napisać.
Po pierwsze: Paweł mógł wygrać i miał naprawdę WIELKĄ SZANSĘ przy tej dźwigni na rękę. Gdyby miał więcej siły, to prawdopodobnie udałoby mu się ją wyciągnąć. Był w doskonałej pozycji. To była tylko kwestia wyciągnięcia ręki Aleksa spod własnej nogi i pociągnięcia jej.
Po drugie: sprowadzenia Pawła jak na mistrza olimpijskiego są naprawdę cieniutkie... imo powinien nimi zachwywać. Aleksander ma czarny pas judo, jest sambistą, ale jednak złotego medalu olimpijskiego i passy 100 parunastu wygranych w judo na swoim koncie nie posiada... póki co Paweł naprawdę nie zaprezentował tego, co potrafi, a szkoda... udane obalenia to 1/3 sukcesu.
Po trzecie: uderzanie Pawła to naprawdę jego najsłabsza strona... widzę, że walczy w typowej bokserskiej pozycji, obciążenie całkowicie na tylnej nodze. Nie wiem, czy wiecie, ale z takiej pozycji naprawdę ciężko coś kopnąć. Powinien trenować mnóstwo kickboxingu i
muay thai, oduczyć się pozycji bocznej w stójce, zacząć uginać nogi i nie spinać się tak przy wyprowadzaniu ciosów...
Po czwarte: w Pride można przecież uderzać w parterze! Paweł za bardzo koncentrował się na chęci skończenia Aleksa. Przecież, kiedy miał plecy przeciwnika, mógł go zasypać gradem ciosów z góry. Nie był jeszcze wtedy tak zmęczony, a to na pewno przyniosłoby lepsze rezultaty niż siedzenie na plecach Rosjanina i próbowanie, że tak powiem***** wie czego, co zaowocowało stratą tej dogodnej pozycji.
Po piąte: kondycja Pawła! Nadal jest żałosna... starczyła już na więcej niż w walce z Mino, ale trzech rund w życiu nie wytrzyma! To powinien być jego priorytet! Walka a Aleksem moim zdaniem była do wygrania. Zaprezentował się nadzwyczaj dobrze, ale znowu kondycja przeszkodziła mu w, być może, zwycięstwie. Kondycje ma może i niezła, ale jednak za słabą do MMA, dodatkowo walczy bardzo spięty i przez to bardzo szybko się wypompowuje. Mam nadzieję, że dobrze o tym wie i ma zamiar ciężką pracą skończyć z tym.
O tym obracaniu się plecami do przeciwnika już naprawdę nie mam siły pisać... to była straszna głupota. To, że raz się udało nie oznacza, że to wspaniałe odkrycie będzie przynosić efekty non stop. Widzieliście w Pride tego typu zachowania?
IMO Paweł powinien poświęcić też sporo czasu na śledzenie walk najlepszych fighterów japońskiej organizacji, podpatrywać, analizować, myśleć, co on zrobiłby w oglądanych sytuacjach i wyciągać wnioski. To też bardzo ważne.
Nie mam siły analizować po kolei każdej minuty walki. Obejrzałem ją ze 3 razy i mógłbym napisać 3x więcej, ale po co?
Doskonale rozumiecie w czym rzecz.
Zmieniony przez - saib__ w dniu 2006-01-02 21:44:37